Żyjemy w niezwykle ciekawych, trudnych, niebezpiecznych czasach kształtowania się nowego międzynarodowego ładu w świecie.
Istotą tego nowego ładu jest utrata przez Stany Zjednoczone roli światowego hegemona, dominacja Chin, dramatyczne osłabienie roli i pozycji Europy oraz śmiertelne zagrożenia dla Polski.
Co grozi Polsce?
Po pierwsze grozi nam wepchnięcie nas w jakiś perwersyjny sojusz z gwarancjami bezpieczeństwa dla upadłego państwa ukraińskiego, możliwość uwikłania w nie naszą Wojnę na Ukrainie lub Wojnę z Białorusią, z możliwością nuklearnej eskalacji włącznie.
Po drugie stoimy w obliczu likwidacji resztek dziś pozornej już polskiej państwowości na rzecz budowy scentralizowanego państwa europruskiego, z jawną już dyktaturą antychrześcijańskiego obłędu.
Koniec amerykańskiej hegemonii w świecie
Gdy administrująca Polską komunistyczna bezpieka operacją Okrągłego Stołu zamieniała nam podległość wobec Moskwy na podległość wobec Waszyngtonu i Telawiwu nikt chyba nie potafił sobie wyobrazić, że Era Pax Americana w historii świata dobiegnie końca, a Ameryka ze światowego hegemona zamieni się w kraj stojący na progu wojny domowej.
Owszem część postubeckich elit postpeerelu już w latach 90. minionego wieku bardziej stawiała na Berlin niż Waszyngton, czyli bardziej na integrację europejską niż na sojusz NATO i na więzi transatlantyckie z Ameryką.
Świat zdominowany przez Chiny
Nikt chyba w Polsce jednak nie przewidział, że tak szybko na nowego hegemona świata wyrosną nam Chiny, które przejmą Afrykę, nawiążą tak bliskie relacje z Pakistanem, Iranem, Arabią Saudyjską.
Chiny zdominowały świat. Stały się głównym światowym producentem dóbr.
Uczyniły to najpierw poprzez obniżenie kosztów produkcji. Znaczenie miała też wielkość chińskiego rynku wewnętrznego, liczącego dziś 1,4 miliarda konsumentów. Chińczycy potrafili stworzyć połączenia handlowe dające ciągłość łańcucha dostaw. Rozwojowi gospodarczemu Chin sprzyjało ukierunkowanie zachodnich koncernów na maksymalizację zysków a społeczeństw zachodnich na maksymalizację konsumpcji.
Skala produkcyjnych możliwości i konkurencyjność cenowa Chin uczyniła je absolutnym faworytem światowego rozwoju. Istotną rolę odegrała mądra polityka chińskiego rządu, zachęcająca do inwestorów ulgami podatkowymi i dotacjami.
Chiny przeznaczały też znaczne środki na badania i rozwój oraz na szkolenia kadry zawodowej.
Szalone znaczenie miała też budowa najnowocześniejszej w świecie infrastruktury.
Tworzenie specjalnych stref ekonomicznych i maksymalne uproszczenie przepisów to dodatkowe źródła chińskiego sukcesu.
Chiny stały się fabryką świata.
Wraz z siłą ekonomiczną idzie siła militarna i znaczenie polityczne.
W wielobiegunowym świecie, który zastąpi Pax Americana, to Chiny będą głównym graczem.
Wymiana okupanta
Polska w roku 1989 dokonała dokonała swoistego przebiegunowienia orientacji geopolitycznej.
Agenci komunistyczni zostali odwróceni na Zachód.
W roku 1989 nie odzyskaliśmy Niepodległości a jedynie staliśmy się wasalem innego mocarstwa. Przerażająca jest ta skala zdrady roku 1989, jakiej dokonali komunistyczni decydenci i ich okrągłostołowi kolaboranci.
Kolonizacja i Grabież Polski
W roku 1990 cały narodowy majątek był rękach Polaków. Polska wyzbyła się w ciągu jednego pokolenia większości narodowych dóbr za przysłowiowe napiwki, zlikwidowała swój przemysł, wypędziła na poniewierkę swoją młodzież, stała się polityczną kolonią USA, Izraela i Ukrainy oraz gospodarczą kolonią Niemiec.
Przemiennie rządzi w Warszawie agentura bardziej amerykańskich lub bardziej niemieckich interesów. Co dzisiaj przy stopniowym wycofywaniu się Ameryki z Europy i oddania Berlinowi całej Europy wraz z Polską, traci powoli znaczenie.
