Po tym jak ceny domów w ciągu ostatnich dwóch lat wzrosły o około 30 proc., wreszcie pojawił się trend spadkowy. 88 proc. ekonomistów (spośród 16 ekspertów pytanych o opinię przez portal Finder) prognozuje, że ceny nieruchomości w bieżącym roku będą spadać, a 55 proc. jest zdania, że spadek może wynieść nawet 10 proc.
75 proc. ankietowanych zgadza się z ogłoszoną w marcu decyzją banku centralnego na temat utrzymania głównej stopy procentowej na poziomie 4,5 proc. W ten sposób w dalszym ciągu skutki poprzednich podwyżek są odczuwane, ale Kanadyjczycy spłacający kredyty hipoteczne nie będą dodatkowo obciążeni.
Wszyscy eksperci byli zgodni, że w 2023 roku będzie rosła liczba właścicieli domów ogłaszających bankructwo, którzy nie dadzą rady płacić miesięcznych rat i jeszcze się utrzymać. „Gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa zostały zmuszone do zaciągnięcia wielu pożyczek. Utrzymanie dotychczasowego standardu życia w sytuacji, gdy pensje prawie nie rosną a inflacja galopuje, jest bardzo trudne. Rachunki za mieszkanie i zakupy spożywcze wymknęły się spod kontroli”, mówi Nikola Gradojevic, profesor finansów z University of Guelph.
Większość badanych uważa, że inflacja szybko nie wyhamuje. 64 proc. ekspertów szacuje, że do zakresu 1–3 proc. wróci nie wcześniej niż w 2024 roku. Obecnie inflacja wynosi około 6 proc.
Biorąc pod uwagę spadek wydatków konsumenckich i ostatnie raporty o stanie zatrudnienia, panel ekspertów przewiduje, że do końca 2023 roku bezrobocie wzrośnie o około 1 proc. do 5,9 proc. Dla porównania w styczniu 2023 roku wynosiło 5 proc.