Władze prowincji Alberta uruchomiły ogólnokrajową kampanię reklamową przeciwko wprowadzanym przez rząd federalny limitom emisji dla sektora naftowo-gazowego .

Premier Danielle Smith powiedziała we wtorek, że jest to de facto ograniczenie produkcji, które wyhamuje gospodarkę.

„To w konsekwencji doprowadzi do redukcji miejsc pracy i spadku dochodów w całym kraju, a to powinno niepokoić każdego Kanadyjczyka” – powiedziała Smith na konferencji prasowej w Calgary.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Minister środowiska prowincji Alberta Rebecca Schulz nazwała limit „szalonym, mówiąc, że doprowadzi on prowincję i kraj do upadku gospodarczego i społecznego oraz sprawi, że każdy aspekt życia stanie się mniej przystępny cenowo.

Kampania prowincji „Scrap the Cap” o budżecie 7 milionów ostrzega, że federalne przepisy, które wchodzą w życie pod koniec tego roku, sprawią, że „zakupy spożywcze, benzyna i wszystkie artykuły pierwszej potrzeby staną się jeszcze droższe”.

Smith wyjaśniła, że branża nie jest w stanie pokryć kosztów wprowadzenia limitu, a jeśli dostępność ropy i gazu stanie się mniejsza  „to spowoduje wzrost kosztów wszystkiego”.

Federalny minister środowiska Steven Guilbeault oraz minister energii i zasobów naturalnych Jonathan Wilkinson oświadczyli, że Smith wykorzystuje pieniądze podatników do szerzenia dezinformacji. „Powtarzanie kłamstwa nie czyni go prawdą. Zobowiązaniem naszego rządu jest ograniczenie zanieczyszczeń z sektora ropy naftowej i gazu, a nie ograniczenie produkcji” – powiedzieli, dodając, że przemysł naftowy i gazowy “uznaje, że ograniczenie zanieczyszczeń jest konieczne dla ich własnej konkurencyjności”.

Jeśli tak jest, to po co przymus rządowej ustawy – zwracają uwagę krytycy.

Kampania Alberty obejmuje emisję reklam telewizyjnych, drukowanych, w mediach społecznościowych i internetowych materiałach wideo w Albercie, Kolumbii Brytyjskiej, Ontario, Nowym Brunszwiku i Nowej Szkocji.

Na konferencji prasowej w Calgary premier Danielle Smith kilkakrotnie określała limit jako ideologiczny, nieodpowiedzialny i niebezpieczny, ostrzegając: „Doprowadzi on do zabicia miejsc pracy i zrujnowania gospodarki”. Podkreśliła, że “umierający rząd Trudeau” staje się coraz bardziej niebezpieczny w ostatnich miesiącach funkcjonowania, gdy aktywiści liberalni zobaczą, że nie mają możliwości reelekcji i będą się starali ustanowić wiele ideologicznych ustaw i przepisów, które kolejnemu rządowi będzie trudno zmienić. Wskazała, że zarządzanie surowcami naturalnymi leży w gestii prowincji i jakakolwiek ingerencja federalna w te kompetencje jest niekonstytucyjna

Władze prowincji powołują się  na kilka raportów sporządzonych przez podmioty zewnętrzne, opublikowanych w tym roku, które analizują skutki gospodarcze polityki federalnej, w tym na badania przeprowadzone na zlecenie rządu Alberty przez Deloitte i Conference Board of Canada.

Raport Deloitte szacuje, że w stosunku do scenariusza bazowego limit może doprowadzić do 10-procentowej redukcji kanadyjskiej produkcji ropy naftowej i 12-procentowego spadku produkcji gazu ziemnego do 2030 r. . Prognozuje się, że do 2040 r. PKB Alberty będzie o 4,5 procent niższy.
Ze sprawozdania Conference Board of Canada wynika, że ​​wprowadzenie limitu doprowadzi do znacznego spowolnienia wzrostu sektora ropy naftowej i gazu, co stanowi spadek o około 11 procent w stosunku do podstawowego scenariusza opracowanego przez think tank.

Negatywne skutki gospodarcze obejmują utratę do 151 000 miejsc pracy do końca dekady oraz spadek  produktu krajowego brutto (PKB) Kanady o łączną kwotę od 600 miliardów do 1 biliona dolarów w latach 2030–2040 — podano w raporcie.

Kanada jest czwartym co do wielkości producentem ropy naftowej i piątym co do wielkości producentem gazu ziemnego na świecie. W całym kraju sektor zatrudnia 211 000 osób.

Podczas ubiegłorocznego szczytu klimatycznego COP28 rząd federalny opublikował projekt przepisów nakazujących sektorowi wydobycia ropy naftowej i gazu ograniczenie emisji metanu o co najmniej 75 procent do 2030 roku.

Dzięki nowym limitom emisji Kanada stałaby się pierwszym dużym eksporterem ropy naftowej i gazu, który przyjąłby taką politykę.

Ottawa dąży do zmniejszenia do końca dekady emisji przemysłowych o 35–38 procent — od poziomu z 2019 r.

Kanadyjskie firmy naftowe i gazowe, którym grozi federalny limit emisji, ograniczą produkcję zamiast inwestować w technologię wychwytywania i składowania dwutlenku węgla redukującą emisje, mówi nowy raport Deloitte.
Grupa lobbingowa sektora naftowego i gazowego twierdzi, że proponowany przez rząd federalny limit emisji w tym sektorze w połączeniu z jego rygorystycznymi celami w zakresie redukcji metanu może do 2030 r. zmniejszyć produkcję paliw kopalnych w Kanadzie poza piaskami roponośnymi o milion baryłek dziennie .

Alberta również rozważa prawną kontrę dla limitu. Konstytucja mówi, że to wyłącznie prowincje mogą  tworzyć prawa związane z eksploracją, zarządzaniem i rozwojem nieodnawialnych zasobów naturalnych.

„Cieszymy się, że Alberta podejmuje działania i stawia opór czemuś, co naszym zdaniem leży w gestii prowincji” – powiedział Tristan Goodman, prezes stowarzyszenia Explorers and Producers Association of Canada.