24 marca 1999 r. albańsko-serbskie starcia w Kosowie stały się pretekstem do ingerencji UE w sprawy wewnętrzne Serbii z pominięciem ONZ i Rady Bezpieczeństwa, która jest organem decydującym o podjęciu decyzji w sprawie sporu między członkami ONZ. Państwa mocarstwowe w przeszłości często ignorowały decyzje Rady Bezpieczeństwa.
Sztab NATO, który podjął decyzję o bombardowaniu Serbii, zerwał zawarte w 1997 r. porozumienie z Rosją. Mówiło one, że żadna ze stron nie użyje siły zbrojnej w Europie. Rosja przeżywała głęboki kryzys gospodarczy, oraz miała dość wysokie zadłużenie w bankach europejskich. Operacja, której nadano kryptonim Operacja Allied Force została przeprowadzona przez NATO między 24 marca a 20 czerwca 1999 r.
Już 8 marca 1998 r. ówczesna sekretarz stanu USA Madelaine Albright oraz ówczesny minister spraw zagranicznych Niemiec Klaus Kinkel wzywali do podjęcia działań przeciw „reżimowi w Belgradzie”.
W dniu agresji NATO na Serbię w Rosji przebywał przewodniczący Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Rosja potrzebowała nowych kredytów, więc prawdopodobnie by wyciszyć Rosję, Zachód posłużył się szantażem.
Pretekstem do agresji było oskarżenie Serbów o prowadzenie w Kosowie czystek etnicznych. Propaganda niemiecka zaszokowała cały świat doniesieniami o dokonanych przez Serbów masowych mordach na Albańczykach. Jednak tego nigdy nie udowodniono. Raczej to Albańczycy mordowali Serbów. Tak jak szerzone kłamstwo o irackiej broni atomowej i bakteriologicznej stało się przyczyna agresji na Irak, tak samo szerzone kłamstwo o czystkach etnicznych rzekomo popełnionych przez Serbów stało się przyczyną bombardowania Serbii. W Kosowie Albańczycy zburzyli wszystkie zabytkowe cerkwie.
Trzon wydzielonych do prowadzenia operacji sił członków NATO stanowiło 350 do 400 samolotów różnego zastosowania, z czego najwięcej zapewniły Stany Zjednoczone.
W operacji bombardowania wzięło też udział 14 niemieckich samolotów Tornado. W czasie agresji NATO na Serbię na granicy chorwackiej stały gotowe do wjazdu na terytorium Jugosławii niemieckie wojskowe wozy transportowe oznakowane czarnymi krzyżami.
Podczas bombardowań używano amunicji ze zubożonym uranem, zatruwającej na wiele, wiele lat glebę i wodę. Zubożonym uranem zbombardowano 113 miejsc.
Według profesora Slobodana Čarkicia, prezesa Stowarzyszenia do Walki z Rakiem, tylko na południu Serbii (bez Kosowa i Metochii) zrzucono 15 ton uranu, a na samą południową prowincję prawie 100 ton. W Serbii po roku 1999 wzrosła o 40 proc. liczba zachorowań na raka w porównaniu z okresem sprzed bombardowań.Na Serbię zrzucono również 1100 bomb kasetowych, rozpryskujących się na małe ładunki, których duży procent nie wybucha i jest szczególnym zagrożeniem dla dzieci przez wiele lat. Osiem razy zrzucono bomby grafitowe, niszczące system energetyczny, pozbawiając w ten sposób prądu setki tysięcy mieszkańców Serbii (http://www.przegladprawoslawny.pl/articles.php?id_n=2012…). Była to zbrodnia na narodzie serbskim.
W rozmowach, jakie odbyły się wówczas pod Paryżem, obie strony konfliktu wyrażały zgodę na autonomię lub nawet niepodległość Kosowa. Jednak istotnym warunkiem postawionym Serbii przez dowództwo NATO było wprowadzenie do Kosowa wojsk NATO, których celem miało być rozgraniczenie stron konfliktu. Serbia się nie zgodziła. Uchyl drzwi, a już ich nie zamkniesz, jak mówi stare przysłowie. Jest raczej pewne, że UE pragnie zabezpieczyć swoje interesy na Bałkanach, i dąży do zbudowania na terytorium Serbii bazy wojskowe.
