Analitycy ostrzegają, że duża liczba przyjmowanych imigrantów może zaostrzyć problemy z na rynku nieruchomości. W tym roku liczba nowych imigrantów może sięgnąć 450 000, a od 2025 roku ma to być 500 000 rocznie, podaje Immigration, Refugees and Citizenship Canada (IRCC). Nie ma wątpliwości, że te osoby muszą gdzieś mieszkać.
Broker Robert Mogensen z Vancouver mówi, że takie liczby miałyby sens, gdyby rynek nieruchomości już obecnie odpowiadał potrzebom Kanadyjczyków. Tak jednak nie jest.
Większość nowych imigrantów to według IRCC „klasa ekonomiczna”, czyli osoby wykształcone, które nie przyjeżdżają z pustymi kieszeniami. Mogensen podkreśla, że przypływ zagranicznych inwestorów już wcześniej wpływał na wzrost cen nieruchomości, a teraz jeszcze spowoduje wzrost konkurencji na rynku, na którym i tak brakuje przystępnych domów. Jego zdaniem ceny znów wzrosną.
Rosną nie tylko ceny domów na sprzedaż, lecz także nieruchomości na wynajem. Czynsze w Toronto czy Vancouver są ogromne. W tym roku rząd federalny wprowadził dwuletni zakaz sprzedaży nieruchomości klientom z zagranicy, ale to oznacza, że wzrośnie liczba osób, które będą musiały coś wynająć. Broker Isaac Quan z Living Realty Downtown w Toronto opowiada, że rozmawia z klientami, którzy planowali zakup nieruchomości, ale poddali się widząc, jakie są ceny. Decydują się na wynajem, ale szukają czegoś na przedmieściach Toronto, w Markham albo Scarborough, nawet jeśli pracują w centrum. Coraz więcej osób nie może płacić czynszu rzędu 2500–3000 dol. miesięcznie.
Jeśli chodzi o nowych imigrantów, to część tych zamożnych jest przyzwyczajona do wysokich cen wynajmu. Tacy, którzy przyjeżdżają z Hong Kongu czy Singapuru, są na lepszej pozycji niż „zwykli” lokatorzy z Toronto. Qaun mówi, że nie jest niczym niezwykłym, że nowi imigranci płacą czynsz z góry nawet za dwa lata zamiast przedstawiać właścicielowi tradycyjny zestaw dokumentów z historią kredytową czy umową o pracę. Kanadyjczykom, którzy zarabiają mniej, a mają wyższe koszty utrzymania, trudno jest konkurować z takimi imigrantami. Nie wszyscy nowo przybyli są zamożni, ale wtedy starają się wynająć tańsze mieszkania, i też stanowią konkurencję dla miejscowych.