Wpływy agentury interesów izraelskich są w Warszawie stałe i nie podlegają zmianom. Nie podlega zmianom też nasza służalcza postawa wobec Kijowa.
Zmarnowana szansa
Gdy po roku 2015 pojawiła się możliwość poluzowania pęt na polskiej szyi poprzez zagranie kartą chińską, wówczas rządzący w Warszawie lokaje Waszyngtonu nie stanęli kompletnie na wysokości zadania. Warszawa jeszcze bardziej stała się symbolem zdrady, zaprzaństwa i padalczego służalstwa wobec Ameryki.
Warszawa stała się już nie tylko głupim kundlem ujadającym na Ruskich, kandydatem na agresora wobec Iranu, ale i prawie głównym wrogiem Chin w Europie.
A zaczęło się tak sympatycznie od obiecującej wizyty Prezydenta Dudy w Chinach, gdzie witano naszego Prezydenta niczym cesarza Europy, (obejrzeć to można było tylko w filmie nagranym telefonem komórkowym przez urzędnika prezydenckiej Kancelarii).
Gdy nastąpiła 3-dniowa rewizyta chińskiego Prezydenta Xi Jinpinga w Warszawie media w Polsce też całkowicie przemilczały tę Wizytę. Gdy w Chinach o tej Wizycie na pierwszych stronach informowały gazety w milionowych nakładach, w Polsce z prasy codziennej o Wizycie napisał tylko Puls Biznesu. Antoni Maciarewicz ogłosił, że chiński projekt inwestycyjny wartości 3.000 miliardów dolarów w budowę nowego Jedwabnego Szlaku jest zagrożeniem dla Niepodległości Polski.
Polska zerwała umowę z Chinami na budowę Kanału Śląskiego. Zablokowano budowę terminala kolejowego w Łodzi.
W miejsce Polski natychmiast weszła Wielka Brytania, Niemcy i Norwegia. Niemieckie koleje podpisały z Chinami umowę o doprowadzeniu kolejowego Jedwabnego Szlaku do Kaliningradu, skąd kontenery mają płynąć drogą morską do europejskich portów. Umowa dotycząca Kaliningradu przesądza długofalowo, że Królewiec może ponownie stanie się niemieckim miastem. Chwilowo temat zawiesiła wojna.
Jest to już tylko kwestią czasu i kwestią ustalenia ceny, jaką Niemcy zapłacą Rosji za Kaliningrad, który nie jest dla Rosji ekonomicznie do utrzymania.
Być może, że pozornie antyniemiecka ekipa PiS po raz trzeci sprowadziła nam krzyżaków…
11. stycznia 2019 ABW aresztowała dyrektora Huawei w Polsce.
W tym samym czasie Wielka Brytania powierzyła Huawei rozbudowę sieci 5G na Wyspach. Norwegowie coraz mocniej angażują się morski Pasaż Północny Jedwabnego Szlaku i wspólne z Chińczykami wydobywanie rosyjskich bogactw Arktyki. Współpracy Norwegii z Rosją w ramach rady Arktycznej nie przerwała Wojna na Ukrainie.
Padalczy serwilizm Warszawy wobec Waszyngtonu może szokować. Bardziej jednak od perwesyjnej służalczości wobec USA i Izraela szokuje głupota i brak podstawowych instynktów zachowawczych rządzących w Warszawie.
Nic ich nie nauczyła konferencja antyirańska w Warszawie, nic amerykańska, roszczeniowa Ustawa 447. Nic rządzących w Warszawie nie nauczył sojusz Putina i Netanjahu.
Czy czegoś nauczył nas okres pandemii?
Pandemia czyli nokaut dla globalizacji
Pandemia przyspieszyła procesy wymiany przywództwa w świecie. Trwa wojna gospodarcza i psychologiczna między USA i Chinami. Oprócz Rosji i Iranu w roli sojusznika Chin w okresie pandemii pojawiły się Włochy.
Taktyczny sojusz Rosji i Arabii Saudyjskiej miał na celu przeciwdziałanie zwiększeniu amerykańskiej produkcji ropy i gazu.
Amerykanie, którym udało się w roku 2008 zamieść kryzys finansowy pod dywan nie będą w stanie zrobić tego po raz drugi. Światowy kryzys jest w stanie zawieszenia.
Dolar tym razem może już ostatecznie upaść.
Samobójstwo Europy
Unia Europejska polityką klimatyczną i azylancką doprowadziła się do stanu autodestrukcji. To, co osłabia Europę, dla Polski oznacza śmierć!
