Dlaczego nasze środowiska katolickie lub chrześcijańskie nie potrafia zorganizowac takiego protestu? Odpowiedź jest bardzo prosta Panie Andrzeju; bo NIE CHCĄ i tyle. Na początku czerwca w szkołach katolickich chciano wywieszać tęczowe flagi. Sama kontaktowałam się i osobiście rozmawiałam z jednym z DPC DSB trustee Mario Pascucci (oddzwonił po 4 dniach, ale oddzwonił). Podczas rozmowy dowiedziałam się że wywieszanie flag tęczowych i instalowanie tzw. gejowskich “ołtarzyków” w katolickich szkołach nie jest nielegalne a raczej kwestia rozbija się o to czy rodzice tych szkół chcą lub nie chcą wystawy takich gadżetów. Jeżeli to są szkoły ponadpodstawowe to decydują o tym uczniowie. Powodem dla którego Pascucci nie chciał wywieszać tęczowych flag były zbyt wysokie koszta z tym związane. Jak sam oznajmił, DPDB jest niedofinansowany i woli te pieniadze przeznaczyc na pomoce naukowe, cokolwiek miałyby one oznaczać. Czyli żaden chrześcijański styl życia tylko koszta. Powodów trzeba szukać głębiej i niestety prawda bywa okrutna, ale ryba psuje sie od glowy. Nie trzeba daleko szukać, dziś dużo “katolików” stawia sobie tęczowe naklejki na FB, bierze całe rodziny z dziećmi na parady równościowe i jeśli nie stoi obojętnie to w ciszy popiera agendę organizacji walczących z tradycyjnymi wartosciami chrześcijanskimi. Dlaczego? Jedni z czystej głupoty, inni z naiwności, a większość że tak jest wygodniej, lepiej. W małym domowym zaciszu przy łoskocie wody w małym oczku wodnym wolimy zapomnieć o kompasie moralnym i zawrzeć pakt nawet z samym Lucyferem w zamian za święty spokój możliwość spłat zaciągniętych kredytów.

•••

Szanowny Panie Kumor,

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

        Również chciałbym uzupełnić rozmowę w Gońcu z parą emerytowanych Polaków chcących wrócić do Polski. Moja sprawa była znacznie prostsza. Kilka lat temu chciałem tylko przedłużyć mój polski paszport wydany w konsulacie na Lake Shore w 1991 roku z napisem na okładce Polska Rzeczpospolita Ludowa. Przeszedłem więc ten straszny korytarz i dostałem się do tej piwnicznej dusznej izby pod Palacem, gdzie przyjmuje się interesantów.

        Pani w okienku stwierdziła że nie mogę przedłużyć paszportu bo taki kraj jak PRL nie istnieje. Szczęka mi opadła. “Jak to”, mówię, “co muszę zrobić aby uzyskać polski paszport, jestem obywatelem polskim, mam numer Pesel, przepracowałem w Polsce prawie 20 lat, mam stary dowód osobisty i szereg innych dokumentów”.

        A pani w okienku: “musi pan udowodnić że jest pan obywatelem polskim, trzeba to zrobić przed polskim sądem w ostatnim miejscu zamieszkania w Polsce. Procedura jest długotrwała i kosztowna”.

        Tak skończyła się moja przygoda z uzyskaniem polskiego paszportu.

        Zrezygnowałem.

        Pomyślałem tylko, że o wiele łatwiej byłoby udowodnić, że nikt mi obywatelstwa nie odebrał ani z niego nie zrezygnowałem.

        Ten przypadek i tysiące innych udowadnia jak traktowana jest Polonia przez władze polskie i polskie konsulaty. Jak ostatnie śmiecie.

        Nic się nie zmieniło – Polonia jest traktowana jako wróg od 1945 roku do dnia dzisiejszego. Pomimo szumnych deklaracji o “łączności z Polonią”.

        Paszport jest we wszystkich krajach dokumentem podróży o ograniczonej dacie ważności i niczym innym. Nigdzie nie jest wymagane jego posiadanie.

        Pytanie do Szanownego Pana Konsula: Czy jak mój paszport traci ważność to ja tracę obywatelstwo i wszelkie prawa z tym związane łącznie z prawem do głosowania w polskich wyborach?

        Moim zdaniem, sprawa jest skandaliczna i świadczy o systemowej dyskryminacji milionów polskich obywateli mieszkających za granicą.

        Dlaczego polskie władze nie wydają “karty obywatela” ważnej całe życie jak robi to większość krajów cywilizowanych (włączając Kanadę)? Jest wiele przyczyn logistyczno-geograficzno-czasowych, dzięki którym Polacy nie odnawiają paszportów chociażby dlatego że w danym momencie ich nie potrzebują. W tej całej sprawie: jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o kasę. Nie będę rozwijał tego tematu.

        Podsumowując: polskie władze traktują Polonię jak piąte koło u wozu. Kochają za to naszą kasę, gdy trzeba wesprzeć jakiś “zbożny cel”. Czy traktowanie Polonii per noga wynika z jakichś kompleksów, zawiści czy może jest to spuścizna PRL-u (Polonia zawsze traktowana jako element politycznie podejrzany)?. Nie wiem. Pozdrawiam Pana Redaktora.

M G.

        Panie Andrzeju, jeżeli Pan zechce opublikować ten list to proszę bez mojego imienia I nazwiska. Mam ku temu powody. Z szacunkiem

•••

         Tak to jest, jak społeczeństwo tęskni za socjalizmem….. A w Polsce już od dawna ludzie wiedzieli, że “ Gdzie komuna wkracza, tam ziemia przestała rodzić” [czasy stanu wojennego] …. Ale i w Polsce teraz już o tym zapomniano…… A Michalkiewicz ciągle przypomina, że dopóki ludzie nie zrozumieją, że państwo, zanim coś komuś da, to najpierw musi komuś zabrać, to socjalizm będzie postępował coraz bardziej….. Bo “postępowy” on jest….

Roman Pienkowski

•••

        Zgadzam się z Panem, to (Katedra pod Sosnami – red. )  powinno być odbudowane tak jak było, może w jakiś nowocześniejszy sposób wzmocnione, ale nie zmienione na coś innego , to nie będzie miało już tego ducha. Może należy się sprzeciwić temu pomysłowi, przecież dawaliśmy pieniądze na odnowienie, a nie na kompletną przebudowę na zupełnie coś nowoczesnego.

Krystyna Olczak