Mimo iż wielkie turnieje tenisowe rozgrywane są obecnie w Azji, zaś finały rozgrywek WTA w Cancun, w październiku i listopadzie można zobaczyć cztery turnieje tenisowe cyklu ITF na bardzo wysokim poziomie.
W ostatnim tygodniu jednym z nich był Tevlin Challenger w Toronto. To turniej w którym w przeszłości grały takie zawodniczki jak Sabine Lisicki (finalistka Wimbledonu), Włoszka Camila Giorgi (zwyciężczyni turnieju National Bank Cup w Montrealu), najlepsza Brytyjska Heather Watson, półfinalistka Wimbledonu Tatiana Maria, czy wreszcie Kanadyjka Eugenie Bouchard. W turnieju deblowym, który nota bene wygrała pięciokrotnie grała kanadyjka polskiego pochodzenia i tegoroczna zwyciężczyni US Open Gabriela Dabrowski.
W Tevlin Cup również z powodzeniem występowały reprezentantki Polski. Maja Chwalińska była finalistka w deblu, zaś Urszula Radwańska w ubiegłym roku doszła do półfinału.
Również i w tym roku turniej stal na bardzo dobrym poziomie. Urszula Radwańska i Olivia Lincer przeszły do drugiej rundy rozgrywek, ale niestety obie nasze zawodniczki przegrały swoje pojedynki mimo zaciętej walki.
Turniej zakończył się zwycięstwem kanadyjki Mariny Stakusic, a w deblu w finale była inna kanadyjka – Kayla Cross.
Torontoński turniej był również ciekawy dla nas i z tego powodu że już wkrótce Polska będzie grała właśnie przeciwko Kanadzie w Pucharze Billie Jean King. Stakusic została ostatnio powołana do kanadyjskiej kadry, i jest szansa ze wystąpi w meczu przeciwko Polsce.