19 stycznia CBC opublikowało artykuł, w którym twierdziła, że biuro premiera Alberty skontaktowało się z prokuratorem w związku ze sprawą sądową dotyczącą protestów granicznych:
„Pracownik biura premiera Alberty, Danielle Smith, wysłał serię e-maili do Prokuratury Alberty, kwestionując ocenę i kierunek prokuratorów w sprawach wynikających z blokad granicznych i protestów w Coutts, dowiedziało się CBC News”.
Ale CBC zapomniało wspomnieć o czymś bardzo ważnym:
W rzeczywistości nie widzieli tych e-maili.
Cztery dni później, wydali „aktualizację”:
„Uwaga redaktora: Oryginalna wersja tej historii, opublikowana 19 stycznia, zaniedbała odnotowanie, że CBC News nie widziało przedmiotowych e-maili”.
Historia CBC zawiera teraz tę uwagę:
„E-maile zostały wysłane zeszłej jesieni, według źródeł, których CBC zgodziło się nie identyfikować, ponieważ obawiają się, że mogą stracić pracę. CBC nie widziało e-maili”.
A obecnie Departament Sprawiedliwości Alberty twierdzi , że nie ma dowodów na to, że e-maile zostały wysłane:
„Rząd Alberty twierdzi, że nie mógł znaleźć żadnych e-maili potwierdzających zarzuty, które jeden z pracowników premier Danielle Smith napisał do prokuratorów, próbując wpłynąć na sposób, w jaki zajmowali się sprawami związanymi z blokadą w zeszłym roku na kanadyjsko-amerykańskim przejściu granicznym w Coutts, Alta.
Czy można się dziwić, że przy tak rażącej ingerencji politycznej kontrolowanej przez państwo CBC coraz więcej Kanadyjczyków chce, aby CBC zostało pozbawione funduszy?