Poseł partii liberalnej Sean Casey stwierdził, że udzieliłby poparcia byłej wicepremier Chrystii Freeland, gdyby zdecydowała się zostać przywódczynią Partii Liberalnej.

Oświadczenie to zostało złożone dzień po rezygnacji Freeland 16 grudnia, co wywołało spore zamieszanie w rządzie, tuż przed przedstawieniem jesiennego Oświadczenia Ekonomicznego.

Premier Justin Trudeau powiedział Freeland 13 grudnia, że ​​nie chce już, aby była ministrem finansów, i zamiast tego zaproponował jej inne stanowisko w gabinecie. Freeland zrezygnowała z gabinetu, publikując list w mediach społecznościowych na kilka godzin przed planowanym wygłoszeniem jesiennego Oświadczenia Ekonomicznego. W liście napisano, że rezygnacja jest dla niej jedyną „uczciwą i wykonalną drogą”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Casey uznał Freeland za „intelektualną wagę ciężką” w klubie, mówiąc, że miała „znaczący wpływ wśród swoich kolegów”.

Po swojej rezygnacji Freeland wysłała e-mail do swojego zespołu, w którym stwierdziła, że ​​jej decyzja „nie była łatwa”. Dodała, że ​​chociaż kolejne dni będą trudne, „nie będzie to koniec drogi”.

Listopadowy sondaż Nanos Research, w którym pytano Kanadyjczyków, kto najlepiej sprawdziłby się na stanowisku lidera Partii Liberalnej, wykazał, że największa liczba respondentów, 26 procent, opowiadała się za „żadną z powyższych opcji”, gdy podano im kilka opcji kandydatów. Były gubernator Banku Kanady Mark Carney miał najwyższe poparcie, 18 procent, a następnie Trudeau i Freeland uzyskali remis zdobywając 11 procent poparcia.