Minister zdrowia Quebecu Christian Dubé przedstawił 19 grudnia swój plan mający na celu zmniejszenie zatłoczenia w izbach pogotowia ratunkowego w prowincji: plan polega na zaapelowaniu do społeczeństwa by unikało korzystania ze szpitalnych oddziałów Emergency powinno unikać do nich uczęszczania, jeśli to możliwe.

Zamiast tego pacjenci powinni kierować się własnym osądem i szukać pomocy gdzie indziej – na przykład w poradniach rodzinnych czy też prowadzonych przez pielęgniarki.

„Na oddziale ratunkowym zgłasza się duży odsetek osób, które nie mają pilnych potrzeb zdrowotnych” – powiedział Dubé reporterom w Montrealu.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Jego zdaniem można również zadzwonić pod numer 811, aby porozmawiać z pielęgniarką i umówić się na wizytę w przychodni lekarskiej.

Trzej lekarze z izby przyjęć, którzy 18 grudnia rozmawiali z The Canadian Press, stwierdzili, że głównym problemem prowadzącym do przepełnienia szpitali w Quebecu jest to, że oddziały ratunkowe mają trudności z przenoszeniem pacjentów na oddziały szpitalne.

Przemawiając na tej samej konferencji prasowej co  Dubé, dr Gilbert Boucher, prezes stowarzyszenia specjalistów medycyny ratunkowej w Quebecu, powiedział, że osoby z infekcjami wirusowymi powinny najpierw sam podjąć leczenie w domu.

„Widziałem osobę, która miała 25 lat, która miała gorączkę, kaszlała, bolało ją gardło i  udała się na pogotowie” – mówił reporterom. „W takim wypadku wystarczy trochę więcej dbania o siebie, trochę acetaminofenu, dużo płynów i odpoczynek”.

Doktor Boucher  zasugerował, aby ludzie, którzy mają drobne dolegliwości, zastanowili się dwa razy, zanim zadzwonią pod numer ratunkowy 811.

„Nie mamy zasobów. Wirusy już tu są, w ciągu najbliższych kilku tygodni będą się nasilać i jeśli każdy, kto zostanie zakażony, zacznie dzwonić pod numer 811, nikt nie będzie miał dostępu do linii” – powiedział. „Dbaj o siebie, większość zakażeń wirusowych samo przejdzie.”.