Ekspert ds. żywności, kierownik Agri-Food Analytics Lab, profesor Sylvain Charlebois z uniwersytetu Dalhousie, zwraca uwagę na marnowanie mleka. Od dawna producenci mleka są zmuszeni do wylewania nadmiaru mleka, gdy następuje przekroczenie kwot. Taki mechanizm naprawiania systemu zarządzania dostawami nie jest jednak odpowiedni, gdy Kanadyjczycy coraz bardziej odczuwają wzrosty cen.
Charlebois podkreśla, że świat się zmienił. Z jednej strony mamy rosnące ceny żywności, z drugiej – troskę o środowisko. Nie ma już przyzwolenia społecznego na utylizację mleka, które nie zmieściło się w systemie zarządzania dostawami.
Rady zarządzające systemem dostaw niechętnie mówią o problemie. Charlebois mówi, że rady zawsze robiły dwie rzeczy: po pierwsze udawały, że marnowanie żywności to nie problem, a po drugie, gdy pojawiały się doniesienia, że któryś farmer utylizuje nadmiarowe mleko, to twierdziły, że to niecodzienna sytuacja albo że świadczy to o braku kompetencji tego producenta. Ani jedno, ani drugie nie jest prawdą, dodaje Charlebois. Profesor zauważa, że dla producentów mleka korzystniej jest wyprodukować ponad kwotę niż za mało. A jedyną niecodzienną sytuacją było to, że któryś producent ostatnio sfilmował, jak się musi pozbywać mleka, i opublikował to nagranie.
System zarządzania dostawami reguluje rynek nabiału, drobiu i jajek. Ma ograniczać podaż do poziomu spodziewanego popytu. Za tym kryje się przeświadczenie, że ograniczone dostawy zapewnią przewidywalne i stabilne ceny.
W ubiegłym miesiącu CTV News podawało, że ceny mleka w ciągu roku wzrosły o 13 proc. Charlebois mówi, że z jego badań i badań naukowców z McGill University wynika, że do ścieków co roku wylewa się ponad 300 milionów litrów mleka. Według niego rozwiązaniem mogłoby być uznanie procederu za nielegalny i stworzenie planu eksportu nadmiaru mleka lub przerabiania go na mleko w proszku.