Zaledwie dwa tygodnie dzieli nas do wyborów uzupełniających w Mississauga, a tymczasem wyniki opublikowanego  w czwartek sondażu pokazują, że po raz pierwszy od dziesięcioleci  toczy się prawdziwy wyścig o fotel burmistrza.

Sugeruje to również, że decyzja faworytki Carolyn Parrish, która straciła osiem punktów od ostatniego sondażu przeprowadzonego przez Liaison Strategies w kwietniu, o wycofaniu się ze wszystkich debat burmistrzów w tym miesiącu, mogła zaszkodzić utrzymywanej przez nią dwucyfrowej przewadze nad swoimi konkurentami.

Największy wzrost odnotowała radna Dipika Damerla, która zmniejszyła przewagę między nią a Parrish, od której dzieli ją jedynie pięć procent. Kampania Alvina Tedjo również odnotowała dwuprocentowy wzrost – wraz ze spadkiem liczby niezdecydowanych wyborców.

To pierwszy wyścig na burmistrza Mississauga od pięciu dekad, w którym nie ma wyraźnego faworyta. Wybory rozpoczęły się w styczniu, gdy była burmistrz Bonnie Crombie ustąpiła ze stanowiska i została przywódcą Partii Liberalnej Ontario.

Najnowsze sondaże pokazują, że Parrish nadal prowadzi wśród zdecydowanych wyborców – 29 procent twierdzi, że będzie głosować na Parrish, wieloletniego polityka, która na początku XXI wieku była członkiem parlamentu federalnego, a przez kilka kadencji politykiem miejskim. Według sondaży Damerla ma 24 procent głosów zdecydowanych wyborców, a Tedjo 19 procent.

Damerla twierdzi, że ​​ostatnie liczby dodały jej otuchy i „jest też bardzo pozytywnie nastawiona po tym, co słyszy od mieszkańców miasta oraz „liczby próśb o znaki”.

Damerla twierdzi, że ma „ praktyczny plan, dzięki któremu Mississauga będzie przystępna cenowo i nadająca się do zamieszkania”.

Na początku tego miesiąca Parrish oświadczyła, że ​​nie będzie uczestniczyć w żadnych przyszłych debatach w mieście , powołując się na obawy o bezpieczeństwo, oraz to, że grożono jej „osobiście”. Nie podzieliła się jednak szczegółami dotyczącymi charakteru zagrożeń.

Decyzja została również podjęta kilka dni po debacie, podczas której Parrish została oskarżona o wygłaszanie kontrowersyjnych wypowiedzi, które krytycy nazwali transfobicznymi i dyskryminującymi osoby ubiegające się o azyl, co wywołało krytykę w mediach społecznościowych.

W e-mailu Parrish stwierdziła, że ​​„pozostaje przekonana”, że obywatele nie reagują na „negatywną kampanię”.

Dzień wyborów przypada na 10 czerwca.