W niedzielne popołudnie w Centrum Kultury Polskiej im. Jana Pawła II w Mississaudze odbyło się spotkanie w ramach Klubu Gazety Polskiej Toronto, na którym głównym gościem był polski polityk Antoni Macierewicz.


– To naprawdę robi olbrzymie na mnie wrażenie, że dzisiaj możemy rozmawiać ze sobą w przestrzeni ogólnoświatowej i podejmować także wspólne analizy związane z sytuacją Polski, ale też z sytuacją ogólną, geopolityczną świata, bo przecież dzisiaj Polska – i to jest pierwsza teza, którą chcę państwu przekazać – jest po raz pierwszy od wielu, wielu dziesiątków lat państwem, które odgrywa fundamentalną rolę geopolityczną w bezpieczeństwie i przyszłości bezpieczeństwa świata, w tym także Stanów Zjednoczonych.
Trzeba to sobie bardzo jasno zdefiniować.
Na pewno mają znaczenie nasze historie, zarówno amerykańska, jak i polska. Na pewno ma znaczenie rola polskich wybitnych żołnierzy, którzy współtworzyli armię amerykańską.
Muszę powiedzieć, że było dla mnie zawsze niesłychanie istotne to, że żołnierze amerykańscy, z którymi rozmawiałem,  wszyscy znali życiorys Kościuszki, a nawet nie do końca potrafili wypowiedzieć nazwisko Kościuszki.
Dopiero po jakimś czasie się orientowałem, że chodzi o Tadeusza Kościuszkę, ale jego życiorys i jego osiągnięcia znali znakomicie. I dotyczy to nie tylko  Kościuszki, więc pod tym względem często jest tak, że oni więcej wiedzą o roli tych ludzi niż  nasza młodzież. I to oczywiście ma znaczenie, podobnie jak znaczenie ma szereg innych personaliów. I na pewno znaczenie ma fakt, że blisko 10 milionów obywateli amerykańskich ma pochodzenie polskie mniej lub bardziej akceptowane i mniej lub bardziej brane pod uwagę.

Ale poza tym wszystkim jest istotny element wspólnego interesu geopolitycznego. On ma inny poziom, ale jest. Łączy Stany Zjednoczone i łączy Polskę bez względu na to, czy to jest formacja demokratyczna w Stanach Zjednoczonych, czy też formacja republikańska.
Dla Stanów Zjednoczonych sojusz z Polską jest fundamentalny, bo nie ma innego państwa w Europie jak tylko Polska, które blokuje sojusz rosyjsko-niemiecki i jest w stanie stworzyć Europę Środkową, począwszy od Finlandii, od Szwecji aż po Rumunię; jest największym państwem i najliczniejszą państwem, ma największy potencjał militarny, ma największy potencjał gospodarczy.
Co więcej, jest jedynym państwem – warto sobie to uświadomić – które dla Rosji i dla Niemiec ma fundamentalne znaczenie także ze względu operacyjnego. Dlatego, że zaatakować Europę przez północ jest bardzo trudno ze względu na to, że to jest przecież przestrzeń. Jest to państwo fińskie, jak to jest państwo szwedzkie, jak to jest państwo norweskie, a więc się nie da tamtędy przejść. Południem, czyli poniżej Polski, na południu Polski jest też bardzo trudno, bo są Karpaty. I w związku z tym ofensywa jest bardzo trudna, a teren Polski jest to teren łatwy do przekroczenia. Z tego musimy sobie  zdawać sprawę.
Dlatego też dla Rosji i dla Niemiec, ale też dla Stanów Zjednoczonych, kwestia Polski jest fundamentalna.
Dla nas fundamentalny sojusz ze Stanami Zjednoczonymi wynika po prostu z potencjału militarnego. I nie chodzi tylko o potencjał armii operacyjnej. Chodzi oczywiście o potencjał nuklearny, który sprawia, że Rosja, Chiny i ich sojusznicy dążą teraz już w sposób otwarty od dwudziestego pierwszego roku do wyrzucenia wojsk Stanów Zjednoczonych z Europy.
To jest tak naprawdę strategicznie ważny cel obecnej agresji Federacji Rosyjskiej. Chcę, żebyśmy sobie z tego zdawali sprawę. Kwestia Ukrainy oczywiście jest bardzo ważna. Zagrożenie Polski jest bardzo ważne, ale istotą jest dążenie do wyrzucenia Stanów Zjednoczonych z Europy, ponieważ Stany Zjednoczone dzięki potencjałowi nuklearnemu są państwem, które blokuje operacje, blokuje dominację Federacji Rosyjskiej w Europie.
A więc dla Stanów Zjednoczonych jest sprawa gwarancji, dzięki Polsce, że nie zostaną wyrzuceni z Europy.