Wspomniany wyżej Klaus Kinkel w 1997 r. z okazji czterdziestej rocznicy traktatu rzymskiego powiedział, że „Przez wieki polityka zagraniczna oznaczała w Europie przymierza i antyprzymierza wielkich mocarstw, wojny i pokój. Idea integracji europejskiej umożliwiła nam po raz pierwszy zerwanie z tą piekielną spiralą”. Oczywiście, dzisiaj jest już tylko jeden sojusz i jedno przymierze, w którym Niemcy odgrywają decydującą rolę.
Hańba! Polski rząd wiosną 1999 r. poparł oficjalnie atak NATO. Ówczesny minister spraw zagranicznych Bronisław Geremek przedstawiając to stanowisko Sejmowi RP 8 kwietnia 1999 r. powielał narrację o „czystkach etnicznych”, „zbrodniach na obywatelach własnego państwa” i „odrzucaniu kompromisu” przez władze Jugosławii.
Nie potrafił w jasny sposób odpowiedzieć na gruncie jakich przepisów prawa międzynarodowego broni się decyzja o ataku militarnym na suwerenne państwo. Snuł jedynie niejasne ideologiczne rozważania o prawach człowieka, które miały być w tym przypadku, według jego arbitralnej opinii, ważniejsze od suwerenności państw.
W Polsce podjęto wielką ofensywę propagandową i kampanię szkalowania Serbów. Czyniły to w duchu jedności wszystkie istotne siły polityczne, jak i media z każdej strony
Rozbiór Serbii
Bałkany są obszarem strategicznym, a ich czułym miejscem jest Kosowo, gdyż w przeszłości rozgrywały się tam bitwy, które decydowały o losie Serbów, ale również Europy. Metody działania Wyzwoleńczej Armii Kosowa sprawiały że do lata 1998 roku jej bojownicy byli powszechnie uznawani, także przez zachodnich dyplomatów i polityków, za terrorystów.
Sposób prowadzenia działań przez UCK był typowy dla wojny partyzanckiej, której ofiarami pada zwykle ludność cywilna. Cyniczna i arogancka postawa członków albańskiej Wyzwoleńczej Armii Kosowa doprowadziła do wielkiego dramatu Albańczyków i Serbów.
Anglosasi przejawiają, nie od dziś, wielką nienawiść do Słowian, ale i w pogardzie mają Albańczyków, którzy są ludem wojowniczym lecz nieokrzesanym, wiarołomnym. Uparcie trzymają się starych pogańskich zwyczajów. Żyją w klanach. Mahometanie stanowią 80 proc. ludności, a tylko 7 proc. jest katolików. W latach dwudziestych Albania była znacznie uzależniona od Anglii.
W 1928 r. zawarła sojusz z Mussolinim, którego ostrze było skierowane przeciwko Słowianom. Albańczycy domagali się niepodległości Kosowa, i w prowokowanych zamieszkach mordowali Serbów. Zachód przyznaje się dzisiaj do popełnionych w Kosowie błędów. Javier Solana, ówczesny szef dyplomacji UE powiedział: „Faktem jest, że mniejszości, a w szczególności mniejszość serbska, nie były dobrze chronione w Kosowie. To fakt, i z powodu tego faktu powinniśmy wiedzieć, jak poprawić sytuację”.
17 lutego 2008 r. premier Kosowa Hashim Thaci odczytał w parlamencie tekst deklaracji niepodległości, ogłaszając Kosowo „niepodległym, suwerennym i demokratycznym państwem”. Oderwanie Kosowa od Serbii stało się faktem. Niemcy zacierają ręce. Na oczach całej Europy nastąpił rozbiór Serbii i powstało drugie państwo albańskie. Niemcy były pierwszym państwem, które uznało ten nowy twór.
W Kosowie islam jest religią dominującą, wyznają go Albańczycy, Bośniacy, Gorani i Turcy. Serbowie są wyznawcami prawosławia, a około 3 proc. Albańczyków to katolicy.
Stanisław Bulza