Polska zagroziła zamknięciem kluczowego chińskiego szlaku kolejowego do Unii Europejskiej w ramach gry dyplomatycznej mającej na celu spowolnienie eskalacji kryzysu migracyjnego na swojej wschodniej granicy.
Według osób poinformowanych o rozmowach prezydent Andrzej Duda wykorzystał swoją wizytę państwową w Pekinie pod koniec czerwca, aby powiązać kwestię migracji i tranzytu towarów na granicy białoruskiej. Od tego czasu liczba nielegalnych przekroczeń granicy z Białorusi do Polski znacznie spadła.
Aleksander Łukaszenka, autorytarny przywódca Białorusi, spędził ostatnie trzy lata próbując wywołać kryzys migracyjny na 400-kilometrowej (250-milowej) granicy swojego kraju z Polską. Napięcia wzrosły w maju, gdy polski strażnik graniczny został zaatakowany i zabity przez migranta, po czym rząd w Warszawie zobowiązał się wydać około 2,5 miliarda dolarów na umocnienie tego obszaru.
Ponieważ inwazja Rosji na Ukrainę zamknęła szlaki handlowe, Białoruś stała się jedynym połączeniem kolejowym dla chińskich towarów zmierzających do UE, a według danych Eurasian Rail Alliance, wolumen kontenerów wzrósł o 89% w pierwszym kwartale 2024 r.,
Łukaszenka przyjął z zadowoleniem rozwój chińskiego tranzytu kolejowego, chcąc zrównoważyć niemal całkowite uzależnienie Białorusi od Rosji, która zapewnia tanią energię i pożyczki.
2 lipca, po powrocie Dudy z Pekinu, Polska zasygnalizowała, że całkowicie zamknie na 33 godziny tranzyt kolejowy przez przejście graniczne Małaszewicze na granicy z Białorusią, opóźniając kontrole bezpieczeństwa i celne.
Wykorzystanie przez Polskę tranzytu towarowego w rozmowach z Chinami „może być czynnikiem” niższej liczby przekroczeń granicy od czasu wizyty Dudy, powiedział agencji Bloomberg minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Wykorzystanie Chin
Próby naruszenia granicy Polski zaczęły gwałtownie rosnąć w tygodniach poprzedzających wybory do Parlamentu Europejskiego w czerwcu. Polski premier Donald Tusk powiedział, że migranci pochodzą głównie z Jemenu, Somalii, Afganistanu, Syrii i Iranu i oskarżył Białoruś i Rosję o wykorzystywanie migracji jako broni.
Wizyta polskiego prezydenta w Chinach przykuła uwagę Łukaszenki. W przemówieniu z 2 lipca białoruski przywódca powiedział, że Duda „poprosił Xi Jinpinga, aby wpłynął na Łukaszenkę i Putina, aby zakończyli migrację”.
Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w odpowiedzi na pytania agencji Bloomberg News z 11 lipca stwierdziło, że Pekin „ma nadzieję, że odpowiednie strony będą w stanie właściwie rozwiązać różnice poprzez dialog” i „zapewnić bezpieczeństwo i płynność międzynarodowych kanałów logistycznych”.
Nielegalne przekraczanie granicy z Białorusią spadło o 70% od początku czerwca, potwierdził we wtorek minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak w wywiadzie dla TVP Info .
Nawet jeśli niewielka część chińskiego eksportu do UE przechodzi przez Białoruś, kryzys żeglugowy na Morzu Czerwonym i jego konsekwencje dla handlu morskiego sprawiają, że eurazjatyckie połączenia kolejowe przeżywają renesans, uważa Konrad Popławski z warszawskiego think tanku Ośrodka Studiów Wschodnich.
Dotychczasowe skuteczne wykorzystanie przez Warszawę strategicznej podatności na Chiny może być lekcją dla decydentów. Pekin, który według Popławskiego jest „partnerem handlowym, ale także konkurentem i systemowym rywalem” UE, może zmienić kurs, jeśli blok będzie „gotowy ponieść koszty ekonomiczne”, gdy zagrożone będą jego podstawowe interesy.
za Bloomberg