Dla nas gwarancją jest to, że mamy obronę Stanów Zjednoczonych, chociaż oczywiście ostatnie deklaracje pana Bidena są niepokojące. Pan Biden oświadczył, że nie będzie więcej żołnierzy w Polsce. Mamy kilkanaście tysięcy żołnierzy Stanów Zjednoczonych, mamy kilka tysięcy żołnierzy natowskich. To wszystko razem jest mniej więcej 18 tysięcy. To w sensie symbolicznym ma olbrzymie znaczenie,  w sensie operacyjnym oczywiście, może zostać pokonane, ale politycznie i symbolicznie ma to znaczenie fundamentalne.
Trudno jest Rosji zaatakować Polskę dzięki stacjonowaniu wojsk amerykańskich i dzięki stacjonowaniu wojsk natowskich. To była decyzja, która została podjęta przez Stany Zjednoczone, ale także przez NATO podczas posiedzenia w Polsce w lipcu 2016 roku.
To posiedzenie było akurat organizowane przeze mnie jako ministra obrony narodowej i negocjacje, jakie prowadziliśmy od końca 2015 roku do mniej więcej czerwca 2016 roku, umożliwiły decyzję ze strony Stanów Zjednoczonych skierowania ich wojsk do Polski.
Chcę, żebyście państwo sobie zdawali sprawę, że w 1997 roku Stany Zjednoczone podpisały z Rosją układ, podobnie jak i NATO, układ mówiący, że państwa, które zależały od Rosji, mogą być przyjęte do NATO, ale pod warunkiem, że nie będzie tam stacjonujących wojsk amerykańskich i natowskich.
Udało nam się to przełamać. To była decyzja geopolityczna, to była decyzja historyczna, to była decyzja, która zmieniła bezpieczeństwo Polski, dała nam czas na odbudowanie naszej siły, naszej armii. Trzeba jasno powiedzieć bardzo wiele różnych rzeczy zostało zrobionych po 2015 roku, jeżeli chodzi o odbudowę siły Wojska Polskiego. Został zwiększony stan liczebny do 145 tysięcy, nawet 150 tysięcy. Powstały Wojska Obrony Terytorialnej, zostały rozpoczęta budowa armat, haubic Krab i bardzo wielu piorunów, grotów,  kilkunastu rodzajów najnowocześniejszej broni. Zostało uzgodnione ze Stanami Zjednoczonymi przekazanie rakiet Patriot. Tak więc bardzo zasadnicze sprawy zostały wtedy zrobione. Teraz wojsko zostało rozszerzone do 200 tysięcy. Czyli od roku piętnastego, kiedy objęliśmy władzę. Wtedy było 92 000, teraz jest 200 tys. wojsk w Polsce. Oczywiście można o różnych sprawach dyskutować, ale zmiana jest gigantyczna. Zmiana jest zasadnicza. Bez sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi tego wszystkiego by nie było i bez wsparcia Stanów Zjednoczonych. Nie ukrywam, że głównie przez prezydenturę pana prezydenta Trumpa, który był wprost zainteresowany, żebyśmy tworzyli Europę Środkową, żebyśmy tworzyli sojusz od państw skandynawskich po Rumunię.
Był tym zainteresowany, współpracował z panem prezydentem Dudą w kolejnych konferencjach, które umacniały tę właśnie strukturę. Właśnie dlatego, bo to jest struktura gwarantująca, że Rosja nie ma szansy wejść w układ z Niemcami i nie ma szansy zdominować całej Europy. To Polska jest tego gwarantem.
Oczywiście to się zaczęło zmieniać, kiedy pan Donald Tusk objął władzę w 2007 roku i zaczął prowadzić politykę prorosyjską i proniemiecką. To jest stopień szokujący. Pełen materiał dotyczący tego, możecie Państwo do niego sięgnąć, jest w załącznikach do raportu komisji badającej zamach smoleński w internecie. Te załączniki są. Macie Państwo pełne dokumenty, zarówno jeśli chodzi o służby specjalne, jak i jeżeli chodzi o likwidację armii, zarówno poszczególnych formacji armii, których likwidowano kilkaset.
Jeżeli chodzi o projekt porozumienia z Rosją, to był projekt, który został rozpoczęty w marcu 2010 roku. Wtedy przygotowano porozumienie, które stwierdziło m.in.  że Polska i Rosja będą wspólnie, prowadziły militarnie  działania pokojowe. Militarnie działania pokojowe będziemy prowadzili tak mniej więcej jak rok temu Rosja prowadziła działania pokojowe w Kazachstanie uniemożliwiające zmianę struktury państwowej.
Czyli krótko mówiąc, pan Donald Tusk zdecydował o tym i jego ludzie, zdecydowali o tym, że będziemy sojusznikiem militarnym Federacji Rosyjskiej.
