Donald Trump wraz z ekipą, pozostając przez cztery lata na politycznym uboczu przygotowali wiele pomysłów, które natychmiast po inauguracji postanowili wdrażać w życie.
Wycofywanie się z pomysłów szeroko wprowadzanych przez liberalnych demokratów, czy deportacja nielegalnych emigrantów nie ma dużego znaczenia z światowego punku widzenia, Jednak ignorowanie praw I reguł, które były ustanowione na świecie właśnie przez Amerykanów pokazuje, że mamy do czynienie z czymś bardzo poważnym. Być może będziemy światkami rewolucji takich jak kiedyś były Rewolucja Francuska czy Rewolucja Październikowa.

Jaka jest prawdziwa przyczyna rozpoczęcia takich rewolucyjnych zmian?

Uważam, że jest ona związana z mało nagłaśnianym faktem, a który ma fundamentalne znaczenie. Według Banku Światowego udział Stanów Zjednoczonych w światowej produkcji dóbr, w ciągu ostatnich ośmiu lat zmniejszyło się z 20% do 15%. Ten spadek nie jest wywołany załamaniem gospodarki Stanów Zjednoczonych, która podobno powoli, ale cały czas rośnie. Główną przyczyną spadku udziału PKB jest pojawienie się na międzynarodowych rynkach nowych wielkich producentów. Po Chinach i Unii Europejskiej są to Indie i Wietnam. Tuż za nimi podążają Indonezja i Filipiny, Brazylia. Drugim czynnikiem wpływającym na zachowanie się obecnego hegemona jest fakt, że amerykański model rozwoju gospodarczego nie jest tak efektywny, jak chiński model. Dzisiejsze wydarzenia pokazują, że jeżeli USA chcą nadal pozostawać światowym liderem, a chcą, to nie bardzo mogą sobie pozwolić nie tylko na dalszy spadek udziału w światowym PKB, ale i na pozostanie w tyle za coraz bardziej nowoczesną gospodarką chińską.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Samo wprowadzanie ceł na sprowadzane towary nie może być uznane za strategiczny plan przyspieszonego rozwoju gospodarczego na lata do przodu.

Teoretycznie istnieją dwa sposoby na realizację planu odbudowy wielkiej Ameryki.

Sposób pierwszy to odbudowa przemysłu wcześniej wysłanego do Chin. Tyle że wymagałoby to nie tylko budowy nowych fabryk i zakładów przemysłowych, zakupu urządzeń do produkcji, ale znalezienie lub wykształcenie tysięcy inżynierów, projektantów, techników oraz wykwalifikowanych pracowników. Szybki wzrost gospodarczy Chin był możliwy między innymi dlatego, że Chiny dzisiaj posiadają więcej inżynierów w niż reszta świat. I nie są to tylko inżynierowie budowlani. Jeżeli nawet prace w USA ruszą z kopyta to pierwsze rezultaty byłyby widoczne nie wcześniej jak za kilka lat. A może nawet już po zakończeniu kadencji obecnego prezydenta. Podsumowując, to nie to o czym mówi prezydent Trump. Biorąc pod uwagę takie fakty jak to, że dzisiaj Chiny liczą ponda półtora miliarda ludzi to USA idąc tylko drogą odbudowy własnego przemysłu byłyby na drodze do przegrania w konkurencji z Chinami.

Bardziej prawdopodobnym planem rozwiązaniem będzie przekształcenie przez USA wszystkich państw zachodu w unię taką, jak dzisiaj jest Unia Europejska dla Europy. Unia Europejska (UE) obok Chińskiej gospodarki jest przykładem sukcesu gospodarczego na arenie światowej. UE Jest ogromnym producentem towarów przemysłowych oraz drugim na świecie eksporterem. Tyle że również Unia zaczęła przegrywać rywalizację w nowoczesnych technologiach z Chinami. Wprawdzie dzisiejsze osłabienie Unii obecnie słąbie, co jest wynikiem odcięcia niemieckie gospodarki od taniego gazu, Nie obyło się to bez udziału obecnego hegemona. I miało na celu zmniejszenie dochodów Rosji ze sprzedaży surowców energetycznych. Akurat to nie ma wielkiego wpływu na prace nad rozwojem nowoczesnych technologii w tym sztucznej inteligencji.

Donald Trump zapowiada obniżenie cen gazu i ropy w USA, a to stanie się elementem przyciągającym dla dochodowych biznesów z Europy i Kanady do USA, a to podreperuje ich finanse.
W nowej unii gospodarka Stanów wystąpi w rolę, jaką dzisiaj odgrywa gospodarka niemiecka w UE Waszyngton zastąpiłby Brukselę.

Jeżeli powyższy scenariusz jest rzeczywistym planem ekipy Trumpa, to czy istnieje możliwość przeciwstawienia się mu przez Kanadę, Meksyk I Europę. Moja odpowiedz jest, nie. Wymienione państwa nie mają potencjału do stworzenia frontu do przeciwstawienia się planom hegemona.

Mikołaj Kisielewicz