Wciąż obowiązuje znana od lat, słuszna, sprawdzona ze wszech miar zasada: “umiesz liczyć, licz na siebie”.

Mogliśmy nie raz w swoim życiu przekonać się o jej słuszności, a także patrząc na burzliwe dzieje historii Polski, gdzie, jako naród osamotnieni, wielokrotnie musieliśmy dawać sobie radę, lub nie daliśmy rady, obronić się przed przeciwnikiem, podnoszącym rękę na naszą suwerenność, czy choćby przed grabieżą.

Warto więc przypomnieć sobie tę zasadę i pamiętać o niej przed zbliżającymi się wielkimi krokami majowymi wyborami prezydenckimi w Polsce. Już teraz wiemy, że te wybory będą miały decydujące znaczenie co do dalszego kierunku prowadzonej polityki, co też będzie powiązane z rozwojem gospodarczym kraju. Obecny rząd realizujący politykę całkowitego podporządkowania się dyrektywom unijnym, które są sprzeczne z polskim planem rozwoju, także w wielu miejscach sprzeczne z polskim prawem, z polską Konstytucją, czyni to nasz kraj niesamodzielnym, zależnym od Komisji Europejskich. Co na pewno nie będzie sprzyjać rozwojowi, a wręcz będzie hamować wszelkie inicjatywy innowacyjne, wskazane i właściwe akurat dla określonego regionu różnorodnego przecież wobec innych. Cały pakiet nakazów i zakazów regulujących pewne działania, koszt zmian, wdrożeń, zamiast rozwijać różne przedsięwzięcia, może ze względu na brak środków finansowych doprowadzić do zastopowania rozwoju, lub nawet do likwidacji działalności. Dlatego Polska nie może być w Unii Europejskiej członkiem tylko po to, by akceptować nawet to co jest dla naszego kraju niekorzystne, chociaż dla innych może takie być. Teraz Polska w Unii Europejskiej nie ma zbyt wiele do powiedzenia i to na własne życzenie, widać to po głosowaniach posłów wywodzących się z koalicji rządzącej, którzy często głosują na niekorzyść własnego kraju.
Żeby tego stanu rzeczy nie pogłębiać, wiedząc, że radykalnie też nic się nie zmieni, trzeba więc zacząć już od majowych wyborów prezydenckich. Wtedy ważyć się będą losy Polski, czy Polska ma być równoprawnym członkiem wspólnoty europejskiej, czy krajem podległym, zgadzającym się na każdy, najbardziej abstrakcyjny wymysł brukselskiego urzędnika, nawet wtedy, gdy nie jest akceptowalny przez polskie społeczeństwo. Czy nasi wybrańcy na posłów do Europarlamentu będą reprezentować nas, nasz kraj i akceptować to co jest dla Polski korzystne, czy też zatwierdzać nie przystające do polskich realiów wymysły eurokratów?

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Dlatego nie można pozwolić na “domknięcie systemu” tak oczekiwanego przez obecną ekipę rządzącą. Gdyby tak się stało, wtedy możemy pożegnać się z tym wszystkim co jeszcze mamy najbardziej cennego, co zachowaliśmy, a co otrzymaliśmy po naszych przodkach, to między innymi nasza duma i godność. “Demokracja walcząca” już o to zadba, by to nam odebrać, mamy próbki działań z ostatniego roku. To tylko rok rządzenia, a jakież spustoszenia i gwałt na organizmie państwa. Prawo już nie jest prawem, dalsze zadłużanie kraju to widmo bankructwa, to zubożenie i bieda szczególnie tych, którzy już teraz cierpią niedostatek. Tak więc teraz, jak nigdy dotąd los narodu, znajduje się w rękach… narodu! Wybranie prezydenta z obozu patriotycznego, z Prawicy, przy połączeniu sił PiS i Konfederacji i tych z Trzeciej Drogi, którzy czują się oszukani i zawiedzeni tym rządem, pozwoli z powodzeniem wybrać prezydenta, przed którym wiele pracy i jeden jakże ważny, najważniejszy cel: Zjednoczyć Polaków! Wzrok nowego prezydenta musi sięgać po horyzont, by ogarnąć całą Polskę, jedną Polskę, żadnej – A, żadnej – B – Jedną, Polskę równą wobec zasad, wobec prawa i zwyczajów. Nie taką Polskę jak teraz, która “dryfuje i to w złym kierunku” – (Zbigniew Herbert), gdzie politycy nie dbają o społeczeństwo, które przecież będzie płacić za ich błędy.

