Co jak co, ale życie muzyczne w Toronto jest bardzo urozmaicone- w pewnym stopniu rekompensuje to mizerię repertuarową miejscowych teatrów. Po serii udanych koncertów Jana Lisieckiego w Roy Thomson Hall, kontynuowaliśmy w marcu muzyczne spotkania, uczestnicząc w kilku innych, bardzo zróżnicowanych wydarzeniach. Przede wszystkim, dzięki uprzejmości przyjaciół Jane i Johna, znaleźliśmy się na świetnym występie kameralnej orkiestry TafelMusik w Trinity- St. Paul, kościele protestanckim pełniącym jednocześnie funkcję Centrum artystycznego, przy 427 Bloor Street West. TafelMusik to 16 osobowa orkiestra specjalizująca się w muzyce barokowej, w zestawie instrumentów charakterystycznych dla tamtej epoki. Spektakl muzyczny “ Potrójne Espresso “ obejmował utwory Fasha, Bacha, Telemanna i Handla- najwybitniejszych kompozytorów pierwszej połowy XVIII wieku, skupionych wokół Collegium Musicum w Lipsku. Solistą koncertu był, przybyły z Włoch, światowej sławy oboista Alfredo Bernardini. Zaprezentował on swoją wirtuozerię najwyższej klasy w specjalnie dobranym repertuarze, wykonując “ Koncert na obój w G minor “ Handla i “ Koncert B flat minor na 3 oboje, 3 pary skrzypiec i continuo “ Telemanna. Barokowy obój ( drewniany instrument dęty ) mistrza Bernardiniego wydaje piękne i czyste, różnorodne w swym brzmieniu dźwięki i różni się w dużej mierze od współczesnej wersji tego instrumentu. Obój barokowy robiony był tradycyjnie z drewna bukszpanowego i miał tylko 2 klapy, podczas gdy współczesne oboje sporządzane są z hebanu lub granadilli i maja 20 klap, a stroik- dwuwarstwowa trzcinka- czyli podstawowy element wytwarzający dźwięk, jest znacznie szerszy w instrumencie barokowym. Te różnice w konstrukcji obu typów instrumentu sprawiają, że klasyczny obój daje ciepłe, miękkie brzmienie, tak charakterystyczne dla muzyki baroku. Po znakomitym występie Bernardiniego główny sponsor koncertu, czyli Istituto Italiano di Cultura zaprosił wszystkich słuchaczy na kawę Lavazza i włoskie wina musujące w kuluarach Centrum; miły akcent na zakończenie pięknego wieczoru.

***

Następnym niezwykłym doznaniem muzycznym stał się koncert Schola Cantorum, do której należy 100 chłopców wyłonionych spośród 270 uczniów – z 4 chórów działających przy szkole Św. Michała w Toronto. Schola Cantorum to wyselekcjonowany zespół SATB ( sopran, alt, tenor, bas ), do którego należą uczniowie Junior ( klasy 5- 6 ) i Senior ( klasy 7- 12 ), kultywujący tradycje muzyki sakralnej od 1937 roku. Szkoła objęta jest patronatem Rzymskokatolickiej Archidiecezji Toronto i w jej siedzibie, czyli w Katedrze Św. Michała przy 65 Bond St., w pięknie odrestaurowanym wiktoriańskim wnętrzu, odbył się wieczór muzyczny zatytułowany “ Od Schuberta do Bernsteina “. Chórowi towarzyszyła pełna, 33 osobowa orkiestra oraz soliści: Maeve Palmer sopran, Walter Mahabir tenor i Owen Phillipson bas.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Pierwszą pozycją programu była Msza No.2 G- dur, skomponowana przez osiemnastoletniego Franza Schuberta w ciągu zaledwie 6 dni, w marcu 1815 roku i przeznaczona do wykonania w Wiedniu, w kościele parafialnym kompozytora. Utwór cechuje się lirycznymi i harmonicznymi dźwiękami, które stały się prekursorskimi wyznacznikami stylu romantycznego. Piękne pasaże przeznaczone dla sopranu miały być ofiarowane solistce, która w międzyczasie odrzuciła oświadczyny Schuberta. Wyjątkowość Mszy G- dur to jej prostota i brak dramatycznych kontrastów; jest ona często wykonywana w kościołach i na koncertach chóralnych.

