O godzinie 2 w nocy do Kłodzka, miasta w województwie dolnośląskim, dotarła pierwsza fala powodziowa. Poziom Nysy Kłodzkiej w mieście miał ok. południa znacznie przekroczyć ten notowany w 1997 roku


W związku z możliwością skażenia przez wody powodziowe ujęć wody pitnej dla Kłodzka zaleca się, by korzystać z wody tylko w celach gospodarczych. – 10 ulic w centrum Kłodzka jest pod wodą – mówił rano burmistrz Kłodzka, Michał Piszka. Głębokość wody w centrum ma wynosić od 50 do nawet 150 cm.

W mieście i całym powiecie kłodzkim – jak informował rano premier Donald Tusk – ewakuowano ponad 1 600 osób.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Sytuacja może być jeszcze trudniejsza, ponieważ potwierdzą się informacje o zerwaniu tamy w Stroniu Śląskim. Do Kłodzka może dotrzeć kolejna fala powodziowa, jeszcze wyższa od wcześniejszej – mówi się nawet o ponad 7 metrach.

W internecie pojawiły się nagrania ze Stronia Śląskiego, na którym widać jak wezbrane fale burzą budynki.

Tymczasem w Międzygórzu doniesienia o przerwaniu tamy się nie potwierdziły, ale woda przelewa się przez zaporę. Do Międzygórza niemal nie da dotrzeć się drogą lądową.

Woda zalewa Lądek Zdrój, miasto w powiecie kłodzkim. Rzeka Biała Lądecka wystąpiła z brzegów. – Trudna sytuacja jest nie tylko w mieście, ale też w Radochowie i Trzebieszowicach, bo te wsie są również zalewane – poinformował burmistrz miasta Tomasz Nowicki.