Awaria podmorskiego gazociągu Balticconnector łączącego Finlandię z Estonią nie jest skutkiem normalnego użytkowania rurociągu. Prawdopodobnie zostało to spowodowane działaniem sił zewnętrznych – przekazano we wtorek w Helsinkach na konferencji premiera Petteri Orpo z udziałem wojskowych oraz policji.

„Nasza gotowość została podniesiona”; współpracujemy z różnymi służbami, również z partnerami zagranicznymi, w tym NATO – oświadczył premier Petteri Orpo.

Doprecyzował przy tym, że podniesiona została „czujność służb”, ale formalnie stan gotowości, w tym sił zbrojnych, pozostaje na dotychczasowym poziomie. Według wojskowych nie ma bezpośredniego zagrożenia militarnego – dodał.

Zapytany wprost, czy za uszkodzeniem gazociągu stoi Rosja szef fińskiego rządu odparł: „nie wyciągamy daleko idących wniosków; na razie gromadzimy informacje”.

„Nie można być jednak tym zaskoczonym. Sytuacja na świecie jest na tyle krytyczna, że musimy być przygotowani na różne zdarzenia” – dodał. Premier nie chciał jednak porównywać awarii do uszkodzenia gazociagu Nord Stream. Według fińskiej Straży Granicznej w pobliżu magistrali przesyłowej nie było żadnych sygnałów sejsmologicznych wskazujących na wybuch.

Ok. 80-kilometrowy gazociag Balticconnector przebiegający przez Zatokę Fińską, oddany do użytku pod koniec 2019 r., został odłączony od sieci w niedzielę nad ranem, w związku z nietypowym, nagłym spadkiem ciśnienia i podejrzeniem wycieku. Do uszkodzenia rurociągu – jak się obecnie zakłada – doszło na odcinku znajdującym się na wodach fińskiej strefy ekonomicznej.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

W niedzielę zaobserwowane zostały również zakłócenia przesyłu danych kablem przebiegającym przez Zatokę Fińską. Oprócz rozpoczęcia prac technicznych badających przyczyny uszkodzenia gazociągu oraz kabla przesyłowego, wszczęto zostało dochodzenie kryminalne badające te dwa zdarzenia.

Prezydent Sauli Niinisto potwierdził z kolei we wtorek po południu, że nad Zatokę Fińską w ramach współpracy z NATO przybędzie nowa jednostka do badania zdarzeń i zjawisk podwodnych.

Fińskie władze zapewniają, że dostawy gazu ziemnego dla fińskich odbiorców, mimo odłączenia gazociągu, nie są zagrożone. Dostawy zabezpiecza obecnie pływający gazoport LNG w Inkoo, który został oddany do użytku na początku 2023 r. Wcześniej do 100 proc. gazu ziemnego pochodziło z Rosji. Surowiec ten nie jest jednak kluczowym źródłem energii w Finlandii, stanowi ok. 5 proc. ogólnego zapotrzebowania na energię w kraju i ma znaczenie dla różnych specyficznych procesów przemysłowych. Jedynie ok. 30 tys. gospodarstw domowych korzysta z gazu.

Fiński operator przesyłowy Gasgrid zakłada, że naprawa gazociągu Balticconnector, który łączy Finlandię także z terminalem gazowym na Łotwie, może zająć miesiące.

Z Helsinek Przemysław Molik (PAP)
gn/