Wybierając, musimy liczyć na siebie, swoją mądrość i pilnować siebie nawzajem, by nie powtórzył się “wariant rumuński”, gdzie miało być wbrew społeczeństwu, tak jak ta “szlachetna, sprawiedliwa i równa dla każdego” Unia Europejska chciała.
Podkreślam to właśnie: “musimy liczyć na siebie”, gdyż po wyborze Donalda Trampa na prezydenta USA na prawicy w Polsce wybuchła niemal euforia z tego faktu. Na pewno znając podejście Trampa do Polski jest to jakiś promyk nadziei na lepsze, ale trzeba pamiętać, że dla Trampa to USA są nr 1, potem dopiero inni. Być może Tramp pomoże, wielu na to liczy. Nie należy się bardzo ekscytować tym co mówią inni, tak jak mówił Michał Kamiński z Trzeciej Drogi przypominając jak to prezydent Biden zaangażował się w poprzednie wybory w Polsce. Kamiński zatem pyta – “co będzie, gdy Trump zaangażuje się w nadchodzące wybory w Polsce tak, jak Biden w poprzednie?
Trzeba być ostrożnym wiedząc o tym, że znaczna część polskiego społeczeństwa została ogłupiona przez bardzo nachalną propagandę medialną, rozpowszechnioną przez antypolskie, postkomunistyczne i niemieckie media działające w Polsce.
To one propagują polski reżim łamiący nagminnie prawo.
Wielu Polaków nie dostrzega, lub nie chce wiedzieć o zapaści gospodarczej i krachu finansów państwa.

Trzeba więc to jakoś im uświadomić i to nie tylko do młodych trafić, ale starsi ludzie też są niewyobrażalnie zmanipulowani. To nietypowe zjawisko, ale to jest dowód jak wiele złego mogą wyrządzić media, które mogą nadawać bezkrytycznie i fałszywie, a część społeczeństwa ma trudności z włączeniem logicznego myślenia, z wyraźną tendencją do bezkrytycznego przyjmowania tego, co im będzie podane.
Wiemy, jak łatwo uwierzono w to, że wypowiedź minister oświaty Barbary Nowackiej w Krakowie na uroczystościach obchodzenia 80 Rocznicy tzw. “wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu”, że “..te obozy budowali polscy naziści..”, to było zwykłe przejęzyczenie, mimo, że czytała to z kartki. Brak natychmiastowej reakcji, sprostowania samej mówiącej, także uczestników, żadnego szmeru, szumu, pomruku niezadowolenia gremium, nic takiego nie było! Świadczy to tylko tyle, że wszyscy to akceptowali i jakby to było tak celowo przygotowane, zwłaszcza, że uroczystości współorganizowane były przez niemiecką Fundację im. Friedricha Eberta. Na czele tej Fundacji obecnie stoi znany niemiecki “polakożerca” Martin Schultz. Sprostowanie Nowackiej ukazało się dopiero następnego dnia i to nie na konferencji prasowej, a w mediach społecznościowych, na platformie X. Znając nastawienie pani minister do spraw polskich, jej wielka ingerencja anty patriotyczna w zmiany w lekturach szkolnych, świadczy o jej anty polskim nastawieniu. Jej wypowiedź, jest więc tylko tego potwierdzeniem. Jednak wielu to nie przekonuje, nie przekonuje też premiera, który pozostawił ją na stanowisku. Tam, wtedy słuchacze nie zareagowali na jej “przejęzyczenie”, ale w Sejmie podczas przemówienia min. Zdrowia Leszczyny, gdy powiedziała Centralne Biuro Administracyjne, zamiast Centralne Biuro Antykorupcyjne słuchający natychmiast zareagowali, ona sama też to zauważyła i sprostowała, dlaczego tego nie było w wykonaniu minister Nowackiej?! Pytanie zapewne retoryczne, ale jak wiemy nie dla każdego! No cóż, jeśli to wszystko, to plunięcie prosto w twarz polskiego narodu przebiegło bez obrzydzenia, bez obrazy, należy się więc spodziewać dalszych podobnych ekscesów. Jest przyzwolenie, wyszło z najwyższego szczebla, obraza własnego narodu, przez osobę, która nadaje ton, pokazuje kierunek rozwoju polskiego Szkolnictwa. Chroń nas Panie Boże przed takimi przewodnikami, ale cóż mamy w Polsce demokrację, niestety nie tę prawdziwą, ale demokrację walczącą z którą możemy wygrać tylko przez prawdziwe demokratyczne wybory, przy urnach wyborczych!
Tak więc tylko wygrane wybory prezydenckie przez patriotyczną prawicę dają gwarancję nie “domknięcia systemu” a zatem i nie pogłębiania dezinformacji społecznej. Ale co najważniejsze przed zupełną zapaścią państwa!

Mimo, że przez fakt wyboru patriotycznego prezydenta, problemy nie znikną jak “za pociągnięciem czarodziejskiej różdżki”, ale będzie to początek końca koalicji 13 grudnia, a zatem i niezwykle szkodliwej i zgubnej “demokracji walczącej!”

Dlatego z hasłem: “Nigdy się nie poddawaj!”, ruszamy do walki o lepsze jutro. Z podniesionym czołem, z uśmiechem na twarzy, uzbrojeni w mądrość życiową, z Bogiem w sercu, wybierzmy przyszłość dla siebie, bliskich, Ojczyzny! Wybierzmy, na przekór tym, którzy obnażając swą pychę i butę, szydzą, że “władzy nie oddadzą nigdy!”, nie bacząc choćby na to co mówił nasz wieszcz Zygmunt Krasiński, że: “pycha to karłów zbuntowanych siła!”

Zapewne też oni nie znają, albo ignorują łacińskie powiedzenie z Przypowieści Salomona: “Superbia ante lapsum”, czyli “Pycha kroczy przed upadkiem!”.

Jerzy Rozenek