Kobieta Prezydentem Polski ?! – To Niemożliwe?! -Tego w historii Polski nie było, to się nie wydarzyło. I wielu tak powie – Nie, skądże, niemożliwe, na te trudne czasy?!  To musi być ktoś doświadczony, obyty w polityce, to musi być facet, twardy, nie uległy żadnym wpływom, mający zaplecze polityczne w kraju i potrafiący się odnaleźć w polityce zagranicznej. Potrafiący sprawnie się poruszać w labiryncie spraw i być gotowym na konieczność podejmowania szybkich i jednocześnie rozważnych decyzji. W końcu musi to być ktoś, kto będzie reprezentował interes całego narodu, wszystkich Polaków.


Spójrzmy na to realnie!
Czasy są trudne, rzeczywiście, sytuacja w kraju, począwszy już od pierwszych dni rządzenia pod kierunkiem Donalda Tuska nie napawa optymizmem.
Ten polityk jak nikt inny potrafił skutecznie Polskę rozłamać na pół, zresztą zgodnie z tym co pisał w 1987 roku w miesięczniku “Znak” w tekście pt. “Polak rozłamany”. Stąd też pochodzi już klasyczny cytat –  “polskość, to nienormalność”.  Skarży się tam (str. 191) Tusk, że “historia na jego barki wrzuciła brzemię polskości, którego on nie ma specjalnej ochoty dźwigać”. I to się zgadza, tylko po jaką ch….ę po raz trzeci staje na czele rządu?!  Można rozumieć to tylko tak, że cały czas dźwiga na barkach tę “polską nienormalność” i próbuje doprowadzić do “polskiej normalności”. Jeśli tak, to, czy polskiej? – za pomocą “demokracji walczącej”?!
Cóż dziś mamy?! – rządy chaosu i destrukcji! Sam już się w tym pogubił i pewnie już nie wie, dokąd zmierza, ale pewnie już wie, że nie udał mu się “blitzkrieg” na wszystkie urzędy w Polsce. Przez samą Unię został zahamowany skok na Bank Centralny i jego Prezesa prof. Glapińskiego. Siłowe i z zaskoczenia przejmowanie ważnych urzędów nie poszło tak jak trzeba i już się nie dokona, tak jak nie poszło naszemu sąsiadowi z Zachodu, który w 1939 zamierzał opanować Europę.
Premier Tusk wiąże jeszcze nadzieję w wyborze prezydenta z obecnej koalicji. Wtedy “domknął by system” i w całej rozciągłości stosował prawo, tak jak zapowiadał, “tak jak on to rozumie”. Teraz łamiąc prawo, omijając Konstytucję i Ustawy, mając większość sejmową podpiera się uchwałami i “eksperckimi opiniami”, ale mając swojego prezydenta, który na pewno nie będzie prezydentem wszystkich Polaków, ale całkowicie podległym Tuskowi, to wtedy Tusk właśnie będzie tworzył nowe Ustawy, nowe prawo, takie jakie jemu wygodne i będzie je stosował, tak “jak on to rozumie”.
Myślę jednak, że to nie Tusk będzie tworzył nowe prawo, które jest konieczne, żeby wyjść z tego marazmu, z tego bezprawia. Bezprawia, bo nie trudno zauważyć, po tym jak postępuje rząd Tuska, że już w Polsce prawa nie ma. Nawet w obecnej sytuacji, paradoksalnie można stwierdzić, że Tusk nie łamie prawa, ze względu na brak prawa. Ale przecież tak dalej być nie może, naród Polski to jednak nie “ciemna masa”, motłoch, chociaż tak to może wyglądać, gdy ten naród daje przyzwolenie na to by ktoś nim pomiatał! Myślę, że większość tych, którzy głosowali na Tuska i koalicję rządzącą, już wie, po tym roku rządów Tuska, że popełniło błąd, że dało się omamić propagandzie “ośmiu gwiazdek”, że robienie na złość PiS, to był błąd! Jeszcze większym błędem była ślepa wiara w “100 konkretów”!  Rację miał Jan Maria Rokita, który twierdził, że: “Tusk potrafi wywoływać najniższe instynkty tłumu. Podjudzać go cały czas, czyniąc zbiorowość ludzką w której istnieją jeszcze odruchy pozytywne, gorszą!  Tusk potrafi tłum przekształcić w motłoch, jednocześnie wprowadzając go w przekonanie, że stoi po słusznej stronie!” – to słowa Jana Marii Rokity.
