Pracownik dostanie na rękę 3200 zł. Pracodawca zapłaci za niego 5200. 2000 zł skasuje państwo, za pośrednictwo. Tak wysokie koszty pracy hamują rozwój Polski. Zawdzięczamy ten stan towarzyszom-biznesmenom i Prawu i Sprawiedliwości
Rzeczywisty koszt zatrudniania pracownika w 2024 roku będzie wynosił od stycznia do czerwca 5 107,76 zł (4 242 zł + 865,76 zł), a od lipca do grudnia 5 180,64 zł (4300 zł + 880,64 zł).
https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-podstawa-wymiaru-skladek-od-czego-zalezy-wysokosc-skladek-zus-przedsiebiorcy-i-pracownika
Sam pracownik dostanie na rękę 3 200 zł … i niech się cieszy. Zatrudniający go przedsiębiorca zapłaci w rzeczywistości prawie 5 200 zł. 2 000 zł więcej. Zatem policzmy, 2 000 : 3 200 = 62,5%.
62,5 grosza – tyle za każdą złotówkę wypłacaną pracownikowi trzeba w Polsce oddać państwu za luksus zatrudnienia go.
Zapowiedziałem tydzień temu, że wyjaśnię jak uwłaszczający się (na naszym majątku narodowym) komuniści zabezpieczyli powstanie niezależnej od nich warstwy przedsiębiorców. Zatem, po przeczytaniu powyższych wyliczeń … już wiecie 🙂
Horrendalnie wysokie koszty zatrudnienia skutecznie odstraszają przedsiębiorców od podejmowania ryzyka. I hamują rozwój polskiej gospodarki narodowej opartej o polski kapitał prywatny.
Zarazem koszty te nie odstraszają ani uwłaszczonych kiedyś komunistów, którzy nie musieli dorabiać się kapitału i biznesu, bo go „ukradli”, ani zachodnich korporacji, które dysponują już ogromnymi kapitałami i koszt zatrudnienia w Polsce traktują całościowo, bez rozróżniania na netto, brutto i tarę.
Jak doszło do tak wysokiego obciążenia polskiej pracy?
Cofnijmy się trochę w latach, do II RP, bo tam pojawiły się pierwsze ubezpieczenia społeczne. Wynosiły 16% wynagrodzenia pracowników umysłowych i 14% wynagrodzenia pracowników fizycznych. W 1952 w PRL stawki ujednolicono do 15% (o 3% więcej niż obecnie w Anglii). 20 lat później, w roku 1972, podniesiono je do 20% (tyle samo, co obecnie w Niemczech).
W czasie karnawału Solidarności (1981) podniesiono je do 25%, do 33% w Stanie Wojennym (1982) i do 43% rok później. Teraz już sam nie wiem, bo myślałem, że to nadal 48% (było jeszcze kilka podwyżek), a z wyliczenia wynika, że opodatkowanie pracy sięga już 62,5%. Wybaczcie humaniście. 🙂
Drastyczna podwyżka w latach 1981-82-83 wynikała już z planu KC PZPR przebudowy gospodarki komunistycznej w swoją, prywatną. Stan Wojenny, który większości Polaków kojarzy się z represjami i internowaniem, stanowił dla komunistów początek ich transformacji w kapitalistów (za rozkazem z Moskwy, o czym pisałem przed tygodniem).
Wiele wydarzyło się w Stanie Wojennym. Nie tylko powołano Trybunał Stanu i Trybunał Konstytucyjny. Wprowadzono też komisarzy wojskowych do każdego zakładu pracy – celem inwentaryzacji majątku do zawłaszczenia? I jak powyżej, drastycznie podniesiono koszt pracy, z 20% do 43%.
Do zwichnięcia polskiej struktury społecznej – pracuje tylko 56% Polaków w wieku produkcyjnym – przyczynił się jeszcze jeden istotny element. W okresie transformacji, komunistów w kapitalistów, porzucili byli komuniści odpowiedzialność za państwo. Zamiast naprawiać nieudolnie zarządzaną gospodarkę, eksmitowali z niej kilka milionów pracowników na przymusowe emerytury. To przecież nie oni mieli je wypłacać.
Rzeczywistość jest przemilczana przez głównych mędrców ekonomicznych, podających tylko korzystne dane statystyczne, np. o bezrobociu i o PKB. Żaden z nich nie zająknie się o wadliwej strukturze zatrudnienia Polaków – pracuje tylko 16 mln, a powinno 21 (porównując do Niemiec i Czech), z czego około 1,5 mln przynosi gospodarce straty, a nie dochód.
Nie wspominają też, że ogromny procent polskiego oficjalnego PKB (trzeba to będzie kiedyś policzyć, wg mnie 20%) to wkład korporacji zagranicznych, głównie niemieckich, a zatem tworzących potęgę gospodarki niemieckiej, a nie polskiej. A co najmniej połowa polskiej gospodarki jest podwykonawcą dla gospodarki zewnętrznej, głównie niemieckiej.
Utrwala ten stan rzeczy nie tylko pokomunistyczne prawo, przeniesione z komunizmu struktury i zależności, i coraz wyższy koszt wejścia w biznes.
Do strukturalnej patologii dostosowały się struktury polityczno-administracyjne nowego państwa. Cała klasa polityczna III RP oparła funkcjonowanie państwa (i swoje) na pobieraniu wysokiego haraczu od możliwości zatrudniania swoich poddanych (38 mln) i prowizji od europejskich środków zewnętrznych. Także jej część zgrupowana w Prawie i Sprawiedliwości.
Mechanizm prania polskich pieniędzy w Brukseli opisałem przed 12 laty, w Wojnie…
Nie mając niezależnej gospodarki narodowej, nie tworząc wewnętrznego bogactwa, ustanawiając i utrzymując horrendalnie wysokie progi wejścia w biznes (w tworzenie polskiej gospodarki), nie staniemy się liderem regionu Międzymorza. Karmiło nas Prawo i Sprawiedliwość mrzonkami opartymi na hucpie, a nie na zasobach. Miało dokonać rzeczy wielkich, a nie zrobiło najmniejszych i najistotniejszych. Jak obniżenie kosztów pracy do poziomu przyzwoitości, na przykład.
A przecież wszystkie podwyżki ZUS weszły w życie zwykłym rozporządzeniem ministra pracy. Nie jest potrzebna do tego zmiana konstytucji.
Jan Azja Kowalski
https://abcniepodleglosc.pl/