Amerykanie po roku 1945 byli gwarantami porządku światowego. Dzisiaj Ameryka jest pogrążona w swoich problemach i ucieka od roli hegemona światowego.
Skuteczność z jaką Chiny, Korea czy Singapur poradziły sobie z pandemią pokazuje nowych światowych liderów. Następuje renesans państw narodowych w świecie, dla których wzorcem i liderem stają się Chiny. Chiny przyszły z pomocą Serbii, której pomocy odmówiła Unia Europejska. Pomoc chińska popłynęła do Włoch.
Całkowicie opcję chińską wybrały Węgry.
Z Budapesztu do Chin lata dziś 10 razy więcej samolotów niż z Warszawy.
Jak bieda synu, to dzwoń do Pekinu
Pewnym elementem nadziei była postawa wobec Chin Prezydenta RP
Na przypomnienie zasługuje aktywność Prezydenta Dudy w okresie pandemii.
Na oficjalnej stronie Prezydenta RP mogliśmy przeczytać;
„Zobowiązałem się, że skontaktuję się w najbliższym czasie z Panem Prezydentem Chin, Przewodniczącym Xi Jinpingiem, którego znam osobiście i którego poproszę, aby Chiny – które są największym na świecie producentem tego rodzaju środków ochrony bezpośredniej, personalnej, żeby – udostępniły nam więcej tego typu wyposażenia. Bo jestem przekonany, że jest to możliwe. Zwrócę się o to do Pana Prezydenta osobiście. Mam nadzieję, że ta prośba zostanie wysłuchana.”
Tak napisał wtedy Prezydent Andrzej Duda.
Liczyłem wtedy, że Prezydent Andrzej Duda wówczas nie ugryzie już chińskiej ręki idącej Polsce z pomocą w poluzowaniu unijnego powroza, amerykańskiej smyczy i niemieckiego łańcucha.
Prezydent Duda sam może aż tak mocno chińskiej ręki nie ugryzł, ale ugryźli inni nasi liderzy.
Kundelki ujadają na Moskwę
Dlaczego Polska, jako jedyna w Europie nie prowadzi własnej polityki?
Dlaczego Polska jako jedyna chce się tak zbroić i dlaczego rusofobia jest u nas wyznaniem panującym?
Tłumaczyłem kiedyś śp. Kornelowi Morawieckiemu polityczne różnice między Polską i Norwegią; Oba kraje są amerykańskimi koloniami w Europie i oba wykonują w stosunku do Ameryki usługę prostytutki. Różnica tkwi w cenie pobieranej za wykonywane usługi. Norwegia jest w tym biznesie luksusową kurtyzaną, która jest bogatsza od swojego klienta. Polska jest tanią, bitą i poniwieraną przez klienta głupią dziwką, spełniającą wszelkie perwersyjne życzenia swego sadystycznego klienta, masochistycznie w nim zakochaną i mimo skrajnej poniewierki gotową nawet dopłacać, aby tylko klient nie przestał korzystać z jej przekraczających wszelkie granice perwersji i bólu ofiarnych pieszczot.
Bardzo to wszystko smutne, ale nie traćmy nadziei. Może ryzyko Wojny i bieda otworzą Polakom oczy?
Nowym hegemonem są Chiny
Pierwsza dostawa surowców z ciemnej strony księżyca dotarła do Chin.
Czy konfrontacja amerykańsko-chińska wejdzie w fazę gorącą?
Kiedy Amerykanie w styczniu roku 2020 podpisywali z Chinami wstępną Umowę handlową wydawało się, że do czasu Wyborów w Ameryce w relacjach amerykańsko-chińskich zapanuje rozejm.
Potem jednak w Chinach wybuchła epidemia SARS-CoV2.
W lutym roku 2020 Donald Trump oskarżył chińską agencję Xinhua o bycie strukturą chińskiego wywiadu. W odpowiedzi Chiny usunęły z kraju dziennikarzy czołowych amerykańskich gazet.
Pojawiły się wzajemne oskarżenia o wywołanie i zaniedbania w walce z koronawirusem, nazywanym przez Amerykanów wirusem chińskim. Joe Biden zażądał nawet wysłania amerykańskich ekspertów do Chin. Niektórym mogli się przypomnieć „eksperci” szukający broni masowego rażenia w Iraku.
W połowie 2021 marca chińska agencja Xinhua zażądała od USA przeprosin grożąc wstrzymaniem dostaw leków i sprzętu medycznego do USA.
80% wartości amerykańskich medykamentów pochodzi z Chin, więc groźba była poważna.
