Ministerstwo obrony Ukrainy w niedzielę zaprzeczyło doniesieniom, że rażąco zawyżało ceny żywności za niedawny kontrakt, w najgorszym skandalu korupcyjnym, jaki ogarnął siły zbrojne od wybuchu wojny.
W sobotę media ogólnokrajowe oskarżyły ministerstwo o podpisanie umowy na ceny „dwa do trzech razy wyższe” niż obecne stawki podstawowych artykułów spożywczych.
Według portalu informacyjnego ZN.UA, jajka, które w sklepie kosztowały około 19 centów amerykańskich, zostały zakontraktowane za 46 centów, podczas gdy ministerstwo podpisało również umowę na ziemniaki za ponad dwukrotnie wyższą cenę detaliczną.
Mówi się, że podpisany kontrakt na 2023 rok będzie wart 13 miliardów hrywien, czyli ponad 350 milionów dolarów przy obecnym kursie.
Ministerstwo obrony nazwało doniesienia „fałszywymi” i stwierdziło, że „zakupuje odpowiednie produkty zgodnie z procedurą ustanowioną przez prawo”.
Dodał, że zostanie przeprowadzone dochodzenie w sprawie sposobu udostępniania informacji, mówiąc, że „szkodzi to interesom obrony we wrażliwym okresie”.
Ministerstwo poinformowało, że „przeprowadzane są kontrole” podpisanych kontraktów i zapowiedziało, że w poniedziałek rozpocznie audyt wewnętrzny i zorganizuje nadzwyczajne spotkanie z ministrem obrony Ołeksijem Reznikowem.
„W przypadku wykrycia naruszeń w działaniach funkcjonariuszy resortu obrony zostaną oni pociągnięci do odpowiedzialności zgodnie z obowiązującym prawem” – poinformował resort.
Na Ukrainie szerzy się defraudacja. Według ministerstwa infrastruktury, w kolejnym skandalu, który wybuchł w weekend, Krajowe Biuro Antykorupcyjne (NABU) przesłuchało wiceministra podejrzanego o defraudację.
Wasyl Łozynki, sprawujący urząd od maja 2020 r., „otrzymał (400 000 dolarów) w celu ułatwienia zawierania umów na zakup sprzętu i generatorów po zawyżonych cenach” – poinformowała NABU.
Ukraina stoi w obliczu niedoborów energii elektrycznej po rosyjskich atakach na infrastrukturę energetyczną.
za TheInsiderPaper