W niedzielę ulicami Krakowa przeszedł wielotysięczny Marsz dla Życia i Rodziny. Było barwnie, radośnie i rodzinnie… Były też kontrmanifestacje i próby zakłócenia Marszu.
Afirmacja życia niestety nie jest dziś popularnym tematem. Portal wyborcza.pl nie doszacował liczby uczestników Marszu, oceniając, że było ich około tysiąca (policja oszacowała tę liczbę na 3 tys.) i skupił się na tym, że w Marszu udział wzięła Barbara Nowak i Jan Pospieszalski, dość szeroko relacjonując ich wystąpienia. “W zgromadzeniu dotyczącym promocji rodziny i szacunku dla życia uczestniczyło ok. 3 tys. osób. Wydarzenie przebiegło spokojnie” – poinformował PAP rzecznik prasowy małopolskiej policji Sebastian Gleń.
Trasa pochodu wiodła z placu Matejki, ulicami Starego Miasta oraz Kazimierza, na plac Wolnica. Dziewiąta edycja marszu odbyła się pod hasłem “Polsko! Walcz o swoje dzieci!”.
Uczestnicy skandowali: “Stop aborcji, stop gender, chłopak i dziewczyna to normalna rodzina”, “W naszym kraju od stuleci każdy Polak chroni dzieci”, “Polska wolna niepodległa”. Niektórzy mieli ze sobą flagi Polski i wizerunki Matki Boskiej.
“Chcemy zwrócić uwagę na zagrożenia dla naszych dzieci ze strony różnego typu groźnych zjawisk i uzależnień, takich jak: narkotyki, niemoralne treści w internecie, samotność, depresja, czy też zagrożenia duchowe. Pragniemy też pokazać, że lekarstwem na to wszystko jest zdrowa i kochająca się rodzina. Marsz dla życia to forma wsparcia dla tych wszystkich, którzy w świecie antywartości doświadczają odrzucenia, hejtu i braku miłości. Stańmy zjednoczeni przeciw cyberprzemocy i promocji apostazji wśród młodzieży” – poinformował organizator, Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi.
Na trasie pochodu, na placu Wszystkich Świętych, na maszerujących czekała “Demonstracja dla Życia Narodzonego i Tęczowej Rodziny”, w której uczestniczyło kilkadziesiąt osób związanych m.in. z Komitetem Obrony Demokracji. Mieli ze sobą tęczowe flagi i tablice z hasłami “Wasza ideologia zabija”, “Służby jak ZOMO”. Przez megafon mówili, że walczą o prawo do aborcji i szacunek dla ludzi. “Chciałabym, aby ginekolodzy zaczęli traktować nas, pacjentki, jako równy sobie podmiot. Nie jesteśmy słuchane, nasze obawy są ignorowane” – powiedziała jedna z uczestniczek kontrmanifestacji.
za pap