Przedstawiciele BMO i Desjardins Group odpowiadali na pytania posłów z komisji parlamentarnej, która zajęła się bezpieczeństwem systemu bankowego. Eksperci byli zgodni, że kanadyjski system jest bezpieczny w przypadku dużej awarii.
Jimmy Jean, główny ekonomista i wicedyrektor Desjardins Group powiedział, że banki w Kanadzie już wiele razy poradziły sobie w trudnej sytuacji gospodarczej, np. podczas załamania na rynku nieruchomości w 2008 roku. Zauważył, że Stany zjednoczone mają około 7000 banków, a Kanada zaledwie siedem dużych, które jeszcze są bardziej kontrolowane i regulowane.
Poseł konserwatywny Marty Morantz zapytał Jeana o upadek Silicon Valley Bank (SVB), który nastąpił, gdy inwestorzy zaczęli szybko wycofywać pieniądze, obawiając się o stan finansów banku. Jean odpowiedział, że nie obawia się podobnej sytuacji w Kanadzie.
Michael Gregory, dyrektor zarządzający BMO Capital Markets, stwierdził jednak, że dla kanadyjskich rynków załamanie SVB wciąż jest źródłem niepewności. Odbiło się na całym średnim segmencie bankowym, przypomina Gregory, chociaż kanadyjskie banki należą do najbardziej odpornych i najbezpieczniejszych na świecie.
Obaj eksperci mówili o możliwej recesji w tym roku. Jean stwierdził, że mamy warunki sprzyjające recesji na kilka kwartałów, do tego stale rośnie stopa bezrobocia. Na koniec roku może dojść prawie do 7 proc., a to o dwa punkty procentowe więcej niż w lutym. Panowie nie byli jednak zgodni co do inflacji. Jean uważa, że wskaźnik nie dojdzie do 2 proc. ze względu na wysokie ceny domów, żywności i usług. Gregory jednak jest zdania, że roczny spadek wyniesie 3 proc., więc nawet na koniec roku możemy wrócić do zadowalającego poziomu.