Pamiętamy te spędy przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi, kosztujące miliony złotych, które Tusk zwoływał zwożąc autokarami z całej Polski uczestników. Tworząc korowód “uśmiechniętej Polski”, z papierowymi serduszkami na piersiach, a jednocześnie słyszeliśmy, jak z tych piersi wydobywały się odrażające, pełne wulgaryzmów wyzwiska, dzikie, wrogie, pełne nienawiści okrzyki, skierowane głównie pod adresem partii PiS. Słyszeliśmy i widzieliśmy, bo ta masa ludzi miała też wypisane na sztandarach “osiem gwiazdek” i inne odrażające i obrażające hasła. Ba, ci ludzie są teraz w rządzie, są ministrami, a większość posłami tak jak Witold Zembaczyński, który oblepił swój samochód hasłem z ośmiu gwiazdek, cóż za intelekt, co za wstyd, ale cóż to absolwent uczelni “Collegium Tumanum”, którą ukończył w ciągu roku za 2 tyś 750 zł, czy można się dziwić, że prymityw?! Posłanka Kinga Gajewska dobitnie pokazała, pociągając palcem po gardle, co zrobi z PiS po dojściu  do władzy. Inni zdaje się na co dzień spokojni, pracujący ludze, ale pod wpływem Tuska stawali się bezwolną, sterowalną masą, zwykłym motłochem!
I ten motłoch, niestety wygrał dla Tuska wybory. Teraz pławi się w zupie, którą sam sobie zgotował. Czy wobec tego przyjdzie opamiętanie?! – Nie wiadomo?!
–  Dlatego przyszły prezydent Polski musi się wywodzić z obecnej opozycji, ze środowisk prawicowych, patriotycznych, twórczych,  trzeźwo myślących,  bo inaczej doczekamy jeszcze gorszej Polski! Doczekamy Polski, nie takiej o jaką walczyło tyle pokoleń przed nami. To się przecież nie może stać! Nie możemy do tego dopuścić !  Chcemy Polski sprawiedliwej, gdzie “prawo, zawsze prawo znaczy!”
Chcemy Polski rozwijającej się, będziemy w tym uczestniczyć i taką rozwijającą chcemy zostawić następnym pokoleniom. Swoim zaniechaniem, nie możemy zawieść tych, dzięki którym żyjemy i się rozwijamy. Tusk i lewactwo mają inne plany, oni zwijają Polskę. Idąc w całkowitą integrację unijną, nie na zasadach partnerstwa, ale poddańczej polityki Unii Europejskiej, ściśle stosując się do unijnych dyrektyw, nie bacząc na polskie uwarunkowania, polską Konstytucję.