Donald Trump, który wywołał amerykańsko-chińską Wojnę handlową nakładając na chińskie towary 25% cło i próbował upokorzyć Chińczyków, został sam upokorzony.
Uderzając w wolny handel Trump zadał bolesny cios globalizacji. Koronawirus uczynił ten cios śmiertelnym dla globalizacji.
Stary świat zaczął się sypać w oczach.
Na czym polegała globalizacja?
Globalizacja w uproszczeniu polegała na obniżeniu kosztów wytwarzania poprzez międzynarodowy handel i lokowanie produkcji w Chinach.
Świat cały korzystał z efektywnej produkcji przemysłowej w Chinach. Szczególnie korzystali na tym Amerykanie finansując swoje zakupy drukowanym, pustym dolarem. Tylko w roku 2018 deficyt handlowy USA wyniósł 621 miliardów dolarów. Ile wyniósł ten zakumulowany deficyt w ostatnich 50 latach?
Wszystko co dobre musi się chyba jednak kiedyś skończyć.
Amerykanie przegrali Wojnę handlową
W minionym roku USA utrzymały pozycję największego partnera handlowego Chin. Wymiana towarowa wzrosła o 2,5 proc. rok do roku, co było nowym rekordem (690,58 mld dol.). Eksport do Chin osiągnął 153,84 mld dol., a import wyniósł 536,74 mld dol. Ostatecznie deficyt USA w relacjach handlowych z Chinami ponownie się pogłębił. Liczby te pokazują, że próby ograniczenia importu z Chin przez podwyższanie ceł nie dają rezultatów, poza wyższymi cenami i działaniami odwetowymi
Czego statystyki nie mówią ?
Wprawdzie wzajemna wymiana handlowa nie wskazuje na oddzielenie gospodarki amerykańskiej i gospodarki chińskiej, jednak jest widoczna w innych obszarach. Pewne zmiany wystąpiły m.in. w łańcuchach dostaw. Część amerykańskich firm faktycznie opuściła Chiny, choć nie jest to masowa.
Bez Rosji Ameryka przegra Wojnę
Amerykanie odpuścili Ukrainę. Przedłużanie tej Wojny jest czystym sadyzmem wobec Ukraińców.
Amerykanie liczą na partnerstwo Rosji.
USA i Chiny skłaniają się ku większej samowystarczalności, istnieje spore prawdopodobieństwo, że niektóre branże będą notowały spadki w wymianie handlowej. Przykładowo, wprowadzając w minionym roku plan dotyczący upraw rolnych, Pekin zaznaczył, że zamierza zwiększyć krajową produkcję soi i redukować import z USA.
Chińczycy pracowali ciężko przez ostatnie 35 lat i wykorzystali system do zbudowania potęgi, której nie da się już powstrzymać. Świat zaakceptował chińskie przywództwo.
Będzie musiała zrobić to również Ameryka, niezależnie kto wygra Wybory w roku 2024. Chiny idą w sukurs Trumpowi. Jego „Make America Great Again” nie dotyczy tego, aby USA dominowały dalej w świecie, ale aby Amerykanom żyło się lepiej.
Ameryka Trump ma nie być żandarmem świata. Trump chce, aby USA produkowały swoje samoloty i samochody, stal i lekarstwa, wydobywały swoją ropę i węgiel.
Bycie samowystarczalnym nie ma ekonomicznego sensu w świecie globalizacji. Wtedy wszystko najbardziej opłaca się produkować w Chinach. Inaczej jest w czasach handlowej Wojny, w okresie niepokoju, międzynarodowych konfliktów, rywalizacji mocarstw.
Epidemia koronowirusa spowodowała polityczny renesans państw narodowych.
W świecie narodowych egoizmów Donald Trump czuje się jak ryba w wodzie, ale to nie on, tylko Chiny są tutaj rekinem.
Czas gra na korzyść Chin
Istnieje w ekonomi pojęcie choroby holenderskiej (Dutch disease).
Można wytłumaczyć to zjawisko przykładem dobrego szewca, który wygrał w totolotka, co chwilowo go wzbogaciło, ale spowodowało, że szewc stracił serce do reperowania butów i ostatecznie popadł w ubóstwo. Chorobę holenderską przeszła Hiszpania po napływie złota po odkryciu Ameryki.
Amerykanie produkując dolara wygrywali co roku, tak jak w roku 2018 tylko (!) 621 miliardów dolarów. Oni stracili serce do bycia dobrym szewcem. Produkcja dolara zaś dobiega końca. Serce do produkcji (nie tylko butów) mają dzisiaj Chińczycy. Komu te buty i inne towary np. medykamenty sprzedadzą zależy od ich uznania i widzimisię. Zdolności wytwórcze to największe bogactwo narodu. Źródłem bogactwa narodów jest praca. Bogaci narody handel. Warunki handlu międzynarodowego ustala jednak międzynarodowy hegemon. Ameryka przestaje właśnie nim być a na podium wstępują Chiny.
