Niedawny list z gabinetu premiera Justina Trudeau wysłany do posłów pokazuje, że jego liberalny rząd jest „zaangażowany” w wyznaczenie tak zwanych „cenzorów” internetowych za pośrednictwem Komisji ds. Bezpieczeństwa Cyfrowego, która nadzorowałaby Internet.
Według Blacklock Reporter, Trudeau posunął się nawet do określenia nieocenzurowanej mowy mianem „destabilizującej”.
W liście do posłów z komisji spraw zagranicznych Izby Gmin czytamy, że rząd Kanady „rozważa utworzenie nowej Komisji ds. Bezpieczeństwa Cyfrowego”.
Agencja zostałaby utworzona w celu monitorowania treści internetowych, które rząd uzna za „szkodliwe” za pośrednictwem swojego działu prawnego.
„Rząd Kanady jest zaangażowany w opracowywanie nowych zasad dla platform, które będą wspierane przez silne mechanizmy egzekucyjne” – czytamy w tekście listu.
W ostatnich miesiącach liberałowie Trudeau próbowali przeforsować wiele ustaw dotyczących cenzury internetowej, w szczególności ustawy C-11 i ustawy C-18.
Jednak kanadyjski kodeks karny, a także wszystkie prowincyjne przepisy dotyczące zniesławienia już zakazują mowy nienawiści we wszystkich formach.
Idea „komisarza ds. bezpieczeństwa cyfrowego” nie jest nowa, w 2021 roku Liberałowie Trudeau opublikowali plany powołania „Komisarza ds. Bezpieczeństwa Cyfrowego”, który miałby uprawnienia do zamykania stron internetowych uznanych za zagrożenie dla „demokracji” i usuwania treści uznanych za „szkodliwe”.