Tak więc przedstawiając te wszystkie argumenty, prezydentem Polski absolutnie nie może być nikt z obecnej koalicji rządzącej, ani mężczyzna, ani kobieta. Oni już nam pokazali na co ich stać. Żadną miarą nie sprawdzili się na ministerialnych stanowiskach. Same porażki, czy w normalnej pracy, czy w warunkach ekstremalnych, gdzie sprawdzianem była powódź. Nie poradzono sobie, powodzian zostawiono samych sobie, nie bacząc na trudne warunki pogodowe, bo zima za pasem. Rząd obiecał wiele, a zrobił nieeiele i to głównie ofiarność polskiego społeczeństwa ratuje sytuację, a rząd sobie nie radzi. Brak  pieniędzy, bo poszły na ministerialne nagrody, nowe limuzyny i podwyżki w spółkach skarbu państwa. Częste podróże, za częste samolotem członków rządu też kosztują. Niekompetencja, niezaradność, brak profesjonalizmu, to jakaś pomyłka z tym rządem! Idą wybory prezydenckie, mamy już kandydatów z najważniejszych ugrupowań. Partia PiS przedstawiła wielu wartościowych, wybitnych polityków, takich jak były minister szkolnictwa i nauki prof. Czarnek, były wojewoda i obecny  europoseł Bocheński, europoseł Tarczyński. Postawiono jednak na kandydata obywatelskiego, Zjednoczona Prawica poparła właśnie kandydata bezpartyjnego dr Karola Nawrockiego. Dr Karol Nawrocki to historyk,  dość młody jeszcze, bezpartyjny,  kierujący z powodzeniem polskim Instytutem Pamięci Narodowej (IPN). Jako prezes tego Instytutu dał się poznać jako bardzo sprawny organizator, dążący do jak najszerszego propagowania historii Polski. Co się przejawia w badaniach, także wypuszczaniu i wznawianiu publikacji i różnych periodyków, w postaci opracowań naukowych i książek, szczególnie o historii najnowszej. Dzięki temu może poznać historię kraju szersza rzesza czytelników. Prezes Nawrocki znany z szeregu wystąpień i wywiadów na temat postępu prac w IPN. To on twierdził, że “prawdy historycznej się nie tworzy, prawdę historyczną się odkrywa!” Pracowity i stanowczy, dzięki niemu ujrzało światło dzienne wiele nieznanych, lub zapomnianych wydarzeń historycznych. Na pewno wielki patriota, ocalił od zapomnienia tych bohaterów, o których nie chciano pamiętać, on przywrócił im dobre imię. To dzięki niemu, ujrzały światło dzienne  dowody, niezbędne do rehabilitacji niesłusznie skazanych żołnierzy podziemia, przez komunistyczne władze po drugiej wojnie światowej.  Wartościowym i godnym objęcia najwyższego urzędu jest też Republikanin  Marek Jakubiak, czy poseł Konfederacji dr Mentzen. Natomiast,  “niezależny i bezpartyjny”, jak sam siebie ogłosił i określił,  szef partii “Polska 2050” Hołownia – “walczak”, który ma zamiar Putina wgnieść w ziemię,  też będzie kandydował w wyborach na prezydenta.
O jakości i przydatności tego kandydata już mogliśmy się przekonać widząc jego poczynania w roli marszałka Sejmu. Jego kabaretowe prowadzenie obrad Sejmu przejdzie do historii, uznawany jako najgorszy marszałek Sejmu w dziejach.  Całkowicie sterowany przez Tuska, często nazywany klaunem i komediantem, będzie w przyszłości rozliczany z jego nieodpowiedzialnych decyzji. Bez żadnych szans na powodzenie, ale trochę głosów prawicy zabierze.
Koalicja Obywatelska po udawanych prawyborach wyłoniła jako kandydata Trzaskowskiego.  Tutaj chodziło bardziej o promocję Trzaskowskiego i to za publiczne pieniądze,  niż o prawdziwą rywalizację. Rywalizacja zakończyła się głosowaniem w partii i ogromną przewagą Trzaskowskiego
Tak więc prawdopodobnie w drugiej turze Nawrocki stoczy bój z Trzaskowskim.
