W Sejmie mimo obywatelskiego protestu po raz osiemnasty zapalono świece na chanukiji. A przed nim wznoszono w tym czasie antysemickie okrzyki. Policja nie interweniowała, ale bacznie obserwowała.
W związku z ubiegłorocznym wypadkiem zgaszenia świec przez ówczesnego posła Grzegorza Brauna w tym roku została wzmocniona na miejsce dopuszczano wyłącznie osoby za zaproszeniami „Żaden z głównych kandydatów koalicji chanukowej nie pojawił się dziś na odpaleniu chanuki. Nie było ani Nawrockiego, ani Trzaskowskiego ani Hołowni. Za szabesgojkę robiła Kidawa. Czy możecie mi ten fenomen wytłumaczyć?” – napisał na portalu X redaktor naczelny nczas.info Tomasz Sommer.
Przed Sejmem odbył się protest podczas którego wyjaśniano wierzenia sekty Chabad Lubawitz, skandowano też “ludobójcy”, “mordercy” odnosząc się do bombardowań izraelskich w Gazie.
W Sejmie na niewielkiej widowni zasiadło kilkoro parlamentarzystów, przedstawiciele korpusu dyplomatycznego Szwajcarii, Czech, Francji oraz Izraela, a także zaproszeni Żydzi z Polski. Rabin Szalom Stambler, przewodniczący Chabad-Lubawicz przypomniał historię gdy Grecy próbowali zmusić Żydów do porzucenia swoich obyczajów. – Machabeusze, którzy powstali przeciwko Grekom, znaleźli w świątyni jeden dzbanuszek z oliwą, której ilość miała wystarczyć na zaledwie jeden dzień, a palił się przez osiem, czyli czas potrzebny do wytworzenia nowej oliwy – wyjaśniał. Rabin Stambler wspomniał też zmarłego wczoraj Jimmy’ego Cartera. W latach 70., podczas kryzysu wywołanego porwaniem ludzi w amerykańskiej ambasadzie w Teheranie, prezydent USA wyszedł przed Biały Dom, by wziąć udział w zorganizowanej przez Chabad-Lubawicz ceremonii zapalenia chanukowych świec.
Chanuka to ośmiodniowe święto określane współcześnie jako Hag ha-Urim (hebr. święto świateł), które powstało na bazie wydarzeń historycznych opisanych w Księgach Machabejskich. W 2024 r. Chanuka rozpoczyna się wieczorem 25 grudnia, kończy wieczorem 2 stycznia 2025 r.
Świece chanukowe w sejmie już zapalone @RadioZET_NEWS pic.twitter.com/JgFXwbBEXm
— Anna Józefowicz (@aniajozia) December 30, 2024
„Tu jest Polska, a nie Polin” skandowało tymczasem kilkaset osób zebranych przed sejmem witając polskiego posła do Parlamentu Europejskiego i lidera Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna.
Poseł Konfederacji Włodzimierz Skalik zacytował rabina Menachema Mendela Schneersona, ostatniego duchowego przywódcę Chabad-Lubawicz, który stwierdził, że „Żydzi mają wyższą duszę niż nie-Żydzi”, a „nie-Żydzi będą służyć Żydom, gdy przyjdzie Mesjasz”. Roman Fritz poinformował, że przy wejściu do Sejmu posłów się przeszukuje, a z holu zniknęły gaśnice.
Mówcy zestawiali chanukowe uroczystości z atakami na chrześcijaństwo i wspominali ludobójstwo w Strefie Gazy. – Czy oni tam zapalają świeczki pamięci tych ofiar? Nie. Zapalają je tym, którzy to zrobili wspomniano o śmierci Damiana Sobola, polskiego wolontariusza pracującego na Bliskim Wschodzie.
– Znajdujemy się przed Sejmem, bo w Sejmie Rzeczypospolitej, miejscu stanowienia prawa, które winno być gwarantem bezpieczeństwa Polaków, jak na ironię odbywa się dziś chucpa. Chanukowa chucpa, mająca u podstaw podwójne standardy, godzące w fundamenty naszego prawodawstwa – powiedziała Marta Czech.
– Talmudyzm, subiektywizm, rasizm, plemienność, nieuznawanie obiektywnych podstawowych wartości takich jak prawda, dobro, sprawiedliwość, nierówność wobec prawa. I słusznie już zdążył zauważyć nasz prezes, że tu w Sejmie jest teoria. A tam, na Bliskim Wschodzie, w Strefie Gazy, praktyka – kontynuowała.
Podczas protestu przeciwko Chanuce w Sejmie głos zabrał lider KKP i poseł do Europarlamentu Grzegorz Braun.
