W czwartkowym 16 maja 2024 r wydaniu “Gazety Wyborczej” ukazała się informacja takiej treści: “Warszawa jako pierwsze miasto w Polsce zakazuje wieszania krzyży w urzędzie, a urzędnikom eksponowania symboli religijnych na biurkach”.
Takie rozporządzenie Rafał Trzaskowski prezydent Warszawy podpisał już 8 maja 2024 r (warto zapamiętać tę datę), ale prawdopodobnie obawiając się reakcji społeczeństwa upubliczniono ją dopiero po tygodniu.
Trzaskowski znany ze swych poglądów “wyskoczył” z tym pomysłem akurat w czasie kampanii wyborczej do Europarlamentu. Co mu chodziło po głowie, czy myśli, że choć w Polsce, państwie świeckim, (mówi o tym Konstytucja RP: art 10 p.1, że “Rzeczpospolita Polska jest państwem świeckim, neutralnym w sprawach religii i przekonań”), ale jak wiemy z przeważającą liczbą obywateli wierzących w Chrystusa, a zatem i świętą rzeczą jest “krzyż”. Czy wobec tego takie posunięcie Trzaskowskiego może przysporzyć dodatkowych punktów jego ugrupowaniu?! Myślę, że to właśnie chodzi mu po głowie, licząc na ludzi młodych, z prawami wyborczymi, lecz nie koniecznie identyfikującymi się z wiarą katolicką. Może to także sprawy ideologiczne? – kilka lat temu próbował przyjąć deklarację LGBT+, ale protesty, szczególnie rodziców dzieci mających być tym próbom poddanych, zmusiły go do zaniechania tego pomysłu.
A może to czyszczenie przedpola dla uchodźców, przecież “pakt emigracyjny” zatwierdzony?! – Kto wie?! Jedno jest pewne jest to wyraźnie dzielenie społeczeństwa już i tak przepołowionego. Nawet ostatnie sondaże, na pytanie: “Czy jesteś za usunięciem symboli religijnych z miejsc publicznych?”- 45 ÷55% raz w jedną, raz w drugą stronę, zależy, kto robi sondaż, ankietowani są za, lub przeciw.
Tak, Trzaskowski chce być pierwszym, chce być nowatorem, próbuje zamieszać, uczynić wyłom w sprawach światopoglądowych wiedząc przy tym, że mimo, iż Polska jest państwem świeckim, jednocześnie neutralnym właśnie w sprawach światopoglądowych, dlatego władza nie powinna, wręcz nie może niczego w tej materii ani zakazywać, ani nakazywać !
Trzaskowski musi też wiedzieć, że nic z tego nie będzie, ale sonduje, jak obywatele tego formalnie świeckiego, ale religijnego kraju mogą się zachować?! Próbuje, bo czasem polskie społeczeństwo zachowuje się biernie w takich i podobnych sprawach.
Były prezes Trybunału konstytucyjnego Jerzy Stępień mówi, że nie ma żadnych regulacji prawnych, które by mówiły w jakich warunkach symbole religijne można zawiesić”.
Trzaskowski więc tworzy swoje prawo – regulację, które mu pozwala na taki zakaz, ale to jego prawo jest bezprawiem, zresztą tak jak całego polskiego rządu.
Decyzja Trzaskowskiego budzi zdziwienie i smutek w Archidiecezji Warszawskiej. Rzecznik prasowy arcybiskupa metropolity warszawskiego i archidiecezji warszawskiej Ks. Przemysław Słowiński stwierdza wręcz, że: “Neutralność religijna nie może prowadzić do dyskryminacji osób wierzących, których prawa gwarantuje Konstytucja RP”. Dalej ksiądz Śliwiński stwierdza: “Symbol krzyża nie oznacza, że urzędnik państwowy jako osoba wierząca kieruje się w pracy nakazami religijnymi; przeciwnie – obliguje on go do jak najrzetelniejdzego wypełniania swoich obowiązków oraz sprawiedliwego i równego traktowania wszystkich współobywateli”.
Dobrze, że usłyszeliśmy tu jednoznaczny głos episkopatu, gdyż w czasach gdy toczy się wojna kulturowa, także w łonie cywilizacji zachodniej, w środku Europy nie można przejść obok tego wydarzenia obojętnie. Widzimy co się dzieje w innych krajach, do czego doprowadziła tamtych elit chrześcijańskich wygoda, spokój, komfort i kompromisy. Zrezygnowano z walki duchowej, nie wchodzono w polemikę z tzw. “nowym”. W Polsce też jest zauważalna obawa, żeby tylko czasem nie powiedzieć coś nie tak na innowierców lub niewierzących.