Trzaskowski dał się już poznać jako kiepski gospodarz stolicy. Jego zaangażowanie w pracę na rzecz miasta ma niewiele z pracą do czynienia. Chybione inwestycje, afery śmieciowe, ściekowe, niewielkie zaangażowanie na rzecz miasta, nieobecność na sesjach, częste wyjazdy, to nie służy rozwojowi miasta. Ale za to sam Trzaskowski bardzo się rozwija, wyjazdy zagraniczne, organizowanie zlotów młodzieży pod nazwą “Campus Polska”, promowanie marszów równości i branie w nich udział. Jakaś natarczywa u niego skłonność do usuwania znaków i symboli pamięci narodowej. Czyli tablic i napisów upamiętniających  wydarzenia historyczne np. usunięcie  Znaku “Polski Walczącej” z gmachu jednego z ministerstw, w czasie wojny mieścił się tam szpital powstańczy”. Tak samo jak cała platforma Trzaskowski jest wielkim kłamcą. Obiecał, że nie będzie blokował “ Marszów Niepodległości”, a robi go każdego roku. Dopiero pod naciskiem się wycofuje, ale jako gospodarz miasta nie bierze udziału w  marszu, to wstyd! Obiecał też, że Świętej Pamięci Prezydent Polski i Prezydent Warszawy Lech Kaczyński znów będzie miał swoją ulicę w Warszawie. Natomiast SP prezydent Gdańska Adamowicz już w rok po śmierci miał swoją aleję w Warszawie. To czysto polityczna zagrywka, ale, czy to nie powód do wstydu dla Trzaskowskiego? W opinii samych Warszawiaków Trzaskowski ma opinię złego gospodarza, oni żyją w ciągle rozkopanym mieście. Jest to osobnik,  który bardziej interesuje się polityką i samym sobą, niż gospodarką i rozwojem miasta. Pyszałek, zadufany w sobie, no, ale jakimś cudem, wyborcom to nie przeszkadza i co niezrozumiałe w sondarzach ma wysokie miejsce.  Może dlatego, że całymi garściami korzysta z  poparcia mediów głównego ścieku i całej armii hejterów, którzy jako żywo będą okładać jego rywala bez pardonu.
Mieliśmy tego przedsmak, bo już tego samego dnia, gdy TV Republika podała nazwisko dr  Nawrockiego jako kandydata na urząd prezydenta, ale jeszcze nie było oficjalnego stanowiska Zjednoczonej Prawicy, to już wysypała się na niego lawina ścieku.  Pokazali jakieś zdjęcia sprzed lat. Jedno autentyczne z przestępcą, z którym kiedyś Nawrocki boksował w jednym klubie, a którego poznał zanim tamten miał jakiekolwiek doczynienia z prawem. Drugie zdjęcie nieprawdziwe, na którym nie było Nawrockiego. Wkrótce, po tym jak w sieci zawrzało z oburzenia, o celowym hejcie na Nawrockiego, wycofano te publikacje, ale wiadomość poszła w świat i tacy, jak ich nazwał Jan Rokita “tłum przerobiony przez Tuska w  motłoch” , pewnie już to chwycił i w to wierzy.
Należy się spodziewać dalszego grzebania w życiorysie Nawrockiego, ludzie Tuska zrobią wszystko, może nawet z próbami prowokacji, by dyskredytować kandydata. Media głównego ścieku na czele z TVN i TVP1- w likwidacji, staną na głowie by jak najlepiej wypromować Trzaskowskiego, a zrównać z ziemią przeciwnika.  Do dnia wyborów będzie się jeszcze działo!
Będzie ciężko, zwłaszcza, że PiS zostało pozbawione funduszy i trudno będzie bez pieniędzy przeprowadzić pełną kampanię wyborczą Nawrockiego.
Jedno wiemy na pewno, Trzaskowski nie może być prezydentem kraju, to jest w całej rozciągłości nie kompetentna persona!
Dlatego, słyszałem od wielu osób taką sugestię, myślę, że godną rozważenia, a mianowicie, czy nie warto byłoby rozważyć by PiS i Konfederacja połączyły siły i wystawiły  zamiast Mentzena i Nawrockiego Panią Europoseł Ewę Zajączkowską – Hernik. Pani Ewa mimo, że młoda, ale już wystarczająco dojrzała jako polityk, a młodość może tu być atutem. Pani Ewa zderza się codzienne z problemami kraju, nie są jej obce sprawy gospodarcze i społeczne.
Potrafi walczyć i wygrywać, w mniejszych, lub większych potyczkach słownych.  Wcześniej, zanim Pani Ewa została rzecznikiem i politykiem Konfederacji, była dziennikarzem, publicystą zajmującą się rolnictwem. Teraz doskonale odnalazła się w polityce i to jej wielkie otwarcie jako Europoseł w Parlamencie Europejskim. Przemówieniem na temat zielonego ładu, rolnictwa i relokacji migrantów podbiła serca nie tylko w Parlamencie.  Także jej mocne  słowa w kierunku przewodniczącej Parlamentu Ursuli von der Leyen odbiły się szerokim echem w całej Europie. Stanęła także w obronie Węgier i Orbana, za co zyskała sobie szacunek tego polityka i jego kraju.
