TVP Info w piątek rano opublikowało fragmenty nagrania zarejestrowanego i ujawnionego przez urzędników pracujących w NIK z udziałem prezesa Izby Mariana Banasia i adwokata Marka Chmaja. “To szokujące, taśmy potwierdzają, że prezes NIK Banaś manipulował materiałami Izby w ostatnich dniach przed wyborami” – skomentował rzecznik rządu Piotr Müller.
Stacja poinformowała, że latem br. Banaś spotkał się z “pełniącym rolę pośrednika z Donaldem Tuskiem warszawskim prawnikiem”. “Prezes NIK ustalał z mężczyzną szczegóły politycznego układu, w którym znaleźli się m.in. politycy Konfederacji, w tym jego syn oraz przedstawił swój plan politycznych działań, których celem jest pomoc Platformie Obywatelskiej w zmianie władzy w Polsce” – czytamy na stronie TVP Info.
Do sprawy odniósł się m.in. wicemarszałek Senatu Marek Pęk, który na platformie X przypominał, że mecenas Chmaj pełni funkcję Przewodniczącego Zespołu Doradców do spraw Kontroli Konstytucyjności Prawa przy Marszałku Senatu X Kadencji Tomaszu Grodzkim.
W piątek o opublikowane materiały pytany był rzecznik rządu Piotr Müller, który ocenił, że prezes NIK nie ma prawa do tego typu aktywności politycznej. “To szokujące, taśmy potwierdzają, że prezes NIK Marian Banaś będzie manipulował materiałami Izby w ostatnich dniach przed wyborami” – oświadczył.
W ocenie marszałek Sejmu Elżbiety Witek sprawa jest skandalem. Powiedziała, że szef jednego z najważniejszych centralnych urzędów “całkowicie włączony w politykę po stronie naszych przeciwników”. “Każdy głos oddany na Konfederację, to jest głos oddany na Tuska. To jest nie tylko głos stracony, ale to jest głos oddany na Tuska. Te taśmy pokazują, na czym polega prawdziwa polityka i prawdziwa działalność prezesa NIK – to jest działalność polityczna” – oceniła Witek. Mówiła, że na tych nagraniach “paktują nie przeciwko PiS-owi, ale przeciwko polskiemu państwu i przeciwko bezpieczeństwu”. “Oni tym grają. Bezpieczeństwo nie ma ceny, jest bezcenne” – dodała Witek.
“Kiedy słyszymy, że jego (prezesa NIK) nie obowiązuje cisza wyborcza, że on do ostatniej chwili będzie uprawiał politykę. To, nie – my zdecydowanie protestujemy, to po pierwsze, a po drugie, to ja przypominam panu prezesowi, że jest pan takim samym obywatelem jak każdy z nas i cisza wyborcza też pana obowiązuje” – mówiła.
Do sprawy odniósł się na portalu X minister rozwoju i technologii Waldemar Buda pisząc o trzęsieniu ziemi. “Donald Tusk dogadany z Konfederacją! Ciekawe jaka grupa wyborców Konfederacji i Platformy to przełknie” – napisał.
Głos zabrał również jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak. “Ani Marian Banaś, ani nikt inny z elit nie ma i nie będzie miał zakulisowego wpływu na strategię i działania Konfederacji. Tę strategię ustalamy w Radzie Liderów, konsultujemy z naszymi partiami i wspólnie ze Sławomirem Mentzenem przewodzimy w jej realizacji. Ustaliliśmy wspólnie, że po wyborach nie zamierzamy zawiązywać koalicji ani z PiS ani z PO jeszcze zanim Jakub Banaś do nas dołączył” – napisał Bosak.
“Od kiedy sondaże Konfederacji poszły w górę ludzie z elit o nas plotkują oraz wzajemnie się nagrywają lub są nagrywani. Nie robi to na nas wrażenia. Jesteśmy i będziemy niezależni. W pracy politycznej kierujmy się wyłącznie interesem zwykłych Polaków i naszym wspólnym programem. Wszelkie inne oceny to dezinformacja. Będzie jej w następnych miesiącach więcej bo po wyborach rola Konfederacji wzrośnie” – podsumował.
Podobnego zdania jest Sławomir Mentzen, który skomentował doniesienia na platformie X. Jak wskazał, “Marian Banaś o kandydowaniu Jakuba Banasia dowiedział się z mediów”. “Marian Banaś nie ma żadnego wpływu na działania Konfederacji. Nagrywanie przez służby rozmowy szefa NIK ze swoim adwokatem i publikowanie tego na dzień przed ciszą wyborczą w rządowej telewizji to standardy białoruskie. Nie będzie koalicji z PiS. Nie będzie koalicji z PO. Podatki muszą być niskie i proste” – wskazał.
Oto zapis nagrania umieszczony na portalu TVP Info w internecie:
MARIAN BANAŚ: Żebyś tam przekazał informacje. Ja się zgodziłem, żeby [syn] Kuba [Banaś] tam [w Konfederacji] był z jednego powodu, że my musimy pilnować, żeby oni nie weszli w koalicję z PiS-em.
MAREK CHMAJ: No i bardzo dobrze, ja to samo tłumaczę.
MARIAN BANAŚ: Ja tam mam trochę swoich ludzi, przecież ja tam idę po…
MAREK CHMAJ: Zgodziłeś się? Czyli Kuba nie że sam chciał? Uzgadniał wcześniej z tobą?
MARIAN BANAŚ: Oczywiście, no przecież ja bym go nie puścił. Rozumiesz. Mówię chłopie, bo my musimy. Wiesz, bo tam były takie tendencje, że może być koalicja [z PiS]. A ja do tego nie dopuszczę. (…) Na wszelki wypadek, gdyby się okazało, że oni potrzebują koalicjanta, a tu by mieli jakieś przełożenie, no to kurczę mamy znowu z parę miesięcy…
MAREK CHMAJ: Każdy na wagę złota.
MARIAN BANAŚ: Na wagę złota.
MAREK CHMAJ: A on ma miejsce biorące. Dobre.
MARIAN BANAŚ: A ja mu mówię, słuchaj, jeżeli jest taka sytuacja, bo wiesz oni też chcą się umocnić, bo wiedzą, że jak Kuba będzie, to oni też będą mieć. Ale to daje jednoznaczny sygnał, że jednak w tym momencie. (…) nie ma miękkiej gry (…) żeby tam zaczęli przechodzić posłowie i mam tam przełożenie na tę Sierakowską, ona stamtąd wyszła. (…) To jest moja robota (…) W ten sposób ich osłabiamy cały czas, bo ten elektorat może tylko i wyłącznie zgarnąć Konfederacja. Nikt więcej, a każda część elektoratu… Ona ma za sobą niemałe środowisko tych katolików i tych innych.
MARIAN BANAŚ: Idzie dobrze. Szefowi [Donaldowi Tuskowi] powiedz, że będziemy mieć bardzo dużą kontrolę i wpływ nad Konfederacją w związku z tym, że Kuba tam wszedł. (…) i nie ma obawy, że…
MAREK CHMAJ: i że na październik szykujesz kosz prezentów
MARIAN BANAŚ: … i rozumiesz koniec września, początek października i wtedy też będzie tutaj z waszej strony, żebyśmy to nagłaśniać … (…) Ja będę działał do ostatniej chwili, bo mnie nie obowiązuje żadna cisza wyborcza” – przytoczył rozmowę portal.
za PAP