Skażona woda z sześcioalarmowego pożaru w zakładzie chemicznym w Etobicoke mogła dotrzeć do jeziora Ontario po pokonaniu zabezpieczeń przez ulewne deszcze.
W oświadczeniu Ministerstwa Środowiska, Ochrony i Parków Ontario podano, że GFL, wykonawca, którego zadaniem było usunięcie wycieku z pożaru z 11 sierpnia, wysłał cztery łodzie, aby ocenić, ile materiału dostało się do jeziora i zastosować dodatkowe środki ograniczające.
Ministerstwo poinformowało, że deszcz spowodował gwałtowną zmianę poziomu przepływu w Mimico Creek, co spowodowało naruszenie zapór.
„Prace porządkowe w Mimico Creek trwają, a ministerstwo zapewnia, że Toronto Water i GFL podejmą odpowiednie działania w celu powstrzymania i oczyszczenia rozlanych materiałów i zanieczyszczonej wody z pożaru” – czytamy w oświadczeniu.
Pojawiły się obawy, że wypływ z pożaru w zakładzie dystrybucji chemikaliów w Rexdale dotrze do jeziora. Urzędnicy nie ujawnili, jakiego rodzaju chemikalia znajdują się w wycieku. Film z Mimico Creek z początku tego tygodnia pokazał gęstą brązową substancję płynącą na powierzchni wody.
Tymczasem wyciek wpłynął na lokalną przyrodę. Według Toronto Wildlife Centre do czwartku uratowano 90 ptaków – 88 kaczek krzyżówek i dwa jastrzębie Coopera. Spośród nich 10 kaczek i jeden jastrząb padły. „Substancja szkodzi większej liczbie gatunków, w tym ssakom, takim jak jeleń bielik, które piją skażoną wodę” – napisało centrum w piątek na Twitterze.