Śledząc wystąpienia Pani Ewy w programach publicystycznych możemy zauważyć jej dojrzałe, merytoryczne wypowiedzi. Potrafi wybrnąć z najbardziej trudnych sytuacji obronną ręką, znajdując odpowiedź na najbardziej niewygodne i zaskakujące pytania.
Jest kobietą z krwi i kości, cechującą się opanowaniem w dyskusji, z pełnym  poszanowaniem nawet najbardziej zacietrzewionego rozmówcy.  Potrafi się uśmiechnąć, nawet szerokim uśmiechem, rozładowując tym zaistniałe napięcie wśród rozmówców. Jednocześnie, tak jak prawdziwa kobieta potrafi się wzruszyć, uronić łzę.
Profesjonalizm i wiedza, pamiętam Panią Ewę z przed kilku lat  z niedzielnych programów Rafała Ziemkiewicza “Salonik Polityczny” TV Republika. Świetnie dawała sobie radę w dyskusji z takimi znanymi publicystami oprócz Ziemkiewicza, jak: Stanisław Janecki, Łukasz Warzecha, Maciej Gierej, Karol Gac, czy Agaton Koźmiński.
Może wreszcie Pani Ewie, jako prezydent udałoby się skłonić polityków głównych partii, by siedli do stołu i uzgodnili coś w rodzaju prawnego resetu i położyli kres bezprawiu, co przecież jest koniecznością. O tym zresztą często Pani Ewa mówiła dużo wcześniej, także inni posłowie Konfederacji.  Stan obecny, nie jest do zaakceptowania na dłuższą metę.
Już teraz postępuje chaos prawny i wygląda na to, że ten ma rację, kto ma władzę. Na pewno już teraz, w chwili obecnej większość narodu nie wyobraża sobie dalszego  ciągu takiej sytuacji. Już mamy zastój, brak rozwoju, jesteśmy coraz słabsi wewnętrznie, grozi nam paraliż państwa i przestaną się z nimi liczyć na świecie. Świat będzie się utwierdzał w tym, że nie potrafimy się rządzić i przestaną się z nami liczyć. Będzie tak jak z naszymi piłkarzami, spadają coraz niżej w rankingu. Polska, kraj z tysiącletnią tradycją. W przyszłym, 2025 roku, będziemy obchodzić 1000 lecie koronacji Bolesława Chrobrego na polskiego króla, to zobowiązuje i w imię pamięci tego wydarzenia, ciągłości naszego państwa, powinniśmy wszystko wyprostować. Może w tym pomóc właśnie kobieta – prezydent – rozjemca, z innej partii niż dwie główne. Ciągle się słyszy, że PiS, PO jedno zło, ludzie chcą zmiany!  Widać to było po ostatnich wyborach parlamentarnych, głosowano na Trzecią drogę, bo chciano zmiany. Lecz to był niewypał, wszystko zgarnął Tusk. I mamy, to co mamy. Powtórkę z dwóch poprzednich rządów Tuska, tylko teraz jeszcze gorzej!
Dlatego nie można pozwolić na “domknięcie systemu”, bo wtedy będzie już po Polsce. Zapełnią się więzienia, kraj będzie coraz słabszy, bo Szczerby, Jońskie, czy Kierwinscy, także Zielińska, Hennig – Kloska, czy Nowacka doprowadzą kraj do zupełnej zapaści! Jeszcze nie minął rok rządów Tuska, a gdzie my teraz jesteśmy, któż by przypuszczał, że wystarczy rok, jeden rok, byśmy cofnęli się o lat kilka w rozwoju. Miał rację Kołodziejczak wykrzykując Tuskowi, że jego rządy cofną nas do wieku dziewiętnastego.
