Premier Justin Trudeau powiedział po spotkaniu klubu parlamentarnego, że jego partia jest „zjednoczona”, ale komentarze niektórych liberałów wskazują, że napięcia nie ustąpiły.

Przed spotkaniem  23 października, pierwszym, w którym Trudeau wziął udział od trzech tygodni po przerwie w Izbie Gmin i podróży do Azji pojawiły się pogłoski, że niektórzy parlamentarzyści podejmują działania, aby poprosić go o rezygnację.

Opuszczając spotkanie Trudeau nie zatrzymał się, aby porozmawiać z reporterami, mówiąc jedynie, że „Partia Liberalna jest silna i zjednoczona”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Wielu liberalnych parlamentarzystów stwierdziło również, że nie będą rozmawiać o  wewnętrznej dyskusji, podczas gdy inni pytani, czy partia jest bardziej zjednoczona po spotkaniu,  mówili raczej o potrzebie zjednoczenia się przeciwko wspólnemu wrogowi niż popierania lidera.

„Jako partia musimy pozostać zjednoczeni, uznać, że prawdziwym zagrożeniem jest Pierre Poilievre, i to, co się stanie, jeśli zostanie premierem” – powiedział Charles Sousa, poseł z okręgu Mississauga-Lakeshore.

Sousa dodał, że Trudeau bardzo jasno dał do zrozumienia, że ​​uważa się za właściwy wybór i docenia wszystko, co zostało powiedziane, ponieważ zastanawia się nad tym, co dzieje się w całej Kanadzie”. „Dlatego szanuję jego decyzję, jakakolwiek by ona była” – powiedział Sousa, nie precyzując, czy Trudeau sugerował, że zastanawia się nad swoją przyszłością. „Premier jest człowiekiem, który sprawuje władzę i podejmie każdą decyzję, którą uzna za słuszną”.

Minister turystyki Soraya Martinez Ferrada, która pełni również funkcję współprzewodniczącej kampanii Partii Liberalnej, stwierdziła, że ​​zebranie partyjne było  miejscem „trudnych rozmów”, ale „w jednej sprawie jesteśmy zgodni — wszyscy — a mianowicie w pokonaniu Poilievre’a”.

Liberalny poseł Nathaniel Erskine-Smith powiedział reporterom po spotkaniu, że partia nie jest zjednoczona w taki sposób, że wszyscy „śpiewają z tej samej nuty w każdej kwestii”. Powiedział jednak, że jest „z pewnością zjednoczona w tym sensie, że chcemy tego, co najlepsze dla tego kraju i chcemy pokazać się z jak najlepszej strony w kolejnych wyborach”.

Erskine-Smith dodał, że jego przesłaniem do klubu parlamentarnego jest to, że Trudeau musi wysłuchać „naprawdę uzasadnionych frustracji” członków i wprowadzić pewne zmiany.

Erskine-Smith powiedział również swoim kolegom z klubu parlamentarnego, aby „skierowali noże na zewnątrz, a nie do wewnątrz” i zjednoczyli się w walce z Poilievre’em.

Minister ds. imigracji Mark Miller powiedział, że jest „niezwykle dumny” z „szczerej rozmowy” podczas spotkania. Poprzedniego dnia nazwał zakulisowe wysiłki mające na celu zakwestionowanie przywództwa premiera „śmieciem”.
„Mamy jeszcze kilka spraw do omówienia, ale myślę, że to była świetna rozmowa” – powiedział o spotkaniu. Miller, podobnie jak każdy inny minister wypowiadający się publicznie na ten temat, wyraził swoje poparcie dla Trudeau.