78-letni były prezydent wygłosił podczas kończącej konwencję nominacyjną Partii Republikańskiej, ugodowe przemówienie pozbawione agresywnej antybidenowej retiryki z jakiej wcześniej słynął

 

Donald Trump przyjął w czwartek na Krajowej Konwencji Republikanów nominację Partii Republikańskiej na prezydenta w przemówieniu, w którym w dużej mierze nie odniósł się do swoich wcześniejszych obietnic wyrugowania deep state i deportowania migrantów za to skupił się na zjednoczeniu  partii — i kraju.

„Niezgoda i podział w naszym społeczeństwie muszą zostać uleczone. Jako Amerykanie jesteśmy związani jednym losem i wspólnym przeznaczeniem. Razem rośniemy. Podzieleni giniemy” – powiedział Trump. „Ubiegam się o prezydenturę dla całej Ameryki, a nie dla jej połowy, ponieważ nie ma zwycięstwa w zwycięstwie połowy Ameryki”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Nie wspomniał bezpośrednio o demokratycznych rywalach, prezydencie Joe Bidenie ani wiceprezydent Kamali Harris, odnosząc się jedynie ogólnie do ich administracji. W przemówieniu pominął również jakiekolwiek bezpośrednie odniesienia do jego  ulubionych tematów, w tym kradzieży wyborów w 2020 r., „deep state”, ataku na Kapitol 6 stycznia i planów deportacji milionów migrantów.

Po swoim otarciu się o śmierć, często bombastyczny przywódca republikanów przyjął nowy ton, który, jak ma nadzieję, pomoże wygenerować jeszcze większe poparcie  w wyborach, których szala przechyla się na jego korzyść.

Pojawienie się Trumpa nastąpiło w momencie, gdy 81-letni Demokrata Biden kurczowo obstaje przy nominacji swojej partii, mimo nieustającej presji ze strony kluczowych sojuszników w Kongresie, darczyńców, a nawet byłego prezydenta Baracka Obamy, którzy obawiają się, że nie uda mu się wygrać reelekcji. Biden, od dawna namawiany przez popleczników do bardziej energicznego prowadzenia kampanii, przebywa w izolacji w swoim domu nad morzem w Delaware po zdiagnozowaniu  COVID-19.

Podobnie jak wielu mówców podczas konwencji, znany komentator Tucker Carlson również zasugerował, że w ostatnich wydarzeniach widać Boską rękę.

„Trump zrobił wszystko, co mógł, aby zjednoczyć kraj” – dodał Carlson. „To najbardziej odpowiedzialne, jednoczące zachowanie lidera, jakie kiedykolwiek widziałem”.