Co najmniej 51 osób zginęło, a 271 zostało rannych w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego na miasto Połtawa, w środkowej Ukrainie. Wojska lądowe Ukrainy potwierdziły, że w ataku zginęli żołnierze.
Ministerstwo obrony Ukrainy poinformowało, że ludzie nie mieli wystarczająco dużo czasu, aby dotrzeć do schronów przeciwlotniczych po ogłoszeniu alarmu
Prezydent Wołodymyr Zełenski obiecał, że to, co nazwał „rosyjskim szumowiną”, zapłaci za atak, i wielokrotnie wzywał do zwiększenia obrony powietrznej, aby Ukraina mogła się bronić, przeprowadzając własne ataki rakietowe dalekiego zasięgu. Moskwa nie skomentowała ataku. Ukraiński deputowany Ołeksij Gonczarenko powiedział BBC, że dwie minuty między sygnałem syreny ostrzegającej o nalocie w Połtawie a lądowaniem rakiet to „nic”.
W oświadczeniu zamieszczonym na portalu Telegram, w którym potwierdzono śmierć personelu wojskowego, wojska lądowe Ukrainy poinformowały, że trwają dochodzenia mające na celu ustalenie, czy zrobiono wystarczająco dużo, aby zapewnić ochronę osobom przebywającym w obiekcie, w który trafił pocisk.
Potwierdzono, że zostaną podjęte dodatkowe środki mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa w obiektach wojskowych.

 

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU