Mężczyzna z Montrealu zmarł na tętniaka po daremnym po tym jak daremnie czekał na pomoc sześć godzin na pogotowiu i wrócił do domu.

Adam Burgoyne, 39 lat, napisał na swoim koncie X 5 grudnia, że ​​miał „problemy zdrowotne”, ale „na szczęście po wykonaniu elektrokardiogramu (EKG) okazało się, że nie był to atak serca” . Odczuwał ból w klatce piersiowej po lewej stronie, nudności, pocenie i miał trudności z oddychaniem.

Dodał, że gdy pracownicy służby zdrowia upewnili się, że „nie umiera”, został „wyrzucony do poczekalni”, gdzie czekał sześć godzin, zanim wrócił do domu bez dalszej pomocy medycznej.  Zmarł następnego dnia.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Joshua Slocum, bliski przyjaciel Burgoyne’a, powiedział, że śmierć była dla niego całkowitym szokiem. Burgoyne był młody, zdrowy i sprawny, a od lat   trzeźwy po walce z uzależnieniem.

„Nie spodziewasz się, że 39-latek padnie trupem w ten sposób, prawda?” – powiedział w wywiadzie.

Shelley Amyotte, siostra Burgoyne’a, powiedziała, że ​​rodzina jest pogrążona w żałobie i pragnie uszanowania prywatności.

„Mamy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości standardowe protokoły dotyczące przyjęć i segregacji pacjentów na izbie przyjęć zostaną rozszerzone, tak aby badania i obrazowanie mające na celu wykrycie tętniaków były traktowane z taką samą pilnością, jak w przypadku zawałów serca” – powiedziała w wiadomości dla CTV News.

Paul Brunet, przewodniczący Rady Ochrony Pacjentów, powiedział, że „nie może uwierzyć, że ten człowiek nie został wcześniej zauważony i nie zajęto się nim, aby zapobiec jego śmierci”.

Przywołał orzeczenie Sądu Najwyższego z 2005 r., w którym stwierdzono, że długie czasy oczekiwania są częścią zarządzania publiczną opieką zdrowotną. Brunet dodał, że większość przypadków na SOR-ach można załatwić gdzie indziej, np. za pośrednictwem programu GAP, dzwoniąc pod numer 811 lub korzystając z innych form telemedycyny.

Dr Greg Clark, członek zarządu Association des médecins d’urgence du Québec, powiedział, że problem nie leży w systemie segregacji pacjentów, lecz w całej sieci placówek opieki zdrowotnej. Osoby, które trafiają na SOR w stanie krytycznym, muszą zostać przyjęte w ciągu 15 minut, a opóźnienia zaczynają się od przypadków drugorzędnych, powiedział. Clark dodał, że tętniaki mogą być trudne do przewidzenia lub wykrycia na czas.

Dodał, że szpitale są przeciążone, nie ma wystarczającej liczby łóżek w innych skrzydłach, w specjalistycznych ośrodkach opieki ani personelu opiekuńczego, a pacjenci, którzy powinni otrzymać opiekę gdzie indziej, blokują oddział ratunkowy.