Czy Polska zagra chińską kartą?
Na szczęście dla Polski w okolicach Prezydenta Dudy w ostatniej chwili znaleźli się ludzie, odpowiedzieli na przyjazne gesty Prezydenta Chin Chin Xi Jinpinga wobec naszego Kraju i przestali kąsać wyciągniętą z pomocą dla Polski chińską dłoń.
Również ostatnia wizyta Prezydenta Andrzeja Dudy w Chinach stwarza nadzieję, że Polska przestanie być głupim amerykańskim kundelkiem ujadającym na Ruskich, Iran i Chiny, przymilającym się Izraelowi i oligarchicznemu reżimowi w Kijowie.
Na szczęście Polska nie jest krajem który jest uważany przez Chiny, za taki z którym kompletnie nie da się współpracować. Pojawiła się też na szczęście świadomość i reakcja na rozgrywające się procesy globalne, a zwłaszcza w relacjach Europa- Chiny w tym przede wszystkim świadomość budowy nowego modelu relacji gospodarczych i kształtowania łańcucha wartości.
Miarą sukcesu jest zapowiedz chińskich inwestycji w Polsce.
Polska musi wybrać, czy dokonać decouplingu podobnego do Litwy, czy całkowitego otwarcia na kapitał chiński na wzór Węgier, czy szukać równowagi w relacjach gospodarczych jak Francja i Niemcy. Polska musi umieć zrównoważyć kwestie związane z bezpieczeństwem i rozwojem gospodarczym.
Nasze dobre relacje z Chinami wzmacniają pozycję Polski i zmniejszają zagrożenia w relacjach z Białorusią i Ukrainą.
Czy wizyta Prezydenta Dudy w Chinach zakończyła się sukcesem?
Chińczycy zagrali Andrzejowi Dudzie Warszawiankę: Powstań Polsko! Skrusz kajdany!
Czy zrozumiał coś z tego?
Brak wspólnego oświadczenia i konferencji prasowej przywódców Polski i Chin podczas wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w ChRL świadczy o tym, że ich stanowiska nie były zgodne, a wiele spraw pozostało niedopowiedzianych i niejasnych – ocenił w rozmowie z PAP prof. Bogdan Góralczyk.
Podczas wizyty Duda zapowiedział działania mające zwiększyć inwestycje chińskie w Polsce. Zdaniem eksperta jest to uwarunkowane grą międzynarodową oraz możliwą nową wojną handlową między Chinami a Unią Europejską o samochody elektryczne.
„Cały czas są prowadzone rozmowy dotyczące współuczestnictwa Chińczyków w inwestycji Izera, czyli produkcji polskiego samochodu elektrycznego. Jeśli Chińczycy ogłoszą, że biorą udział w Izerze, to rzeczywiście będzie to sukces” .
Podsumowując dobiegającą końca oficjalną wizytę w Chinach prezydent wskazał, że jego poniedziałkowe spotkanie z przywódcą Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpingiem trwało, w różnych formatach, cztery godziny.
„Omówiliśmy wszystkie kwestie związane z naszą współpracą, poczynając od kwestii gospodarczych, poprzez kwestie polityczne i wreszcie poprzez (te) najistotniejsze dziś – związane z bezpieczeństwem. W szczegółach omówiłem sytuację bezpieczeństwa. Przekazałem panu przewodniczącemu ChRL – przede wszystkim w formacie spotkania w cztery oczy – jakie jest nasze stanowisko i nasze doświadczenia związane, przede wszystkim, z rosyjską agresją na Ukrainę i hybrydowym atakiem Białorusi na polską granicę. Mówiłem o tragedii, jaką przeżyliśmy w związku z zamordowaniem na granicy polskiego żołnierza” – relacjonował prezydent.
Dodał, że te kwestie były poruszane w kontekście dwustronnych relacji i realizacji chińskiej idei Pasa i Szlaku. „Z założenia Polska miała być partnerem Chin, takim oknem dla Chin na nasz region i całą UE. To właśnie do nas, wprost z Chengdu biegną linie kolejowe. Jeden z tych szlaków kolejowych biegnie przez Ukrainę, jest zakłócony przez trwającą wojnę, a drugi przez Białoruś. Ten atak hybrydowy na naszą granicę mocno wpływa na możliwości wymiany handlowej i zaburza ideę Pasa i Szlaku” – zauważył szef państwa.
