Minister ds. imigracji Marc Miller uważa, że ​​nałożenie przez USA pełnych ceł na towary z Kanady naraża na ryzyko około miliona miejsc pracy.
„Bez względu na to, co zrobimy, jeśli taryfy zostaną wprowadzone, będzie to bolesne dla kanadyjskiej gospodarki. Milion zagrożonych miejsc pracy to nie żart” – powiedział Miller podczas konferencji prasowej 3 marca w Montrealu. „To coś, co musimy traktować poważnie”.

Miller i inni ministrowie rządu odwiedzili ostatnio Waszyngton, gdzie spotkali się z przedstawicielami władz USA, aby omówić kwestie graniczne i znaleźć sposób na obejście ceł. Miller powiedział, że wyszedł z tych spotkań „z pewną ambiwalencją, nie wiedząc, czy były one przydatne, czy bezużyteczne”.

Gospodarka Kanady jest w dużej mierze zależna od swobodnego dostępu do rynku Stanów Zjednoczonych. Większość stanów USA ma również Kanadę jako swojego głównego klienta eksportowego.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

„Nie możemy z dnia na dzień zastąpić gospodarki, która odpowiada za 80 procent naszego handlu, a to będzie bolesne” – powiedział Miller.

Z analizy CIBC wynika , że ​​długotrwałe cła w wysokości 25 procent na towary i 10 procent na energię mogą doprowadzić do spadku kanadyjskiego produktu krajowego brutto (PKB) o 5 procent.
Pod koniec lutego prezes Banku Kanady Tiff Macklem powiedział, że konsekwencje wojny handlowej będą „poważne” i będą się różnić od skutków kryzysu gospodarczego wywołanego przez COVID-19 i szybkiego ożywienia gospodarczego.

„Tym razem, jeśli cła będą długotrwałe i powszechne, nie będzie odbicia” – powiedział .

Oprócz taryf granicznych Kanada musi również zmierzyć się z groźbą ze strony USA dotyczącą wprowadzenia powszechnego 25-procentowego podatku dodatkowego na stal i aluminium. Cła te mają wejść w życie 12 marca. Wzajemne cła Trumpa, mające odpowiadać cłom nakładanym przez inne kraje na Stany Zjednoczone, mają zostać wprowadzone 2 kwietnia.