No i oczywiście podejmowano szereg innych działań, których funkcją było podporządkowywanie i uzależnianie armii polskiej od armii rosyjskiej.
Mówię o tym po to, żebyście państwo sobie zdają sprawę, że dzisiaj, jak trafnie powiedział półtora miesiąca  temu ówczesny arcybiskup kierujący Episkopatem polskim, przed Polską stoją dwa zagrożenia.
Jedno to jest agresja militarna Rosji. Drugie to jest Zachód, przede wszystkim Niemcy dążące do ukształtowania, przekształcenia Unii Europejskiej w państwo, które będzie łączyło wszystkie narody i podporządkowało centralistycznie  wszystkie narody, decydując o sprawach gospodarczych, społecznych, ale także militarnych.
Co więcej o wojsku europejskim będzie de facto decydowało dowództwo niemieckie i minister obrony narodowej Niemiec trzy tygodnie temu otwarcie publicznie oświadczył, że to Niemcy będą decydowały o flance wschodniej NATO, a co więcej pan Donald Tusk z kolei oświadczył, że my rezygnujemy z naszego systemu powietrzno-obronnego i będziemy się podporządkowywać budowanemu  systemowi niemieckiemu. Nazwał to formułą europejską. Ale to nie jest oczywiście formuła europejska, tylko niemiecka. Nie tylko dlatego, że Niemcy ją projektują, nie tylko dlatego, że Niemcy chcą nią dowodzić, ale także dlatego, że wiele państw europejskich na to się nie zgadza. Nie zgadzają się na to Francuzi, nie zgadzają się Hiszpanie, nie zgadzają się, Włosi, nie zgadzają się, Portugalczycy, nie zgadzają się Grecy i kilka innych państw.
Miejmy świadomość, że to, co Donald Tusk teraz robi, to jest kontynuacja dokładnie polityki, jaką realizował w latach 2007 – 2014, czyli dążenie, tylko dużo bardziej agresywnie i w dużo bardziej fundamentalnym działaniu. Jego obecne działania, które są tak szokujące dla społeczeństwa polskiego, szokujące dla normalnych polityków, czyli łamanie konstytucji; nawet orzeczenie, że polska konstytucja jest podporządkowana prawu Unii Europejskiej, więc jej w rzeczywistości nie ma.
Łamanie gospodarki, łamanie struktur militarnych, łamanie praworządności, niszczenie tego wszystkiego, wprowadzenie propagandy, której celem jest likwidacja Prawa i Sprawiedliwości.
Bo przecież te bzdury i te histerie, które on wygaduje od mniej więcej dwóch tygodni, są analogiczne do tego, co robili komuniści po 1945 roku, gdy upowszechniają we wszystkich miastach takie wielkie plakaty z żołnierzem sowieckim, a pod tym żołnierzem sowieckim był malutki żołnierz niezłomny walczący  o niepodległość polski żołnierz. I był podpis A.K. Zatrute karły reakcji. Dokładnie to samo de facto mówi dzisiaj Donald Tusk o  nas. Tak się złożyło, że z niezrozumiałych powodów ja wychodzę, że tak powiem,  na pierwsze miejsce. Ale Jarosław Kaczyński jest też brutalnie atakowany, ale przede wszystkim dąży się do tego, żeby zlikwidować Prawo i Sprawiedliwość. Mówi to otwarcie, że będą procesy, których celem będzie likwidacja Prawa i Sprawiedliwości.
Dlaczego? Bo tak jak zbrodnia smoleńska w 2010 roku miała na celu likwidację formacji niepodległościowej po to, żeby otworzyć możliwość sojuszu rosyjsko-niemieckiego, tak dzisiaj włączenie Polski do państwa europejskiego, likwidacja największej formacji niepodległościowej, jaką jest Prawo i Sprawiedliwości, ma na celu umożliwienie podporządkowania tego przyszłego państwa Europejskiego Federacji Rosyjskiej. Taki jest strategiczny cel działania Donalda Tuska, działania Putina i działania rządu niemieckiego; w tym zagrożeniu właśnie dzisiaj jesteśmy.
Te wybory, które są przed nami, mają fundamentalne znaczenie. Przede wszystkim powiedziałbym takie ideowe, dlatego że jak państwo wiecie, niestety dotychczas według badań w wyborach chce brać udział dwadzieścia kilka procent, czyli jest ich bardzo niewielka liczba potencjalnie głosujących, może będzie nawet 30, ale tak czy inaczej jest to niewiele. Dlatego bo dla normalnych ludzi wybory w Parlamencie Europejskim są trudno zrozumiałe i nie mają specjalnego znaczenia. One mają znaczenie symboliczne. Jeżeli wygramy, to będzie to potwierdzenie, że nasza siła jest utrwalona, rośnie i ma dla oceny całego społeczeństwa kluczowe znaczenie.