Ludzie, także w Polsce jakby starają się nie manifestować swej wiary publicznie, ograniczając ją do sfery prywatnej, bo boją się podejrzeń o klerykalizm, wyznaniowość, a nawet o fanatyzm religijny. Przecież słyszeliśmy te zarzuty nie raz ! – ale czy mamy się bać, mamy się wstydzić, że wierzymy, że wyznajemy najwspanialszą religię świata?! – na pewno nie, inaczej nasza wiara nie miałaby sensu !
Nie mają żadnych obaw tacy jak Trzaskowski, którzy nie dość, że zakazują eksponowania symboli religijnych, to jednocześnie propagują utopijne projekty inżynierii społecznej, a także różne politycznie poprawne ideologie takie jak “gender_, czy “krytyczna teoria rasowa”. Trzaskowskiego widzieliśmy na “marszach równości”, na “strajkach kobiet”, czy na organizowanych w Polsce przez obce organizacje za niemieckie pieniądze “kampusach”. Uczestnicy tych różnych “zbiegowisk” nie zawsze zachowywali się jak ludzie cywilizowani i jakby siłą narzucając takie właśnie postępowanie innym. Tacy nie uznają kompromisów, są bardzo pewni siebie, będą wymuszać własne rozwiązania, przy ogromnym wsparciu finansowym, często niewiadomego pochodzenia. Dzięki instytucjom unijnym o poglądach lewicowych i rozpoczętemu marszowi przez różne instytucje mają coraz większy wpływ na kulturę, prawo i politykę. Dążą i mają moc do narzucania własnej interpretacji świata!
Dlaczego tak się dzieje, czyżby im bardziej zależało?!
Można odnieść wrażenie, że katolicy na Zachodzie, a może i także w Polsce są mniej zdeterminowani, mniej aktywni, mniej gorliwi!
Zatem zakaz Trzaskowskiego będzie testem, jak zachowa się polskie społeczeństwo, czy będzie także bierne w tej materii, bo gdy były bandyckie, żenujące, bluźniercze ataki na symbole religijne, na osoby duchowne, niestety nie było jakichś specjalnie spontanicznych wystąpień w obronie atakowanych ! Natomiast media związane i popierające różnej maści ideologów używały sobie na atakowanych dolewając jeszcze oliwy do ognia. Społeczeństwo musi jasno opowiedzieć się przeciw takim praktykom jak ta którą zarządził teraz Trzaskowski, bo gdy będzie na to przyzwolenie inni pójdą za nim, a wtedy trzeba zadać sobie pytanie, czyja jest Polska i jaka jest Polska?! Gdzie się podziała polska wiara, tradycja, kultura?!
Jan Paweł lI podczas kolejnej pielgrzymki do Polski powiedział wręcz: “Polska nie jest państwem świeckim! Polska Konstytucja nie promuje ateizmu i “neutralności”, lecz podejmuje z Kościołem przyjazne współdziałanie dla dobra człowieka i dobra wspólnego”.
I to jest właśnie sens współistnienia, “przyjazne współdziałanie”, a nie polaryzacja społeczeństwa, dzielenie, rozwarstwienie przez różnego typu zakazy, czy nakazy sprzeczne z odwiecznym duchem Narodu.
Wiele mówi i idzie ku zjednoczeniu Uchwała polskiego Sejmu z 4 lutego 2010, która mówi: “Krzyż będący znakiem Chrześcijaństwa na trwałe stał się dla WSZYSTKICH Polaków, bez względu na wyznanie symbolem powszechnie akceptowanych wartości uniwersalnych, a także dążeniem do prawdy, sprawiedliwości i wolności naszej Ojczyzny. Wszelkie próby zakazania wieszania krzyża w szkołach, szpitalach, urzędach i przestrzeni publicznej w Polsce muszą być poczytane za godzące w naszą tradycję, pamięć i dumę narodową”.
I to by wystarczyło za cały komentarz co do decyzji Prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, tylko czy Trzaskowski uszanuje chwałę z roku 2010 i nie zechce stworzyć nowej, oczywiście uchwalonej demokratyczną większością koalicji rządzącej?! Jeśli tak, to znów trzeba będzie stanąć w obronie krzyża, a zatem i w obronie wiary katolickiej, jak już nie raz w historii Polski bywało. Tylko, że kiedyś zmuszał nas do tego wróg zewnętrzny, okupant, lub bolszewik pociągający za sznurki.
W żadnym wypadku społeczeństwo, polski naród nie pozwolił odebrać sobie symbolu swojej wiary.
Nie pozwólmy więc i teraz by tym razem ktoś od wewnątrz, wybrany przez naród mógł szkodzić własnemu narodowi.
Chociaż Trzaskowski jest prezydentem tylko miasta, ale serca kraju, stolicy i jego decyzja może być wskazówką dla innych miast, gmin, sołectw. To budzi wielki niepokój!
Jerzy Rozenek