Posunięcie to mogłoby bardziej bezpośrednio wciągnąć Stany Zjednoczone i Europę w wojnę – donosi New York Times. Administracja Bidena nadal twierdzi, że na Ukrainie nie będzie żadnych żołnierzy amerykańskich.
Ukraińcy zwrócili się do USA i NATO o pomoc w przeszkoleniu 150 000 nowych rekrutów bliżej linii frontu w celu szybszego rozmieszczenia.
Sojusznicy NATO są coraz bliżej wysłania wojsk na Ukrainę w celu szkolenia sił ukraińskich, co byłoby posunięciem, które oznaczałoby przekroczenie najnowszej czerwonej linii i mogłoby bezpośrednio wciągnąć Stany Zjednoczone i Europę w wojnę.
Niedobór siły żywej osiągnęły na Ukrainie punkt krytyczny, a sytuacją na froncie w ostatnich tygodniach poważnie się pogorszyła, w miarę jak Rosja przyspiesza ofensywę. W rezultacie ukraińscy urzędnicy zwrócili się do swoich amerykańskich i natowskich odpowiedników o pomoc w przeszkoleniu 150 000 nowych rekrutów bliżej linii frontu w celu szybszego rozmieszczenia.
Jak dotąd Stany Zjednoczone mówiły „nie”, ale generał Charles Q. Brown Jr., przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, powiedział w czwartek, że rozmieszczenie instruktorów NATO wydaje się nieuniknione. „W końcu, z czasem, dotrzemy do celu” – powiedział.
Na razie, powiedział, wysiłki na Ukrainie naraziłyby „grupę instruktorów NATO na ryzyko” i najprawdopodobniej oznaczałyby podjęcie decyzji, czy do ich ochrony użyć cennych systemów obrony przeciwlotniczej zamiast chronienia krytycznej infrastruktury ukraińskiej w pobliżu pola bitwy.
Jako część NATO Stany Zjednoczone mogłyby zostać zobowiązane na mocy traktatu sojuszu do pomocy w obronie przed wszelkimi atakami na instruktorów, potencjalnie wciągając Amerykę w wojnę.
Biały Dom stanowczo oświadczył, że nie rozmieści żołnierzy amerykańskich, w tym instruktorów, na terytorium Ukrainy, co powtórzył w czwartek urzędnik administracji. Administracja nalegała również, aby sojusznicy z NATO nie wysyłali swoich żołnierzy.
Jednak w lutym prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że „nie należy niczego wykluczać”, jeśli chodzi o wysłanie zachodnich wojsk na Ukrainę.
Rząd Estonii nie wykluczył możliwości wysłania żołnierzy na zachodnią Ukrainę w celu przejęcia ról pomocniczych na tyłach frontu, co mogłoby zluzować ukraińskie wojska i skierować je na front, powiedział w tym tygodniu doradca Estonii ds. bezpieczeństwa narodowego .
Minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis w zeszłym tygodniu w wywiadzie dla „The Guardian” poparł stanowisko Macrona . „Nasi żołnierze przed wojną szkolili Ukraińców na Ukrainie” – powiedział, dodając: „Więc powrót do tej tradycji może być całkiem wykonalny”.
Armia amerykańska prowadziła szkolenie dla ukraińskich żołnierzy w Polsce, Niemczech i Stanach Zjednoczonych. Amerykańscy urzędnicy przyznają, że obecne szkolenie sił ukraińskich jest niewystarczające i że potrzebują one lepszego i szybszego szkolenia. Stany Zjednoczone pomagały w prowadzeniu programu szkoleniowego NATO w Jaworowie na zachodniej Ukrainie, ale wojska amerykańskie zostały stamtąd wycofane na początku wojny.
Szkolenie amerykańskie i sojusznicze nie zawsze kończyło się sukcesem. Przed ukraińską kontrofensywą zeszłego lata żołnierze amerykańscy przeszkolili jednostki ukraińskie w Niemczech w zakresie działań wojennych, usuwania min i innych zadań. Jednak nauczenie się, jak korzystać z czołgów, artylerii i piechoty w skoordynowany sposób, jest trudne, szczególnie w krótkim okresie 12 tygodni. Problem potęguje fakt, że Ukraińcy stoją w obliczu znacznie innego i bardziej intensywnego pola bitwy niż to, na którym siły amerykańskie walczyły w ostatnich latach.
Wojskowi przyznają, że przeniesienie szkolenia na Ukrainę umożliwiłoby amerykańskim instruktorom szybsze zebranie informacji o innowacjach zachodzących na ukraińskiej linii frontu, co potencjalnie umożliwiłoby im dostosowanie szkolenia.
W zeszłym miesiącu NATO zwróciło się do gen. Christophera G. Cavoli, najwyższego dowódcy sojuszniczego w Europie, o zaproponowanie sposobu, w jaki sojusz mógłby zrobić więcej, aby pomóc Ukrainie, co zmniejszyłoby ryzyko. Amerykański urzędnik powiedział w środę, że jedną z możliwości mogłoby być szkolenie ukraińskich żołnierzy we Lwowie, w pobliżu zachodniej granicy kraju z Polską.
Ale Rosja już bombardowała Lwów, w tym kilka tygodni temu, kiedy rosyjskie rakiety manewrujące uderzyły w tamtejszą infrastrukturę krytyczną.
Niektórzy urzędnicy twierdzą, że duża liczba nowych ukraińskich rekrutów może w dalszym ciągu zostać wysłana na rozległe poligony w Niemczech i Polsce.
Jednak z logistycznego punktu widzenia wymaga to przetransportowania żołnierzy na poligon armii amerykańskiej w Grafenwoehr w Niemczech, poddania ich skomplikowanym manewrom mającym na celu nauczenie ich prowadzenia połączonej wojny zbrojnej, a następnie wysłania żołnierzy przez prawie 1500 km przez Lwów, a następnie Kijów w celu rozmieszczenia na linii frontu.
Inni sojusznicy NATO, w tym Wielka Brytania, Niemcy i Francja, pracują nad bazowaniem firm z branży obronnej na Ukrainie, aby pomogły w budowie i naprawie systemów uzbrojenia bliżej strefy działań bojowych – co wojskowi opisali jako przesunięcie „napraw to do przodu”. Obecni i byli urzędnicy ds. obrony USA oświadczyli, że Biały Dom dokonuje obecnie przeglądu zakazu angażowania amerykańskich firm z branży obronnej na Ukrainie, chociaż władze Departamentu Stanu zezwoliły już niewielkiej liczbie tych firm na pracę nad konkretnymi systemami uzbrojenia, takimi jak Patriot.