Są wydarzenia, które przeszły do historii w sposób bardzo bolesny. Jednym z nich jest tragedia Koniuchów, którą upamiętnia krzyż z nazwiskami zmarłych, odsłonięty w 2004 roku.
Noc 29 stycznia 1944 roku. Strzały i krzyki zakłóciły spokój mieszkańców. Uzbrojeni sowieccy partyzanci atakowali pokojowo nastawionych ludzi, aby ukarać ich za nieposłuszeństwo i opór wobec grabieży. „Kara” miała zastraszyć mieszkańców innych wsi i uzmysłowić, że ten sam los czeka inne wioski, które starają się bronić swoich domów i mienia. Zginęło 38 mieszkańców, kilkudziesięciu zostało rannych.
W miniony piątek, w dniu uczczenia pamięci poległych, harcerze wspominali tragiczne wydarzenia sprzed 79 lat. Pamięć o nich wciąż jest żywa.
„Nie spotykamy się tu przypadkiem. Przybyliśmy, aby uczcić pamięć zmarłych. 79 lat temu wydarzyła się straszna tragedia. Dziękuję, że tu dziś jesteście i skłaniacie przed pomnikiem głowy. Pamiętajcie, że chroniliśmy tę pamięć z pokolenia na pokolenie i przekazywaliśmy ją z pokolenia na pokolenie, aby uhonorować ludzi i zachować ich pamięć” – powiedziała wicemer rejonu Ana Jesviliene.
29 stycznia br. przy krzyżu w Koniuchach ponownie zapalono znicze, złożono kwiaty i odmówiono modlitwę. W obchodach wzięli udział wicemer rejonu solecznickiego Anna Jeswilienie, zastępca dyrektora administracji samorządu rejonu solecznickiego Grzegorz Jurgo, doradca mera Waldemar Śliżewski, starosta gminy gierwiskiej Walerijus Iwaszka, starosta gminy butrymańskiej Wanda Bielska, harcerze Gimnazjum im. J. Śniadeckiego w Solecznikach, przedstawiciele Gimnazjum im. A. Krepsztul w Butrymańcach, proboszcz parafii butrymańskiej ks. Józef Aszkiełowicz.
Ksiądz Józef Aszkiełowicz i inni uczestnicy obchodów modlili się o pokój dla tych, którzy zginęli w tragicznych okolicznościach.
„Módlmy się za męczenników. Po ludzku można by powiedzieć, że przegrali bitwę, ale zgodnie z tradycją chrześcijańską wygrali, zmyli swoje grzechy i poszli do nieba. Cena była wysoka, ale wygrali. Po zasianiu śmierci ludzie stają przed sądem Bożym, cierpią. Myślmy więc zawsze tak, jak uczy nas Bóg – chwilowo można wygrać, ale można też naprawdę przegrać” – mówił ks. J. Aszkiełowicz.
Starosta Valerijus Ivaska zwrócił się do młodych ludzi, dziękując im za pomoc w kultywowaniu pamięci historycznej. Według niego, możliwe, że młodzi ludzie w dzisiejszych czasach nie do końca rozumieją, dlaczego odwiedzają Kaniuchy, dlaczego to miejsce jest ważne, ale dzięki nim wiadomość o tej tragedii zostanie przekazana kolejnym pokoleniom.
Na zakończenie obchodów zgromadzeni otoczyli pomnik i zgodnie z nauką harcerzy podali sobie ręce. Żywym łańcuchem wszyscy razem pokazali, że pamięć żyje.
Źródło: Samorząd Rejonu Solecznickiego
Fot. Samorząd Rejonu Solecznickiego
Komentarz