We wtorek Parlament Europejski przegłosował dyrektywę o charakterystyce energetycznej budynków (EPBD – Energy Performance of Buildings Directive), czyli tzw. dyrektywę budynkową. Zgodnie z założeniami dokumentu, państwa członkowskie Unii Europejskiej będą miały obowiązek gromadzenia danych na temat charakterystyki energetycznej i renowacji budynków. Ponadto, będą musiały stworzyć krajowe plany renowacji budynków, celem doprowadzenia do tzw. dekarbonizacji wszystkich budynków na obszarze UE do 2050 roku.
Dyrektywa zakłada też, że od 2025 roku nie będzie już możliwości zakupu kotłów gazowych, natomiast od 2030 roku takie urządzenia nie będą instalowane w nowych budynkach. Tym samym, zakończone zostaną programy dotacji do wymiany pieców węglowych na kotły gazowe. Dokument dotyczy też fotowoltaiki. Mianowicie, wprowadza obowiązek instalacji paneli fotowoltaicznych na dachach nowo budowanych budynków do końca 2029 roku.
Przyjęty przez Parlament Europejski dokument trafi teraz do negocjacji z Radą UE.
Nowe przepisy krytykują politycy PiS, Suwerennej Polski oraz Konfederacji. Była premier Beata Szydło, obecnie europoseł PiS zaznacza, że dyrektywa budynkowa „w efekcie doprowadzi miliony mieszkańców Unii, w tym miliony Polaków, do biedy oraz utraty ich własnych domów”.
Z kolei była minister edukacji Anna Zalewska (europosłanka PiS) zwróciła uwagę, że „dyrektywa obliguje też Państwa Członkowskie do nakreślenia działań mających na celu odsunięcie paliw kopalnych w ogrzewaniu i chłodzeniu z perspektywą całkowitego wycofania piecyków na paliwa kopalne do 2040 roku”. Dodała, że „wszystkie nowe budynki mieszkalne od 2030 roku będą musiały być budynkami o zerowych emisjach, natomiast od 2050 roku taki wymóg będzie obowiązywał również wszystkie istniejące już budynki”.
Unijna dyrektywa ws. efektywności energetycznej budynków wynika z pakietu #Fitfor55 i dekarbonizacji budownictwa
Fanatycy ekologiczni wprowadzają rewolucję w budownictwie, począwszy od zeroemisyjnych budynków, przez klasy efektywności energetycznej, przymusowe remonty, skończywszy na zakazie gazu, węgla, oleju opałowego od 2040 r. do ogrzewania domów.
Łukasz Warzecha podaje, kto z polskich europosłów głosował za dyrektywą o efektywności energetycznej budynków, która zaowocuje eldorado dla banków, ubóstwem Polaków, traceniem domów, która będzie kosztować nas 1,5 biliona złotych.
Zachęcam wszystkich, żeby te nazwiska zapamiętali, szczególnie na czas kampanii. Żeby uświadamiali innych, zadawali pytania na spotkaniach wyborczych i robili wszystko, żeby ci ludzie więcej w PE nie zasiedli. Proszę o podawanie dalej.
Magdalena Adamowicz
Jarosław Duda
Tomasz Frankowski
Andrzej Halicki
Elżbieta Hübner
Adam Jarubas
Jarosław Kalinowski
Włodzimierz Karpiński (prosto z więzienia)
Ewa Kopacz
Elżbieta Łukacijewska
Jan Olbrycht
Róża Thun und Hohenstein
Marek Balt
Robert Biedroń
Włodzimierz Cimoszewicz
Łukasz Kohut
Bogusław Liberadzki
Sylwia Spurek
Należy oddać honor panu Leszkowi Millerowi, który zagłosował przeciwko dyrektywie jako jeden z zaledwie dwóch europosłów grupy S&D (cała reszta była za).