Jak przekazał, jego rozmowy z przywódcą ChRL dotyczyły też współpracy gospodarczej, w tym wzrostu wielkości chińskich inwestycji w Polsce. „Myślimy o inwestycjach związanych z nowoczesnymi technologiami. Podpisano porozumienia dotyczące współpracy w obszarze technologii i inwestycji, także w zakresie otwarcia chińskiego rynku na polskie produkty rolne” – powiedział prezydent. Wyjaśnił, że najważniejsza kwestia dotyczy regionalizacji w odniesieniu do sprzedaży drobiu i mięsa drobiowego.
Prezydent Andrzej Duda zwrócił uwagę, że podczas wizyty ogłoszone zostało zniesienie krótkoterminowych wiz dla Polaków. Ruch bezwizowy dla obywateli Polski, umożliwiający wjazd i pobyt na terytorium ChRL do 15 dni, będzie obowiązywał od 1 lipca br. „Bardzo się z tego cieszę. Dla mnie ruch bezwizowy to oznaka pewnej wolności i zaufania, dobrych relacji między państwami. Sprzyja budowaniu więzi międzyludzkich, sprzyja turystyce” – ocenił prezydent.
Premier Donald Tusk też jest zadowolony z wyniku podróży dyplomatycznej prezydenta
Premier Donald Tusk podkreślił, że docenia wysiłki prezydenta Andrzeja Dudę w trakcie jego wizyty w Chinach. Poinformował, że rząd przekazał Kancelarii Prezydenta rekomendacje przed wizytą, m.in. dot. możliwego wpływu Chin na Białoruś. „Jestem bardzo usatysfakcjonowany działaniami prezydenta” – zaznaczył Tusk.
„Wysłaliśmy prezydentowi szczegółowe rekomendacje przed wizytą, co z punktu widzenia rządu, co jest w interesie Polski. Prezydent robił wszystko, by do chińskich partnerów dotarły informacje, czego Polska oczekuje, np. jeśli chodzi o możliwy wpływ Chin na zachowanie się Białorusi” – powiedział Tusk.
Powtórzył, że jest „bardzo usatysfakcjonowany działaniami prezydenta Dudy”. Szef rządu zauważył też, że „lepiej mieć z takim państwem jak Chiny jak najlepsze relacje, a nie jak najgorsze, z oczywistych względów”.
Czy umiarkowany sukces wizyty Prezydenta Dudy w Chinach może być jaskółką nadziei w ogólnie beznadziejnej poltyce Warszawy? Jedna jaskółka jednak wiosny nie czyni,
Uwikłanie Polski w Wojnę to największe zagrożenie dla Polski
Dlaczego ekipa Donalda Tuska wikła Polskę w Wojnę? Krytycy rządu Tuska oskarżają go, że swoimi działaniami na granicy z Białorusią, realizuje wytyczne Moskwy? Po co Polsce Wojna z Białorusią? Po co te gwarancje dla Żełeńskiego?
Od początku problemów z imigrantami na granicy z Białorusią twierdziłem, że wysyłanie tam wojska i budowanie płotów to skrajny idiotyzm.
Od początku to wszystko pachniało prowokacją, szytą grubymi nićmi.
Proponowałem, aby zamiast żołnierzy wysłać tam autokary i nawet pobierać opłaty za podwózkę na granicę z Niemcami. Imigrantów bez pieniędzy poprowadzić pieszo lub przewieźć taniej koleją. Argument, że Niemcy zamkną granicę odrzucałem, jako bez znaczenia. Niemcy granicę zamknęli i tak.
Wszystkich uchodźców należało w Polsce nakarmić. Polska jako kraj chrześcijański zawsze karmiła głodnych.
Jestem pewien, że w takiej sytuacji otrzymalibyśmy od Brukseli kilka miliardów euro, tak jak Turcja, na stworzenie obozów dla imigrantów. Starczyłoby i dla Łukaszenki.
Turcja miliardy euro dostała a imimigrantów w ramach współpracy z NATO, wysyła samolotami do Moskwy i Mińska.
Szaleństwo za 10 miliardów
Dlaczego Donald Tusk pozostawił wojsko na granicy z Białorusią i nie tylko, że nie rozebrał pisowskiego płotu hańby za 1. mld złotych to jeszcze chce budować mityczny, betonowy mur i jakieś zapory ziemne za 10 mld euro?
