Kiedy na początku tygodnia rząd federalny oznajmił, że inwestycja o wartości 1,7 miliona dolarów w fabrykę makaronu w Brampton w Ontario stworzy 10 miejsc pracy, wiele osób pytało czy to rzeczywiście ma miejsce.
Jeden z profesorów ekonomii napisał na Twitterze, że jest „zdumiony” inwestycją w Italpastę.
„Czy oni nie rozumieją, jakie to szaleństwo? Że wydawanie ponad 170 tys. dolarów na *jedno stanowisko pracy* jest wstydem, a nie osiągnięciem?” – napisał Stephen Gordon z Uniwersytetu Laval.
A to tylko ułamek miliardowych dotacji ogłoszonych niedawno na budowę w Ontario fabryk elektryków.
„Tak naprawdę nie ma żadnego ekonomicznego uzasadnienia” – tłumaczy Robert Gillezeau, adiunkt ekonomii w Rotman School of Management na Uniwersytecie w Toronto. „ Myślę, że te chodzi tu bardziej o politykę niż rozwój gospodarczy”.
„Wprowadzacie na rynek nieefektywność ekonomiczną”.
Według Filomeny Tassi, minister odpowiedzialnej za Federalną Agencję Rozwoju Gospodarczego południowego Ontario, dotacja w wysokości 1,7 miliona dolarów dla Italpasta Ltd., reklamowanej jako największy producent makaronów w Kanadzie, pomoże jej „zwiększyć produkcję, aby nadążać za rosnącym popytem”.
„Takie inwestycje zmieniają naszą gospodarkę i pomagają w rozwoju przedsiębiorstw” – napisała Tassi na Twitterze. Jej sekretarz prasowy twierdzi, że pieniądze to stuprocentowa pożyczka, którą Italpasta przeznaczy na zakup nowego sprzętu.
„[To] pozwala im potroić produkcję makaronów, a wszystko to przy jednoczesnym zmniejszeniu zużycia energii i śladu węglowego” – poinformował Edward Hutchinson w e-mailu do CBC News.
„Czy ktoś chce mi powiedzieć, że ta firma [makaronowa], która najwyraźniej kwitnie i ma się świetnie, wystarczy potroić produkcję, a nie może dostać kredytu w banku?” komentował jeden z ekonomistów. – „To prywatna firma produkująca makaron. Co ma z tym wspólnego rząd?”
Tymczasem korzyści płynące z takich rządowych dotacji dla przedsiębiorstw na znacznie większą skalę zostały rozgłoszone w zeszłym miesiącu zarówno przez premiera Justina Trudeau, jak i premiera Ontario Douga Forda.
Obaj przywódcy spotkali się razem w fabryce Hondy w Alliston w Ontario, aby ogłosić utworzenie czterech nowych zakładów produkcyjnych w prowincji, w tym budowę pierwszego zakładu montażu samochodów elektrycznych Hondy i nowej fabryki akumulatorów do pojazdów elektrycznych.
Rządy federalne i prowincjonalne przeznaczą łącznie 5 miliardów dolarów na dotacje bezpośrednie i ulgi podatkowe. Twierdzą, że jest to inwestycja, która będzie oznaczać utworzenie 1000 nowych miejsc pracy.
To dodatek do wcześniej ogłoszonych przez oba rządy miliardów dolarów na rzecz fabryki akumulatorów Stellantis-LGES EV w Windsor i fabryki Volkswagena w St. Thomas.
Niektórzy obserwatorzy mają jednak wątpliwości, czy miejsca pracy utworzone dzięki tym dotacjom są warte wydanych pieniędzy.
Chociaż inwestycja w fabrykę makaronu daje 170 000 dolarów na miejsce pracy, dotacje na pojazdy elektryczne w wysokości 5 miliardów dolarów na 1000 miejsc pracy oznaczają, że podatnicy płacą 5 milionów dolarów za miejsce pracy.
Zdaniem ekonomistów pieniądze te zostaną zmarnowane zmniejszając i tak niską wydajność pracy w Kanadzie, a o wiele lepszym ich użyciem byłoby sfinansowanie rozwoju infrastruktury dostępnej dla wszystkich przedsiębiorstw.