Upadek banku SVB to jaskółka nadchodzącej przemiany systemu bankowego zachodniego świata, o którym wiadomo nie od dziś, że jest niestabilny. Tak naprawdę, nikt nie wie, jaka jest w nim podaż pieniądza. Pieniądz jest bowiem w naszym systemie emitowany jako kredyt, a od lat 80. tworzy się on zupełnie bez opamiętania przy pomocy nowatorskich instrumentów finansowych handlu ryzykiem, jak hedges czy derywatywy. Odpowiednio skonstruowany dług traktowany jest jako aktywa i służy jako zastaw do udzielania kolejnych pożyczek czyli emitowania kolejnego pieniądza.
Od czasów Reagana giełda naprawdę przypomina kasyno o bardzo luźnych zasadach gry bez odniesienia do realnej sytuacji przedsiębiorstw.
Ten finansowy kosmos bardzo łatwo jest przewrócić, co unaoczniły już poprzednie kryzysy, kiedy cały system wisiał na włosku ratowany przez interwencję państwa. Tym razem to, co spowodowało upadek banku to paradoksalnie pokrycie depozytów poprzez inwestycje w bezpieczne papiery dłużne czyli amerykańskie obligacje, których cena spadła jednak na tyle, by nie mogły sfinansować runu na bank.
Kierownicy mają jednak plan i destabilizacja może być im na rękę. Od dawna mówi się o konieczności przebudowy całego systemu i wprowadzeniu cyfrowego pieniądza. Eksperymenty w tym zakresie były i są prowadzone w krajach afrykańskich. Pieniądz cyfrowy dawałby możliwość całkowitej kontroli finansowego zachowania ludzi, modulując ich zdolności nabywcze stosownie do sytuacji i praktycznie eliminując, takie sytuacje jak run na bank, kiedy to depozytariusze usiłują wypłacić środki.
Już dzisiaj jedną z możliwości jest zamrożenie depozytów czy też opóźnienie wypłat na zasadzie; oczywiście, wasze pieniądze są jak najbardziej bezpieczne, ale właśnie w trosce o ich bezpieczeństwo o tym, kiedy i na co będziecie je wydawać, zadecydujemy my…
Jest to pomysł, który został już przećwiczony podczas pandemii; zrobiono to przez zamknięcie pewnych branż gospodarki i pewnych sklepów – nie mogliśmy, na przykład, kupić biletu na samolot czy obiadu w restauracji. Gdyby istniał wyłącznie pieniądz cyfrowy wystarczyłoby dla podobnego efektu ograniczyć jego zasięg, tak by za określone usługi nie można było zapłacić.
Dlatego wprowadzenie równoległego pieniądza cyfrowego, który dawałby kierownikom możliwość ograniczania popytu poprzez wykluczanie użycia w pewnych miejscach jest jednym z rozwiązań.
Od wielu lat uważam, że współcześnie pieniądz stał się wyłącznie instrumentem kontroli społecznej a nie przechowywaniem wartości pracy. Pokazało to naocznie zamrożenie kont osób wspierających Konwój Wolności. Oczywiście, pieniądz w oficjalnym systemie, ponieważ wciąż obowiązują różne możliwości nieoficjalnego pieniądza, jak chociażby złoto, no ale mogą one zostać zlikwidowane.
Koniecznie jest jakieś nowe rozwiązanie a obecne zawirowania służą temu, byśmy je chętnie przyjęli.
Andrzej Kumor