Liczyłem na to, że Donald Tusk rzeczywiście okaże się trochę człowiekiem Moskwy, tak jak ja odkryłem w sobie ruską onucę i zacznie normalizować nasze relacje ze Wschodem.
Niestety okazała się, że Donald Tusk, Radek Sikorski i Szymon Hołownia to dużo bardziej obłąkane i zjadliwe kundelki, ujadające bardziej na Ruskich niż poprzednie przygłupy z PiSu.
Szymon Hołownia objektywnie jest większym przygłupem niż Antoni Maciarewicz, ale dlaczego Tusk z Sikorskim robią to, co robią?
Dlaczego nasi rządzący nie zrobią jak rząd norweski, który na kryzys na wciąż otwartej granicy z Rosją zareagował tak, że gdy nagle do Norwegii zaczęło jechać na rowerach przez granicę rosyjsko-norweską wielu «turystów» z Azji i Afryki (rowerzyści nie podlegają kontroli granicznej)?
W Norwegii Pan Minister wsiadł w samolot i poleciał do Moskwy i ruch «rowerzystów» jakoś automatycznie wrócił do dawnego lokalnego stanu.
Norwedzy potrafią a Polacy nie?
No tak, ale w Norwegii, która podobnie jak Polska jest amerykańską kolonią w Europie, w kolonialnej administracji rządy sprawują Norwegowie, którzy uznają realia dzisiejszego świata, ale w swoich decyzjach kierują się interesem narodowym Norwegii.
Czy Donald Tusk realizuje interes Moskwy tak jak wcześniej robił to rząd PiS?
Ano tak to wygląda!
W interesie Rosji jest neutralizacja polskiej armii na granicy z Białorusią.
W interesie Rosji, ale i w interesie Ameryki i Niemiec byłaby mniejsza czy większa Wojna Polski z Bisłorusią. Taka mini Wojna już jest a większa będzie lada chwila.
Amerykanie chcą, aby EuroAzja miała front zachodni, gdy dojdzie do rozprawy z Chinami.
Berlin tradycyjnie prowokował konflikty polsko-rosyjskie, aby potem na trupie Polski się dogadywać.
A dlaczego Tusk i Sikorski to robią, co robią?
Dobrze płatne fuchy w Brukseli im obiecali? Sprzedali nam Polskę za brukselskie, pruskie srebrniki?
W polskiej debacie politycznej dominują tematy zastępcze
Tematy zastępcze są po to, aby ukryć przed społeczeństwem dramatyczną rzeczywistość nadchodzącego krachu ekonomicznego i perspektywę uwikłania nas w nie naszą Wojnę, w nuklearny konflikt z Rosją czy też z Białorusią.
W Polsce nie mamy Partii Polskiej, takiej dla której po Bogu to interes narodowy jest najważniejszy.
Mamy w Polsce dwie partie dla Polaków: Partię Pruską Donalda Tuska i Partię Smoleńską Jarosława Kaczyńskiego. Celem Partii Pruskiej jest stopniowe uczynienie z Polski prowincji EuroPrus, Europejskiego Imperium Narodu Niemieckiego. W tym celu prowadzą wzorem Bismarcka swoisty Kulturkampf przeciwko wszystkiemu, co w Polsce prawdziwie narodowe, katolickie, szczerze polskie…
Cel Partii Smoleńskiej jest trudny do racjonalnego sformułowania, ale można by go streścić w hasłach «Moskala bij» i «Smoleńsk dla każdego Polaka». PiS można też określić jako Partię kolacji szabasowych i chanukowych świec oraz jako Partię Wojny.
Ku zaskoczeniu wielu po wygranych w Wyborach Partia Tuska przejęła linię PiS nie tylko w perwersyjnym wspieraniu reżimu w Kijowie, ale i w parciu do Wojny z Rosją.
PiS nie jest partią polską. PiS jest fałszywką!
„Pis nie jest żadną polską prawicą, tak to oni przyklepali zielony bezwład, terror sanitarny, odrzucili większą obronę życia poczętego itd…. oraz palili chanukę, nie pozwolili odkopać dla świata prawdy o Jedwabnem, pozwolili na zalew Polski przez Ukraińców, bez weryfikacji i teraz kwitnie mafia, i jeszcze dużo by PISać.”
«Pis to NIE prawica! Rozbroili Polskę! Uzależnili społeczeństwo od państwowego garnuszka! Likwidowali kopalnie… Sprowadzali śmierci z Europy na polską ziemię w celu tzw utylizacji… Niszczyli małych i średnich przedsiębiorstw, przez ustawodawstwo, podatki…»
O fałszywości PiS świadczą tematy zastępcze przedstawiane Polakom w formie pytań referendalnych.
