Prezydent Joe Biden zezwolił Ukrainie na użycie dostarczonych przez USA rakiet dalekiego zasięgu, aby uderzyć jeszcze głębiej w Rosję. Jest to kolejne złagodzenie ograniczeń służące eskalacji konfliktu jeszcze przed inauguracją nowego prezydenta w Waszyngtonie.
Decyzja zezwalająca Ukrainie na użycie taktycznego systemu rakietowego armii, czyli ATACM, do ataków w głąb Rosji zapadła po wysłaniu tysięcy północnokoreańskich żołnierzy w rejon wzdłuż północnej granicy Ukrainy, by pomóc Rosji odzyskać swoje terytorium. Prezydent-elekt Donald Trump zapowiedział szybkie zakończenie wojny, wyrażając sceptycyzm co do dalszego wsparcia ze strony Stanów Zjednoczonych.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i wielu jego zachodnich zwolenników od miesięcy naciskało na Bidena, aby pozwolił Ukrainie atakować cele wojskowe głębiej w Rosji przy użyciu rakiet dostarczonych przez Zachód. Twierdzili, że amerykański zakaz uniemożliwił Ukrainie powstrzymanie rosyjskich ataków na jej miasta i sieci energetyczne.
Biden do tej pory pozostawał przeciwny, zdecydowany trzymać linię obrony przed jakąkolwiek eskalacją, która jego zdaniem mogłaby wciągnąć USA i innych członków NATO w bezpośredni konflikt z Rosją.
Według ocen USA, Korei Południowej i Ukrainy do Rosji wysłano 12 000 północnokoreańskich żołnierzy.
Ameryka jest najważniejszym sojusznikiem Ukrainy w tej wojnie.
Biały Dom zgodził się w maju na użycie przez Ukrainę rakiet ATACMS do ograniczonych ataków tuż za granicą z Rosją.
Decyzja USA może pomóc Ukrainie w momencie, gdy wojska rosyjskie zdają się odnosić sukcesy, a także może postawić Kijów w lepszej pozycji negocjacyjnej, jeśli dojdzie do rozmów pokojowych.
Dzieje się tak w momencie, gdy prezydent-elekt Trump zobowiązał się ograniczyć amerykańskie wsparcie dla Ukrainy i zakończyć wojnę tak szybko, jak to możliwe.
W wywiadzie dla ukraińskiego portalu Suspilne w piątek prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że Kijów chciałby zakończyć wojnę z Rosją w przyszłym roku „środkami dyplomatycznymi”.
Zapytany o tę decyzję, Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres powiedział na konferencji prasowej, że stanowisko organu jest takie, aby „unikać trwałego pogorszenia się wojny na Ukrainie”.
„Chcemy pokoju, chcemy sprawiedliwego pokoju” – powiedział Guterres w niedzielę przed szczytem Grupy 20 w Rio de Janeiro. Nie rozwinął tematu.