„Przygotowujemy wniosek w oparciu o naszą ustawę o suwerenności i mam nadzieję, że nie będziemy musieli z niego skorzystać” – powtórzyła premier Alberty Danielle Smith w czwartek.

„Będziemy bronić naszej konstytucyjnej jurysdykcji, aby mieć pewność, że będziemy rozwijać nasz przemysł naftowy i gazowy we własnym tempie” – dodała.

Uchwalona w grudniu 2022 r. ustawa o suwerenności zapewnia Albercie ramy, w których może ona egzekwować swoją jurysdykcję w obszarach takich jak zasoby naturalne lub własność prywatna wbrew ustawom federalnym. Ustawa dotyczy ustawodawstwa federalnego i polityki rządu w Ottawie, które są niezgodne z konstytucją, naruszają prawa statutowe mieszkańców Alberty; które zmieniają lub kolidują z naszymi konstytucyjnymi prawami prowincji.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Smith powiedziała, że ​​ma nadzieję, że Alberta osiągnie porozumienie z rządem Trudeau w sprawie przepisów dotyczących energii elektrycznej, ale w razie potrzeby nadal jest skłonna skorzystać z ustawy o suwerenności.

„Mam nadzieję, że nikt nigdy nie będzie musiał stosować[tego wniosku]. Mamy nadzieję… że uda nam się dojść do pokojowego rozwiązania z naszymi odpowiednikami na szczeblu federalnym” – powiedziała Smith.

Ostrzeżenie Smith  pojawia się, gdy rząd Trudeau w dalszym ciągu narzuca prowincjom różne regulacje dotyczące „czystej energii”, pomimo ostrzeżeń ekspertów, że jeszcze bardziej utrudni to płacenie rachunków  Kanadyjczykom.

Smith wielokrotnie zapewniała , że ​​jej prowincja nie będzie przestrzegać przepisów dotyczących czystej energii elektrycznej ani ich nie wprowadzi,  jeśli wejdą one w życie.

„Jeśli staną się one prawem obowiązującym w tym kraju, zmiażdżą finanse mieszkańców Alberty, a także spowodują dramatyczny wzrost rachunków za energię elektryczną dla rodzin i firm w całej Kanadzie” – ostrzegła Smith.

„Postawmy sprawę jasno: każdy plan, który sprawia, że ​​energia elektryczna staje się droższa i mniej niezawodna, jest złym planem, a przepisy dotyczące czystej energii elektrycznej są planem wyjątkowo złym, źle przemyślanym i nielogicznym” – dodała.

Projekt wersji rządowych przepisów dotyczących czystej energii elektrycznej stwierdza, że ​​tak zwana „zielona” transformacja energetyki spowoduje miliardowe wyższe koszty, szczególnie w bogatych w zasoby paliw węglowodorowych prowincjach, jak Alberta, Saskatchewan, Nowy Brunszwik i Nowa Szkocja, które wykorzystują gaz ziemny i węgiel do zasilania elektrowni.

W maju tego roku minister środowiska Kanady Steven Guilbeault  oświadczył  , że naruszenie przepisów środowiskowych zakazujących korzystania z energii opalanej węglem i gazem po 2035 r. może skutkować sankcjami karnymi, co tylko zwiększyło napięcie między rządem federalnym a prowincjami sprzeciwiającymi się proponowanej polityce.

Rząd Trudeau  zagroził ostatnio również  wstrzymaniem miliardów pieniędzy płatności prowincjom, które po 2035 r. będą nadal wykorzystywać zasoby takie jak gaz ziemny, ropa naftowa i węgiel do wytwarzania energii elektrycznej.

Oprócz Smith, premier Saskatchewan Scott Moe również obiecał walczyć z nowymi przepisami Trudeau, mówiąc niedawno, że „przepisy Trudeau dotyczące zerowej emisji netto od produkcji energii elektrycznej  nierealistyczne i niezgodne z konstytucją”.

„Wysoko podniosą ceny energii elektrycznej i pozostawią Saskatchewan z zawodnymi dostawami energii. Nasz rząd nie pozwoli, aby rząd federalny zrobił coś takiego mieszkańcom Saskatchewanu” – zapewnił.

Obecne cele środowiskowe rządu Trudeau – zgodne z „ Agendą na rzecz zrównoważonego rozwoju 2030 ” Organizacji Narodów Zjednoczonych – obejmują zamknięcie elektrowni węglowych, ograniczenie zużycia nawozów i gazu ziemnego w nadchodzących dziesięcioleciach.

Ograniczenie i ostateczna eliminacja stosowania tak zwanych „paliw kopalnych” oraz przejście na zawodną „zieloną” energię jest również  forsowane przez  Światowe Forum Ekonomiczne (WEF) – globalistyczną grupę stojącą za socjalistycznym programem „Wielkiego Resetu” – organizacji, w którą  zaangażowany jest Trudeau  i  część jego gabinetu  .

Chociaż plan Trudeau był forsowany pod pozorem „zrównoważonego rozwoju”, jego zamiar zmniejszenia  emisji podtlenku azotu  poprzez ograniczenie stosowania nawozów sztucznych spotkał się z krytyką rolników. Mówią, że zmniejszy to zyski, a nawet może doprowadzić do niedoborów żywności.

za lifesite news