Kaczyński chce referendum o imigrantach.
Prawdziwych Pytań, takich, jak te, które proponowałem rok temu, nikt Polakom nie postawi!
W Polsce nie ma ani demokracji ani Wolności.
Polska jest politycznie okupowana przez USA i gospodarczo przez Niemcy. To nie byłoby jeszcze tak straszne, gdyby ludzie tworzący administrację kolonialną naszego Bantustanu nie wysługiwali się tak perwersyjnie naszym okupantom, gdyby z aż z takim zaangażowaniem nie «robili im łaski», gdyby ta ich «murzyńskość» nie była aż tak straszna, tak służalcza, tak podła, aż tak wyobcowana od Narodu, tak zdradziecka…
A co będzie z Europą?
Czy porażka Macrona będzie początkiem końca Unii Europejskiej?
Czy Polska przygotowana jest na ten scenariusz, który prawdopodobnie jest realizowany?
Czy oderwana od rzeczywistości Unia Europejska, obłąkana ideologią tęczową i zatruta mózgowo walką z dwutlenkiem węgla upadnie pod swoim ciężarem?
Projekt Unii Europejskiej jest projektem realizowanym i finansowanym przez Niemcy i służył polityce niemieckiej.
Tylko, czy Niemcom dzisiaj potrzebna jest jeszcze Unia Europejska? Czy nie lepiej wrócić do tradycyjnej niemieckiej polityki Drang nach Osten? Po co Niemcom drogie rolnictwo francuskie jak mogą mieć wszystko tanie z Ukrainy, które przy okazji zniszczy resztki gospodarki polskiej?
Niemcy dla realizacji swoich celów potrzebują dobrych relacji z Waszyngtonem i z Moskwą.
Berlin stara się balansować i budować swoją siłę. Chcą dobrych relacji ze wszystkimi, ale na zasadzie, kto da więcej i co buduje własną siłę.
Stajemy się regionem Wielkich Niemiec, amerykańskiego sojusznika w Europie i partnera pokojowych rozmów z Moskwą. Wchłonięcie Polski przez Niemcy to realny skutek antyrosyjskiego obłędu poprzedniej ekipy Dyzmy Kaczyńskiego.
Niestety w polityce i w gospodarce decyduje siła.
To, czego Kajzer Wilhelm i Adolf Hitler nie osiągnęli Wojną Angela Merkel i Ursula von der Leyen osiągnęły działaniami politycznymi.
Nie mamy już starej Europy!
Francja stoczy się w otchłań zamętu…
Zostały Niemcy, które doświadczone klęskami w Wojnach, nauczyły się pokory, cierpliwości i konsekwencji w realizacji swoich planów. Zawsze też, wzorem Bismarcka mogły liczyć na pewien polityczny pewnik, jakim jest głupota Polaków.
Ta głupota raz tylko nie wypaliła, gdy na politycznej arenie Europy pojawił się Roman Dmowski. To był jednak epizod.
Aby takie epizody się nie powtarzały niemiecki okupant nakazał kolonialnej administracji naszego bantustanu likwidację Instytutu Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignscego Jana Paderewskiego.
Krzywda, jaką Roman Dmowski wyrządził niemieckiej polityce w roku 1905, 1914 i 1919 oraz pośmiertnie w roku 1945 nie powinna się już powtórzyć…
Jednymi z głównych elementów polityki niemieckiej są twardość, konskwencja, ciągłość oraz straszliwa mściwość…
Wszystko wskazuje, że Wizyta Prezydenta Dudy w Chinach to też był mały przerywnik w pasmie straszliwej głupoty rządzących w Warszawie…
Zamiast granicy polsko-chińskiej na Uralu będziemy mieli granicę niemiecko-chińską na Bugu albo na Zbruczu czy Dnieprze.
Jedynym ratunkiem dla Polski oprócz zagrania kartą chińską byłoby zagranie dodatkowo kartą rosyjską.
Niestety Prezydent Duda w przeciwieństwie do Prezydenta Orbana do Moskwy nie poleci.
Rusofobiczny obłęd w Warszawie trwa!
Nawet wyraźne gesty Donalda Trumpa wobec Rosji nic tu nie pomogą. Skala ogłupienia w Polsce jest zbyt dużo.
Wystarczy nie być idiotą, aby rozumieć, że interesy narodowe Polski i Rosji pokrywają się w wielu punktach.
Niestety w Polsce rządzą albo idioci, albo agenci obcych interesów, co na jedno wychodzi.
Bogdan Kulas