Kanadyjska Agencja Służb Granicznych wydała w czwartek ostrzeżenie o „uzbrojonym i niebezpiecznym zbiegu” dla funkcjonariuszy stacjonujących wzdłuż granicy kanadyjsko-amerykańskiej, ostrzegając ich, aby szukali mężczyzny podejrzanego o śmiertelne postrzelenie co najmniej 18 osób w południowym Maine .
Do strzelaniny doszło w środę wieczorem w Lewiston, około 260 kilometrów na południowy zachód od granicy Nowego Brunszwiku.
W biuletynie policyjnym zidentyfikowano podejrzanego jako 40-letniego Roberta Carda, instruktora broni palnej, prawdopodobnie służącego w rezerwie armii amerykańskiej i przydzielonego do ośrodka szkoleniowego w Saco w stanie Maine.
W czasie kontynuowania masowych poszukiwań Carda mieszkańcom południowego Maine kazano zamknąć drzwi i pozostać w środku.
CBSA stwierdziła, że współpracuje z kanadyjskimi i amerykańskimi partnerami w zakresie egzekwowania prawa, w tym z amerykańskim urzędem celnym i ochroną granic oraz RCMP, agencja dodała, że wszystkie punkty wejścia wzdłuż granicy kanadyjsko-amerykańskiej pozostają otwarte.
W Calais w stanie Maine, amerykańscy funkcjonariusze utworzyli punkty kontrolne po stronie amerykańskiej w celu kontroli pojazdów przed wjazdem do Kanady.
Zwykle pojazdy jadące do Nowego Brunszwiku nie są sprawdzane, dopóki nie dotrą do kontroli CBSA po stronie kanadyjskiej.
Horror strzelaniny odbił się echem w Nowej Szkocji, gdzie mieszkańcy wspominali, jak trzy lata temu mężczyzna przebrany za policjanta zastrzelił 22 osoby, co było najgorszą masową strzelaniną we współczesnej historii Kanady.
W czwartek w Nowym Brunszwiku RCMP wydało krótkie oświadczenie, w którym stwierdza, że policja monitoruje sytuację we współpracy z partnerami z Kanady i USA.
Według strony internetowej CBSA, Maine ma 18 oficjalnych przejść z Nowym Brunszwikiem, a kolejne sześć z Quebekiem.