Coraz więcej informacji, jakie do nas docierają, każe się domyślać, że toczy się światowa wojna. W każdej chwili gorące wojny lokalne mogą przekształcić się w konflikt regionalny, a ten w… Pozycja dotychczasowego hegemona – Stanów Zjednoczonych jest coraz bardziej zagrożona. Konflikt w Gazie, rozlewa się po Bliskim Wschodzie i różne milicje zaczynają militarnie “odgryzać się” Amerykanom, którzy do tej pory mogli im bezkarnie uderzać z dużej odległości.
Waszyngton nie może już tak łatwo karać kogo zechce, po otrzyma zwrotnie w nos.
Tak się też dzieje w eskalacji z Huti czyli ugrupowaniem rządzącym w Jemenie i tak stało się w przypadku Kataib Hezbollah, które odwzajemniło się Amerykanom atakiem dronów na bazę w Jordanii, zabijając trzy osoby i raniąc kilkadziesiąt po tym, jak wcześniej Amerykanie strzelili w ich kwaterę w Iraku. Tłem tych szturchańców, podobnie jak ataków jemeńskich Huti na statki powiązane z USA i Izraelem jest wojna w Gazie. Co ciekawe, Huti nie stanowią zagrożenia dla całego handlu morskiego idącego w kierunku kanału Sueskiego a jedynie dla tego “zachodniego” – statki chińskie i wiozące ładunki chińskie nie są ruszane, zaś atak na tankowiec przewożący rzekomo z Turcji, rzekomo rosyjską ropę niektórzy uznają za “fałszywą flagę”, przyklejoną Huti. Zresztą niedawno sam Biden po raz kolejny wyartykułował swego rodzaju „oś zła”, po jednej stronie umieszczając “demokrację”, a po drugiej “wspierające terroryzm” Iran, Rosję oraz Chiny.
„Odgryzanie się” obejmuje również sankcje. Taki Iran “uprowadził” niedawno zarejestrowany na Wyspach Marshalla tankowiec wiozący irakijską ropę (czyli de facto amerykańską) i rozładował ją u siebie. Kontekst jest taki, że w kwietniu ubiegłego roku ten sam statek został zatrzymany na wodach Zatoki Meksykańskiej przez USA i rozładowany w Houston gdyż rzekomo przewoził do Chin prawie milion baryłek irańskiej ropy naftowej objętej sankcjami USA; słowem, Iran odebrał sobie swoją ropę.
Problem w tym wszystkim jest taki, że Zachód pod wodzą gasnącego amerykańskiego hegemona, jest duchowo rozbrojony, skorumpowany, a na dodatek targany wewnętrznie ekoszaleństwem i nową rewolucją globalnego marksizmu, (nie zdziwiłbym się gdyby okazało się, że podsycanymi z Chin).
Część elit USA, kierując się partykularnymi interesami wewnętrznej polityki doprowadziła do całkowitego otwarcia granic i wpuszczenia do kraju milionów zupełnie nierozpoznanych ludzi – Chińczyków, Rosjan, i dziesiątków innych nacji.
Na dodatek antybiały rasizm, osłabia, jedność amerykańskiego społeczeństwa i siłę amerykańskiej armii, która coraz bardziej (podobnie jak kanadyjska) boryka się z problemem rekrutacji. Zamiast zwierać szeregi i mobilizować społeczeństwo do wojny, egoistyczne, oderwane od rzeczywistości i żyjące dniem wczorajszym elity rozwalają USA na naszych oczach, Nie ma też nadziei w młodym pokoleniu, bo lewactwo wykończyło już najlepsze uniwersytety.
Nie wiadomo tak na dobrą sprawę kto dzisiaj Ameryką kieruje; kto mówi Bidenowi co ma robić. Gerontokracja Joe Bidena i idiokracja Kamili Harris, każą przypuszczać, że jednak jest ktoś taki. No bo jeśli nie ma…?
Tymczasem, amerykańska maszynka propagandowa wypluwa z siebie smaczki godne późnego Stalina, ostatnio wpadł mi przed oczy filmik panegiryczny Disneya na cześć Kamili Harris, o tym jaka była z niej od urodzenia super zdolna dziewczynka, co powinno stanowić inspirację dla każdej nie białej panienki. W filmie – nie zmyślam – użyte jest sformułowanie, że już jako bardzo młoda osoba, Kamila dołączyła do “divine group of leaders”. Divine?! Czyżby nasza zachodnia elita planowała się ubóstwić?
Tymczasem polityczny i społeczny ruch sanacji i powrotu do zdrowych zmysłów prawie wszędzie prezentowany jest w zestawie combo, którego istotnym elementem jest carte blanche dla ustanowienia wielkiego Izraela, a to z kolei uniemożliwia poprawienie pozycji Zachodu na Bliskim Wschodzie i oddaje inicjatywę Chinom w regionie.
Gdybym kibicował wschodzącemu mocarstwu, zacierałbym ręce, historia bardzo przyspieszyła, co rok temu na pożegnanie po spotkaniu skonstatowali liderzy Chin i Rosji. Gdybym był Chińczykiem, wszędzie na Zachodzie wspierałbym klimatyzm, antybiały rasizm i odejście od merytokracji na rzecz Inkluzywności Zróżnicowania i Wyrównania. Jest to najtańsza metoda wygrania tej wojny. Jeśli ktoś tego dzisiaj tutaj nie widzi, to znaczy, że jest idiotą albo obcym agentem wpływu.
Andrzej Kumor