Burmistrz Kijowa Witalij Kliczko stwierdził, że jego kraj „zmierza w złym kierunku” i staje się „coraz bardziej autokratyczny” pod rządami prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, czytamy w „ The Globe and Mail” .

„Nie mogę powiedzieć, że jest to demokracja. Pachnie autorytaryzmem” – powiedział burmistrz Witalij Kliczko. „Za tym kryje się życzenie niektórych ludzi – nie mogę wymienić ich nazwisk –  aby wszystko było scentralizowane i dlatego widzimy scentralizowane media i telewizję na Ukrainie, a także starają się scentralizować władzę, zbudować pionowy system podległości.”

Kliczko (52 lata) jest burmistrzem Kijowa od 2014 roku i byłym mistrzem świata w boksie w wadze ciężkiej. Kieruje także Administracją Państwową Miasta Kijowa i jest byłym członkiem ukraińskiego parlamentu.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

„The Globe and Mail” stwierdza, że Kliczko  widzi ruch w kierunku autokracji w Rosji, „gdzie prawie nic nie pozostało z partii opozycyjnych i mediów krytycznych wobec prezydenta Władimira Putina”, ale   nie chce tego samego dla Ukrainy.

„Burmistrzowie i przywódcy gmin są wybierani przez obywateli, a zamiast tego zastępują ich ludzie wybrani z góry. Dlatego się martwię” – powiedział. „Jeśli widzę błędy i nie mówię o nich, oznacza to, że się zgadzamy – a tak nie jest”.

Kliczko powiedział także, że na Ukrainie istnieją coraz bardziej „scentralizowane media i telewizja”, a „ The Globe and Mail” doniósł o dwóch przypadkach nacisków ze strony rządu i inwigilacji lokalnych reporterów krytycznych wobec ukraińskiego rządu. Dotyczy to między innymi dziennikarza Jurija Nikołowa, który powiedział, że w zeszłym tygodniu do jego mieszkania przyszli „nieznani mężczyźni” i „zażądali, aby wstąpił do wojska”. Według doniesień na drzwiach Nikołowa pozostawiono odręczną tabliczkę z napisem „zdrajca”.

„Bardzo, bardzo ważne jest, aby nigdy nie zapomnieć, o co walczymy” – powiedział Kliczko. „Chcemy być częścią demokratycznej, europejskiej rodziny. Być częścią demokratycznego świata.”…