Niemcy debatują, czy zdelegalizować uważaną za skrajnie prawicową Alternatywę dla Niemiec (AfD), po tym jak partia ta osiągnęła 21 procent w sondażach, w związku z ostrzeżeniami ze strony wywiadu, że jej członkowie stają się coraz bardziej ekstremalni.
Frank-Walter Steinmeier, prezydent Niemiec, ostrzegł w przemówieniu do krajowej agencji wywiadowczej, że „wszyscy mamy w swoich rękach ustawienie na swoim miejscu tych, którzy gardzą naszą demokracją”.
Jego przemówienie na zamku, w którym stworzono powojenną niemiecką konstytucję, było powszechnie postrzegane jako poparcie dla zakazu po tym, jak Thomas Haldenwang, krajowy szef szpiegów, ostrzegł przed rosnącymi wpływami prawicowych ekstremistów w partii.
Haldenwang powiedział: „Widzimy w tej partii znaczną liczbę osób, które szerzą nienawiść do wszystkich rodzajów mniejszości tutaj w Niemczech”.
W rzadkim posunięciu szanowany magazyn informacyjny Der Spiegel włączył się do debaty artykułem redakcyjnym zatytułowanym: „Wygnać wrogów konstytucji!” Ostrzegł, że „AfD staje się coraz bardziej zradykalizowana. Czas bronić demokracji”.
Jednak Friedrich Merz, lider Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej, ostrzegł, że „delegalizowanie partii nigdy tak naprawdę nie rozwiązało problemów politycznych”.
Tymczasem Niemiecki Instytut Praw Człowieka, organizacja pozarządowa, oświadczył w zeszłym tygodniu, że „AfD osiągnęła taki stopień zagrożenia, że zgodnie z konstytucją może zostać zdelegalizowana”.
W analizie ostrzegli, że partia aktywnie i metodycznie próbuje „realizacji swoich rasistowskich i prawicowych celów ekstremistycznych” oraz „przesuwać granice tego, co można powiedzieć, aby ludzie mogli przyzwyczaić się do swoich etno-nacjonalistycznych stanowisk”.
Niemcy mają burzliwą historię zakazywania partii, a Otto von Bismarck, pierwszy kanclerz kraju, zdelegalizował socjaldemokratów za nielojalność wobec cesarza. Kiedy naziści doszli do władzy, zdelegalizowali wszystkie inne partie. Niemiecka Republika Demokratyczna (NRD) zdelegalizowała również inne partie niezwiązane z rządzącą Socjalistyczną Partią Jedności.
Powojenna niemiecka konstytucja, pragnąca uniknąć tego autorytarnych ekscesów, utrudniła prawny zakaz partii. Próby zdelegalizowania neonazistowskiej partii NPD w 2003 i 2017 roku nie powiodły się w sądzie najwyższym.
Volker Boehme-Nessler, politolog, powiedział, że „nie można po prostu zakazać partii, która uzyskała 20-30 procent poparcia” w różnych landach.
Niemcy są równo podzieleni co do tego, czy partia powinna zostać zdelegalizowana, przy czym 47 procent kraju opowiada się za zakazem, a 47 procent jest przeciw.
Zakaz jest bardziej popularny na Zachodzie i wśród liberalnych Zielonych.
za the Telegraph