– Szczęść Boże wszystkim i niech się Pan Bóg zlituje nad tymi, którzy obarczeni dwojakimi deficytami albo intelektualnymi nie wiedzą, nie chcą wiedzieć, odrzucają fakty historyczne i polityczne, albo wiedzą, ale cierpią na deficyt moralny i ich agenda jawnie deklarowana jest odmienna od agendy istotnie realizowanej – rozpoczął Grzegorz Braun. – Wybór jest dla nas, nie-żydów, wedle tej fałszywej doktryny, jedyny: Służyć […]. Ale wiecie państwo, słowo „sługa”, ono też może nawet i w polszczyźnie, a zwłaszcza w staropolszczyźnie, może mieć pewien majestat. Dobra służba to coś pięknego – zauważył Braun.
– Ta perspektywa jest przed nami, nie-żydami zamknięta. Ponieważ my mamy służyć jak zwierzęta, jak bydło. I to nie jest, wbrew pozorom, specjalne odkrycie rabina Schnersona i jego wspólników. To jest ortodoksja Talmudu. To jest nauka szerzona przez 2000 lat, od kiedy odrzucony został żłóbek i krzyż Chrystusowy – stwierdził. (…)
– Tak, przyłączam się do tego stwierdzenia, że to jest alternatywa wyłączająca. Nie można uzgodnić, pogodzić jednego z drugim. Nie można pogodzić naszego wzorca cywilizacyjnego – ocenił lider KKP. – Nie tylko w wymiarze religijnym, ale także w wymiarze politycznym, świeckim. Na przykład, taki luksus, którym się właśnie wedle naszego wzorca prawno-ustrojowego, wszyscy mogą cieszyć. A to jest równość wobec prawa. Nie można tego uzgodnić z doktryną o nadludziach i podludziach – powiedział.
– I my właśnie występujemy jako politycy w obronie standardu prawno-ustrojowego – zaznaczył.
– My nie występujemy wyłącznie w duchu religijnego uniesienia, choć nie byłoby w tym niczego złego. My nie zarażamy dewocją, choć nie byłoby w tym niczego złego. My upominamy się tu dzisiaj w tym miejscu, przed gmachem Sejmu RP, który stał się siedliskiem propagatorów, wyznawców fałszywe doktryny. My się upominamy właśnie o standard prawnoustrojowy, który jest nie do pogodzenia z tą teorią, której praktykę oglądamy w Gazie – kontynouwał. (…)
– Czy chcecie dla swoich dzieci przyszłości, która jest dziś udziałem dzieci w Gazie? Czy chcecie dla polskich dzieci takiego losu? Losu niewolników, podludzi, wydanych na łaskę i niełaskę żydowskich ubermenschów? – pytał.
Do głosu nie został dopuszczony Wojciech Olszański i Marcin Osadowski ze zdelegalizowanej przed miesiącem partii Rodacy Kamraci. Po oficjalnych przemówieniach Olszański odczytał wiersz swojej zmarłej żony pt. „Żydowski rap na polskiego goja”.
– To chciałem dzisiaj przeczytać, ponieważ moja żona zamordowana w tej pandemii jako jedna z 250 tysięcy ofiar, które wołają o pomstę, była dziewczyną, która w pewnym momencie nie poszła na żydowski pasek i na żydowskie przynęty. Nie dała się, nie sprzedała się. Chciałem tutaj przywołać jej imię i przeczytać ten wiersz. Bo ta zwrotka od tego końca XX wieku, która prześladuje mnie i widzę, że ta rzeczywistość się tak wypełnia – powiedział Wojciech Olszański. – I to, co chciałem na koniec powiedzieć. Podnosimy w Polsce hasło Polexit. Ale proszę państwa, Polexit się odbędzie tylko wtedy, kiedy dokonamy deunizacji. A deunizacja jest tu, w naszych głowach. To jest zrobienie porządku z pojęciem Unii Europejskiej. Unia Europejska jest dla nas śmiertelnym niebezpieczeństwem. Najpierw wpędzi nas w nędzę, a potem my sami w tej nędzy się pozabijamy. Taka będzie kolej rzeczy. Deunizacja subito – podsumował.
Wielokrotnie dziś usłyszałem od zgromadzonych pod Sejmem Polaków, że powiedziałem dokładnie to, co od lat czuli, lecz bali się wykrzyczeć. Cieszę się, że mogę być głosem ich serc i sumień. Głosem tych, których od lat się upokarza i zastrasza. Głosem tych, którzy mimo wszystko… pic.twitter.com/EktjSEt9K4
— Piotr Korczarowski (@Korczarowski) December 31, 2024
Za PAP, NCzas, wrealu