Życie ma różne etapy. Kiedy zakładamy rodzinę, rodzą się dzieci, pracujemy zawodowo – mamy inne potrzeby.
Kiedy zbliżamy się do wieku emerytalnego, zmienia się bardzo wiele spraw w naszym życiu. Nagle okazuje się, że nasz dom, który miał być tym wymarzonym i do końca życia, zaczyna być niekoniecznie domem, w którym chcemy czy ciągle możemy mieszkać. Z czasem domy stają się dla nas za duże, kiedy dzieci się wyprowadzą, są zbyt drogie do utrzymania (nawet jak są spłacone) czy nieprzystosowane do naszych potrzeb zdrowotnych (kiedy pojawią się problemy z poruszaniem).
Cechą wielu Polaków jest to, że przywiązujemy się do miejsca i zwykle nie lubimy się przeprowadzać – nawet z domów, które nam nie odpowiadają. Ale na szczęście coraz większe grono ludzi zaczyna myśleć o zamianie domu na inny, który będzie i mniejszy, i tańszy. Zwykle preferowane są bungalowy i back splits. Są to też domy, w których ilość schodów jest zerowa albo minimalna, co jest dobrym rozwiązaniem w pewnym wieku.
Zmiana domu, zwykle na mniejszy i bardziej akceptowalny w wieku emerytalnym, nazywana jest downsizing i jest kilka ważnych powodów, dlaczego to robimy. Oto one:
• Wiek – jest to zrozumiałe. Spadek energii, problemy z poruszaniem, inne potrzeby. Im jesteśmy starsi, tym mniejsze są nasze potrzeby i wymagania.
• Styl domu – schody stają się problemem. Z wiekiem często następują problemy motoryczne, a schody stają się wrogiem numer jeden.
• Zbyt duży ogród – grządki kwiatków, które cieszyły, gdy byliśmy młodsi, są dziś problemem.
• Sytuacja geopolityczna – wszyscy odczuwamy niepokój, jaki pojawił się na całym świecie przez Trumpa. Dla wielu ludzi jest to motywacja, by obniżyć wydatki i ewentualne equity otrzymane po zmianie domu na mniejszy i tańszy wykorzystać jako zabezpieczenie przed skutkami, jakie może przynieść ewentualna dalsza eskalacja konfliktu politycznego.
• Zmiana w dochodach – oczywiste jest, że przechodząc na emeryturę, nasze dochody zmieniają się drastycznie. Jeśli ktoś nie ma wielkich oszczędności, inwestycji lub specjalnej emerytury (jak na przykład policjanci czy nauczyciele), to utrzymanie standardu życia na poziomie przedemerytalnym jest poważnym problemem. Nawet jeśli mamy spłacony dom, to i tak utrzymanie go i podołanie ze wszystkimi wydatkami zaczyna być problemem. Jeśli para ma nawet dwie „normalne” emerytury, to nie jest to więcej niż $2,200 miesięcznie. Z takiej sumy trudno opłacić nawet tylko niezbędne opłaty, nie mówiąc o przyjemnościach. Sytuacja taka powoduje, że część seniorów trwa w stanie „hibernacji”wydatków, oszczędzając na wszystkim, nawet na jedzeniu.
• Zmiana w strukturze rodzinnej – koszty utrzymania domu, jak wspomniałem wcześniej, to główny powód zamiany, ale również ważna jest zmiana w strukturze rodziny. Jeśli ktoś kupił dom 30 lat temu, mając małe dzieci i będąc w pełni sił witalnych, to nawet duży dom mógł się czasami wydawać zbyt mały. Ale kiedy pozostajemy w dwójkę, mając blisko 60 lat, w domu, z którego dzieci się już dawno wyprowadziły, to pada pytanie… po co? Po co nam tyle miejsca do ogrzewania, sprzątania, opłacania, itd.? Kiedy para pozostaje sama, a niestety nawet jeśli pozostaje tylko jeden członek rodziny, duży dom nie ma sensu. Oczywiście, kto bogatemu zabroni – jeśli kogoś na to stać. Niestety, nie jest to typowa sytuacja i bardzo wiele osób właśnie z tego powodu zmienia dom na mniejszy (i tańszy).
• Zmiana w stanie zdrowia – to jest inny bardzo ważny powód, kiedy decydujemy się na zmianę. Bardzo często odwiedzam ludzi planujących zamianę domu i często spotykam się z sytuacją, że z powodów zdrowotnych wejście na drugie piętro, skorzystanie z łazienki czy wzięcie kąpieli jest bardzo trudnym zadaniem. Dlatego w tych sytuacjach domy czy mieszkania na jednym poziomie stają się koniecznością i planując downsizing, warto o tym pamiętać.