Jeszcze jest czas, by pochylić się nad kandydaturą Pani Ewy Zajączkowskiej, myślę, że ona sama nie miała by nic przeciwko temu, gdyż odwagi jej nie brakuje, a analizując mnogość wpisów w mediach społecznościowych, po każdym jej wystąpieniu, przekonujemy się o pozytywnej reakcji i szerokiej akceptacji jej osoby przez społeczeństwo. Naród dostrzega jej zaangażowanie i pracę na rzecz Polski, gdy jest w kraju, czy w Parlamencie Europejskim. Mimo młodego wieku potrafi stawić czoła doświadczonym politykom, jak mogliśmy to obserwować w stosunku do Przewodniczącej Ursuli Von der Leyen, czy podczas przesłuchań kandydatów na komisarzy Unii Europejskiej. Jej śmiałe i merytoryczne zadawanie pytań kandydatom, świadczy o jej głębokiej wiedzy, dogłębnym zapoznaniu się z tematem, no i mimo młodego wieku dojrzałości politycznej. Gdy dorzucimy do tego umiejętność zachowania się w każdej sytuacji, umiejętność negocjacji i podejmowania decyzji, ale także urok osobisty i wdzięk, bardzo przydatne atrybuty podczas spotkań, konferencji i negocjacji z głowami innych państw, możemy być spokojni o godne reprezentowanie polskich interesów na arenie międzynarodowej. Na pewno cieszyła by się szacunkiem i poważaniem stając się równorzędnym partnerem wśród najwyższych głów wspólnoty międzynarodowej. Myślę, że tak postrzega Panią Ewę większość wyborców i to z każdej strony politycznej. Wystarczy porównać zaangażowanie Pani Ewy w Parlamencie Europejskim i innych europosłów np. pani Cisło.  Zapoznając się ze sprawozdaniem z prac europosłów, to widzimy różnych posłów, czasem odmienne zaangażowanie w pracę.  Panią Ewę przy mównicy, jej fascynujące, merytoryczne wystąpienie, traktujące o ważnych sprawach, dotyczących także Polski.  Z drugiej strony Pani europoseł Cisło zrelaksowana, zajęta sobą, z wyeksponowanym,  połyskującym w pełnym blasku słońca bląd warkoczem, pływająca na statku po rzece. U Pani Cisło ważna dobra reklama i autopromocja siebie, a Pani Zajączkowska – Hernik walczy z pełnym zaangażowaniem w Parlamencie o sprawy polskie. Możemy Panią Ewę porównać też z innymi posłami, ich wręcz antypolskie działania jak Biedronia, czy Śmiszka, czy też Pani Szeuring – Wielgus, która wytrwale walczy o prawo do zabijania!
Znane są ich skargi na własny kraj i głosowania przeciw Polsce, nawet gdy trzeba Polskę karać, też za tym zagłosują.
Chciałbym też przypomnieć, że Pani Ewa jest bardzo zaangażowana w kwestię ekshumacji pomordowanych Polaków na Wołyniu i w innych częściach Ukrainy i godny pochówek. Jestem pewien, że będąc prezydentem Polski nie odpuściła by tej sprawy, zmuszając rząd Ukrainy do ostatecznego zakończenia tego, co powinno już być załatwione dawno.
Kończąc ten tekst, mając na uwadze sytuację w kraju, pogarszającą się sytuację gospodarczą i impas polityczny, myślę, że stosownie będzie przytoczyć tu staropolskie  powiedzenie: “… gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”…!
Warto zaufać dawnym powiedzeniom, jeśli jest w nich choć odrobina prawdy, to już jest jakiś punkt wyjścia.
Mam nadzieję, że Pani Ewa za złe mi tego mieć nie będzie, że sięgnąłem po to stare znane powiedzenie, które jest stare, ale wciąż żywe i aktualne.
By odnieść sukces wyborczy prawica musi się zjednoczyć i zbliżyć do siebie tych wachajacych się, a którym drogie są chrześcijańskie wartości, takie same, jakie miał 1000 lat temu książę Bolesław Chrobry, koronowany na pierwszego Króla Polski. Musimy zrobić wszystko by był dumny z nas, a my razem z nim, że przez 1000 lat trwamy w tym co on zapoczątkował!
Jerzy Rozenek