Ale także mogłoby to gdybyśmy wygrali te wybory, zwiększyć nasz potencjał budowania sojuszu formacji prawicowych w Unii Europejskiej, co by pozwoliło ograniczyć  te tendencje budowy państwa europejskiego. Jeżeli to się nam nie uda, będziemy robili referendum ogólnopolskie odrzucające te fundamentalne zmiany struktury Unii Europejskiej. To już zostało zadeklarowane publicznie po decyzji kierownictwa przez pana prezesa Kaczyńskiego. Polska nigdy nie będzie wprowadzała zielonego ładu, bez względu na to, co się będzie działo. My zielonego ładu nie będziemy akceptowali i nie będziemy wprowadzali. Bez względu na to, jaki będzie przebieg wydarzeń. A jak Państwo wiecie, to, co się nazywa zielonym ładem, w istocie obok wojska, jest rzeczą absolutnie fundamentalną nie tylko dla rolnictwa, ale dla całego przemysłu i całej struktury finansowej państwa polskiego. Dlatego to jest działanie, które ma gigantyczne znaczenie destrukcyjne,  dla  obecnego układu w Polsce, ale też w całej Europie.
Dlatego bo społeczeństwo i społeczność rolnicza będzie wszędzie zlikwidowana, i nie będzie mogła funkcjonować armia bez benzyny. To jest rzecz naprawdę nieprawdopodobna. A tego żądają właśnie ludzie Unii Europejskiej.
Żeby armia nie miała nie mogła opierać się na na benzynie w związku z tym nie będziemy mieli czołgów, nie będziemy mieli rakiet i nie będziemy mieli potencjału mogącego obronić nas przed Rosją. A także samoloty nie będą latały, prawda?
No to jest po prostu szaleństwo. Ale to szaleństwo ma swoje konsekwencje. Tym szaleństwem jest likwidacja w istocie obrony militarnej i otwarcie się na porozumienie z Rosją.
Żyjemy w czasie, w którym jest budowana struktura geopolityczna, struktura łącząca wszystkie państwa euroazjatyckiego pod dominacją formalnie rzecz biorąc ze współpracą Niemiec i Francją, ale de facto pod dominacją rosyjsko-chińską. Taki jest cel, przy likwidacji Polski i wyrzuceniu Stanów Zjednoczonych. Dlatego te wybory, które są przed nami, mają olbrzymie znaczenie symboliczne, ale częściowo także praktyczne.
Decyzja zarówno Solidarności, jak i środowisk rolniczych upowszechnia dzisiaj protest społeczeństwa narodowego, który formułuje Prawo i Sprawiedliwość i pozwala nam łączyć strukturę niepodległościową o różnych, że tak powiem, koncepcjach szczegółowych, ale łączy strukturę niepodległościową na przestrzeni całego kraju, całej naszej Ojczyzny. Budujemy strukturę ogólnopolską, nie decydując o różnych różnicach, o niektórych sprawach politycznych.
To nie jest partia polityczna, to jest formacja narodowa, która ma powstrzymać niszczenie, likwidację państwa polskiego. I to jest nasze główne zadanie. Źródłem tego problemu był zamach smoleński, to zamach smoleński był pierwszym atakiem na państwo natowskie,  atakiem, którego dzisiaj cel się kontynuuje, czyli likwidację Polski. Bo taki był cel tego ataku, likwidacji nie tylko pana prezydenta, ale także polskiej elity wojskowej, polskiej elity społecznej, polskiej elity narodowej.
W związku z tym miejmy świadomość, że jesteśmy w sytuacji kontynuacji tego, co wówczas się stało i dlatego  pan Donald Tusk mnie nienawidzi. On się boi, po prostu się boi. On ma hopla w tej sprawie, bo wie, że jest współodpowiedzialny i za zbrodnie, i za ukrywanie zbrodni. To jest dla niego zasadnicze, ponieważ to jest jego przestępstwo. I będzie prędzej czy później zrealizowany wniosek, który skierowałem do prokuratury zarówno w roku siedemnastym, jak i w roku 2023 i w kwietniu roku 2023. I chociaż jego  urzędnicy, a dokładnie pan Sikorski, wyeliminowali z sądów Unii Europejskiej nasz wniosek o ściganie morderstwa zrealizowanego przez pana Putina, oni wycofali ten wniosek, jak objęli władzę, to prędzej czy później Donald Tusk poniesie konsekwencje, podobnie jak przede wszystkim konsekwencje musi ponieść Putin. Ale najważniejsze jest obronić polską niepodległość.
To jest nasze zadanie.
Dziękuję bardzo.

 

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Antoni Macierewicz