Przywódca federalnych konserwatystów Pierre Poilievre zapowiedział, że jeśli zostanie premierem, odrzuci ustawę C-11, aby chronić wolność słowa.
„2b) czy nie 2b)?” powiedział Poilievre w czwartkowym wideo, oczywiście żartując i zestawiając sekcję 2b) Kanadyjskiej Karty Praw i Wolności ze sztuką Szekspira „ Hamlet ”.
“Oto jest pytanie.”
Poilievre powiedział, że nieodłącznym elementem Billa C-11 jest „ta sama stara elitarna mentalność klasy rządzącej”. Przekonanie, że jeśli Kanadyjczycy zostaną pozostawieni sami sobie, skonsumują niewłaściwy rodzaj kultury.
Rząd kanadyjski jego zdaniem mówi Kanadyjczykom, że nie są dostatecznie wyrafinowani, aby sami podejmowali decyzje o tym, co oglądać i czego słuchać. Założenie jest takie, że elity są bardziej “cnotliwe” niż przeciętni Kanadyjczycy.
Poilievre zapytał, co czyni te elity tak wyjątkowymi i kto będzie czuwał nad strażnikami.
Kontynuował, mówiąc, że kultura kanadyjska pochodzi od zwykłych ludzi, a nie od elit. Na sugestię, że Kanadyjczycy nie są wystarczająco wyrafinowani, by sami decydować, poprosił o dowody, że politycy, biurokraci i lobbyści Są “bardziej kulturalni”.
Rolą Izby Gmin nie jest „dyktowanie z góry, co ludzie powinni myśleć, oglądać i czego słuchać”.
Zakończył stwierdzeniem, że konserwatyści zawsze będą opowiadać się za zdrowym rozsądkiem zwykłych ludzi.
„Uznajmy wolność słowa dla wszystkich Kanadyjczyków” – stwierdził