Kanadyjska minister ds. kobiet, równości płci i młodzieży krytycznie odnosi się do nowej polityki Nowego Brunszwiku i Saskatchewanu, zgodnie z którą szkoły muszą mieć zgodę rodziców na używanie imienia dziecka, które zmieniałoby jego płeć.
„Uważnie obserwujemy rozwój sytuacji” – powiedziała minister Marci Ien 30 sierpnia i nie odpowiedziała na pytanie czy Ottawa zaangażuje się bezpośrednio.
„Oczywiście wszystko jest możliwe, ale w tej chwili nie zamierzam komentować nic hipotetycznego” – dodała.
Premier Justin Trudeau skrytykował politykę Nowego Brunszwiku, która weszła w życie 1 lipca, natomiast przywódca konserwatystów Pierre Poilievre powiedział, że rząd federalny nie powinien angażować się w decyzję prowincji.
„Transpłciowym dzieciom w Nowym Brunszwiku mówi się, że nie mają prawa do bycia sobą i że muszą zapytać o pozwolenie” – komentował Trudeau 8 czerwca.
„Premier nie ma żadnego interesu w podejmowaniu decyzji, które powinny należeć do prowincji i rodziców” – podkreślił Poilievre w Moncton w Nowym Brunszwiku 27 czerwca. „Więc moje przesłanie do Justina Trudeau brzmi: „Odwalcie się i pozwólcie prowincjom rządzić, a rodzicom wychowywać dzieci”.
Ien powiedziała, że jeśli szkoły odmówią używania imion i zaimków preferowanych przez uczniów transpłciowych, postawi to ich w „sytuacji życia lub śmierci”.
Sondaż Angusa Reida opublikowany 28 sierpnia wykazał, że 78 procent Kanadyjczyków uważa, że rodzice powinni być informowani, gdy ich dzieci podają inną płeć w szkole. Tego samego dnia na konferencji prasowej minister edukacji Ontario Stephen Lecce opowiedział się za informowaniem rodziców.
Premier Manitoby Heather Stefanson również opowiedziała się za informowaniem rodziców. 17 sierpnia złożyła w kampanii obietnicę , że w przypadku ponownego wyboru dokona w tym celu zmian w przepisach.
Premier stanu Saskatchewan Scott Moe i ówczesny minister edukacji Dustin Duncan ogłosili 22 sierpnia zmiany w polityce ze skutkiem natychmiastowym; „Szkoły muszą uzyskać zgodę rodziców/opiekunów na zmianę preferowanego imienia i zaimków używanych w szkole przez uczniów poniżej 16 roku życia” – stwierdzają nowe zasady. Mówi także, że rodzice muszą być informowani o programie nauczania edukacji seksualnej i mieć możliwość nie posyłania dziecka na te zajęcia.