Zaprezentowanymi w drugiej części wieczoru utworami Leonarda Bernsteina ( 1918- 1990 ) były fragmenty jego “ Mszy “ z 1971 roku , w tym Prostej Pieśni, Gloria Tibi i Credo, z tekstem łączącym angielski z fragmentami Psalmów po łacinie.
Najbardziej przejmującymi w brzmieniu i wymowie były odegrane na zakończenie koncertu “ Chichester Psalms “, trzyczęściowe dzieło chóralno- orkiestrowe , łączące hebrajskie teksty psalmów z apelem o pojednanie i jedność na całym świecie. Zwłaszcza część II, czyli Psalm 23- liryczna melodia w wykonaniu chłopięcego sopranu wzbudził zachwyt zgromadzonych słuchaczy.
Reasumując, był to niezwykły wieczór muzyki sakralnej, w najlepszym wykonaniu, pełen zadumy i harmonii wewnętrznej!

***

 

Po dwóch wieczorach wysoce profesjonalnych spektakli muzycznych nadeszła pora na widowisko amatorskie- musical “Annie“. Do swojej katolickiej szkoły średniej na ten shaw zaprosiła nas wnuczka Ren, grająca w nim rolę sędziego Louisa Brandeisa. “Annie“ to opowieść o losach jedenastoletniej dziewczynki, wychowywanej w sierocińcu, a szczególnym zrządzeniem losu adoptowanej przez bilionera Olivera Warbucksa. Akcja musicalu toczy się w Nowym Jorku, w 1933 roku, w dobie Wielkiego Kryzysu.
Wystawiana od 1977 roku, przez 6 lat na Broadwayu, trzykrotnie filmowana, “ Annie “ ma szybkie tempo, częste zwroty akcji, wpadające w ucho piosenki i rytmiczne, grupowe układy taneczne. Szkolna produkcja tego musicalu, pokazywanego publiczności przez cały tydzień, zadziwiła nas perfekcyjnym wykonaniem i masą pracy włożoną w jej przygotowanie. Oprawa muzyczna w wykonaniu 17 osobowej szkolnej orkiestry “ The Rockstars “ szlifowała swoje umiejętności przez kilka miesięcy prób. 42 osobowy szkolny zespół aktorski, występujący w dwóch aktach ( 2.5 godziny na scenie ), śpiewał, tańczył i recytował bezbłędnie swoje role, a Sophia Varela w roli tytułowej podbiła widownię wdziękiem i umiejętnościami wokalnymi.
Samo przygotowanie tak dużej produkcji wymagało ogromu pracy zespołu technicznego – nagłośnienia, oświetlenia, dekoracji i rekwizytów scenicznych oraz kostiumów z lat trzydziestych. Była nawet profesjonalna fryzjerka!
Wielkie brawa należą się reżyserce, dyrygentce, personelowi administracyjnemu oraz wolontariuszom- uczniom i rodzicom.

***

W kąciku kulinarnym przepis na urozmaicenie pospolitego kalafiora czyli:
Pieczony kalafior z sosem sezamowym Tahini
Składniki: duży kalafior, mieszanka przypraw- ¼ kubka oliwy, po półtorej łyżeczki sproszkowanego czosnku, sproszkowanej cebuli, papryki, cuminu, chili, turmeriku, łyżka syropu klonowego, ząbek czosnku, sól, pieprz.
Posmarować połową przypraw górę kalafiora, drugą połową spód; piec w 425 F/ 220 C przez 30 minut głąbem do góry, odwrócić i piec następne 30 minut do miękkości i brązowego koloru. Podawać z sosem z tahini sporządzonym z ½ kubka pasty sezamowej, 3 łyżek soku z cytryny, 1 łyżki syropu klonowego, 1 łyżki oliwy, 1 ząbka czosnku oraz 2-5 łyżek wody.
Tak przyrządzony kalafior okazał się doskonałym dodatkiem do łososia ze świeżym rozmarynem i krewetkami, szybkim daniem z patelni, ku zadowoleniu Pana Męża.

Tunia Rybczyńska