To już 76 lat upływa, gdy 19 stycznia 1947 roku sfałszowano wybory parlamentarne w Polsce.
Wkraczamy w rok wyborczy, toczy się już batalia o głosy wyborców i różnie to z tym bywa, ale przebiega to w sposób cywilizowany, chociaż nie zawsze czysty.
Warto przypomnieć jak to kiedyś z tymi wyborami było, nie zawsze wybierano zgodnie z literą prawa. Może nie warto złych rzeczy wspominać, ale na błędach z przeszłości i ich konsekwencji można się wiele nauczyć.
Bywało często tak, że wybory fałszowano.
Jak hucznie i zgodnie zapowiadano po zakończeniu drugiej wojny światowej w Polsce miały zapanować tylko rządy prawa według zasad i reguł demokratycznego powojennego nowego ładu społecznego.
Zresztą było to wedle uzgodnień Wielkiej Trójki już na Konferencji w Jałcie.
Tak jak w innych krajach tych zwycięskich w drugiej wojnie światowej, a także zwyciężonych, bo także i w Niemczech, które podzielono po wojnie i były pod kontrolą zwycięzców, tak i w Polsce tylko taka władza będzie honorowana, która będzie wybrana na drodze demokracji.
W Polsce do czasu przeprowadzonych wyborów miał rządzić Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej powołany na konferencji w Moskwie w czerwcu (17-22)1945 roku, oczywiście pod czujnym okiem trzech zwycięskich mocarstw, koalicji przeciwstawiającej się Niemcom w czasie ll wojny światowej, czyli Wielkiej Brytanii, USA i Rosji.
Dopiero po akceptacji Wielkiej Trójki mógłby być uznany jako legalny polski rząd.
Wiemy, że społeczeństwo akceptowało polski rząd w Londynie, a ten tymczasowy utworzony z zalecenia sowieckiego w lipcu 1944 w Lublinie Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego nie cieszył się uznaniem społeczeństwa.
Chociaż PKWN trwał krótko, bo od 22 lipca 1944 do 31 grudnia tegoż roku i tylko na ziemiach zdobytych przez Sowietów, potem przekształcony w Rząd Tymczasowy Rzeczypospolitej Polskiej, to dał się we znaki polskiemu społeczeństwu.
Na ziemiach opanowanych przez Sowietów nie wolno było mieć nawet radia, za co groziła kara śmierci i ją wykonywano. Wydawano specjalne dekrety zabraniające wszystkiego, by tylko trzymać społeczeństwo za przysłowiowy pysk.
Wiadomo, że w czasie wyborów obywatele nie poprą takiego stylu sprawowania władzy.
Włodarze Polskiej Partii Robotniczej mieli więc obawy, czy wobec tego, jeśli nie mają dostatecznego poparcia społeczeństwa, czy mogą wygrać wybory?!
A wybory miały być demokratyczne, tak jak uzgodniono w Jałcie (4 -11 luty 1945) wtedy będą legalnie.
Wiadomo, że w takim układzie komuniści z nadania Stalina przegrają.
Cóż więc robią komuniści? – ano postanawiają sfałszować wybory. W tym celu robią przygotowania i zawłaszczają sobie przedwojenne nie komunistyczne nazwy partii politycznych i obejmują kierownicze stanowiska, wcześniej niż prawdziwi przedwojenni politycy się ujawnili lub wrócili z wojennej tułaczki.
Powstały więc trzy formacje Polska Partia Socjalistyczna, Stronnictwo Ludowe, Stronnictwo Demokratyczne.
Po tym, już swobodnie, tak zwana Państwowa Komisja Bezpieczeństwa przeprowadza wspólną akcję wszystkich komunistycznych służb, czyli Ludowego Wojska Polskiego, Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Milicji Obywatelskiej, Urzędu Bezpieczeństwa i Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej. Służby te aresztowały prawie 60 tyś lokalnych działaczy i tych którzy im sprzyjali.
Po wsiach grasowały tajne bojówki PPR i UB terroryzując społeczeństwo wiejskie. Nie powstrzymano się od przemocy a nawet zbrodni, mordując wtedy około 200 członków PSL. Nie poprzestając bynajmniej na tych aktach bezprawia, bo jednocześnie nasilono istniejącą już czas jakiś akcję propagandowo – dezinformacyjną, tak by skompromitować całą PSL w opinii społeczeństwa.
Pozbawiono przy tym prawie pół miliona osób praw wyborczych.
Same komisje wyborcze składały się z agentów komunistycznych, głównie z U B, stanowili oni prawie połowę stanu osobowego komisji wyborczych.
Z danych wynika, że na około 5,5 tys komisji obwodowych rząd zorganizował aż 3515 komisji, w których skład wchodzili wyłącznie członkowie Polskiej Partii Robotniczej.
A potem utworzono PZPR.
Tak to stworzono Polską Republikę Ludową, zwaną Polską Rzeczypospolitą Ludową. I tak to funkcjonowało przez długie, długie lata.
A w tym czasie i potem, zwłaszcza rządy Lubelskiego Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego i Krajowej Rady Narodowej, to komunistyczny terror wobec przeciwników politycznych i przeciw podległości Rosji, aż do zupełnego wyeliminowania sprzeciwiających się władzy tak zwanej “ludowej”.
Okres rządzenia komunistycznego to także pół wieku przebywania Armii Czerwonej (Sowieckiej) na ziemiach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
Jerzy Rozenek