Problemem kanadyjskiego rynku nieruchomości są nie tylko rosnące ceny i zbyt mała podaż, lecz także coraz większe rozbieżności między oczekiwaniami wielu klientów a tym, co obecnie się buduje.
W najnowszym raporcie Fraser Institute czytamy, że od początku pandemii ceny nieruchomości w ujęciu krajowym wzrosły o 28 proc. (w okresie od marca 2020 do lutego 2023 roku). Wzrosty cen były jednak rożne w zależności od rodzaju nieruchomości. Ceny domów z działkami, jednorodzinnych lub szeregowców, poszły w górę o 31 proc. W przypadku apartamentów było to 17 proc.
Autorzy raportu zauważają, że różnice były widoczne już przed pandemią, ale pandemia je pogłębiła. Zjawisko dostrzeżono po 2010 roku. Na początku szybciej drożały domy jednorodzinne, ale potem, tuż przed pandemią, wyprzedziły je apartamenty. Po pandemii, w lutym 2023, domy jednorodzinne stały się najdroższym typem nieruchomości na rynku. Ich ceny wzrosły 3,41 razy w porównaniu z lutym 2005 roku (z tego miesiąca pochodziły najstarsze dostępne dane). Ceny szeregowców w tym czasie wzrosły 3,28 razy, a apartamentów 3,12 razy.
Mimo że w ostatnich latach największym zainteresowaniem cieszył się domy jednorodzinne i szeregowe, to w skali kraju po 2010 roku liczba oddawanych do użytku nieruchomości tego typu stale maleje. Nie widać też żadnego znaczącego wzrostu w segmencie domów szeregowych i bliźniaków. Rosła tylko liczba nowych mieszkań.