• Zmiana w stylu życia – dziś 65 lat to, moim zdaniem, nie jest poważny wiek. Ludzie są bardzo aktywni. Ćwiczą, podróżują, korzystają z restauracji czy zajmują się ulubionym hobby. Ale jak to wszystko kontynuować za trochę ponad $2,000 miesięcznie? Oczywiście każdy ma na ogół jakieś oszczędności, ale nie są one zwykle zbyt wielkie, dlatego w wielu przypadkach ludzie decydują się na sprzedaż i zamianę domu na tańszy, wykorzystując różnicę w cenie nieruchomości na to, o czym marzyli, pracując całe życie.
• Brak kontaktów międzyludzkich – częstym powodem, kiedy decydujemy się na zamianę nieruchomości, jest sytuacja, kiedy pozostajemy sami, bez dzieci, i zaczyna nam brakować przyjaciół czy ludzi bliskich, z którymi możemy spędzać czas. Może to być rozmowa, praca w ogrodzie, spacery czy jakieś inne wspólne zajęcia. Być może za 30 lat emeryci, którzy dziś są młodzieżą, spędzającą więcej czasu wpatrzoną w swoje smartfony, będą mieli kontakt z innymi tylko online, ale na szczęście nasze pokolenie ciągle lubi bezpośrednie kontakty międzyludzkie.
• Plany powrotu do Polski – to bardzo obszerny temat. Wiele osób rozważa taką opcję jako downsizing. Szczególnie jeśli takie osoby nie mają tutaj rozbudowanej rodziny, wielu znajomych, czasami mają problemy z językiem. Powrót do Polski wydaje się rozsądnym posunięciem, bo i koszty życia oraz koszty mieszkań są znacznie niższe. Oczywiście istnieje wiele spraw do rozważenia, a szczególnie w ostatnim okresie bardzo mało ciekawa sytuacja polityczna. Chodzi mi o sytuację z Rosją.
Jest też spora grupa ludzi, którzy chcą balansować pomiędzy Polską i Kanadą, często kupując mieszkanie tutaj, by mieć punkt zaczepienia oraz dom lub apartament w Polsce, gdzie mogą się czuć „u siebie”
Jak wspomniałem, wielu ludzi nie chce się przeprowadzać, ale ma spore problemy finansowe z utrzymaniem domu. Jedną z opcji jest stworzenie dodatkowego unitu w obrębie już posiadanego domu. Jest to obecnie legalne i w każdym domu można to zrobić i uzyskać licencję na drugi unit pod warunkiem, że stworzony apartament będzie spełniał wymogi bezpieczeństwa. Nie wszystkie typy domów się do tego dobrze nadają. Najlepsze są domy parterowe i back-splits
Jeśli posiadamy dom, który nie nadaje się do stworzenia drugiego unitu, można go sprzedać i kupić znacznie tańszy, a różnicę w cenie powoli „przejadać”. Jednak moim zdaniem bardziej sprytnym rozwiązaniem jest zamiana na taki dom (nawet w podobnej cenie jak ten sprzedany), który będzie generował nam z wynajmu około $1,500 miesięcznie (czyli $18,000 rocznie). Proszę pomyśleć: jeśli włożymy na przykład $200,000 do banku na procent, ta suma będzie generowała może $2,000 rocznie (opodatkowanego) dochodu. Jeśli zaczniemy brać „z kupki” po $1,500 miesięcznie, to po 10 latach przejemy nasz profit i będziemy w tej samej sytuacji. Natomiast stały czynsz z wynajmu (który wzrasta wraz z inflacją) jest najlepszym rozwiązaniem – bo nie tylko nigdy nie zabraknie nam dochodu, ale również nasza rezydencja nabiera cały czas na wartości.
Wiem, że nie wszyscy chcą być w pozycji landlorda, dlatego tym Państwu sugeruję cztery opcje do rozważenia po sprzedaży dużego i droższego domu.
1) Condo apartment – ciągle można znaleźć duży, starszy apartament, nawet w Toronto czy Mississauga, który ma wliczone wszystkie utilities w maintenance. Owszem, ta opłata zawsze wydaje się za wysoka, ale jak się weźmie pod uwagę wielkość mieszkania i fakt, że za nic nie musimy dodatkowo płacić (oprócz podatku), to maintenance za stopę kwadratową jest prawie porównywalne z nowymi mieszkaniami.
2) Condo apartment w Retirement community – Jest to ciekawy koncept, bo mieszkania te można kupić często znacznie taniej niż normalne kondominia. Maintenance często zawiera wszystko. Mieszkamy w otoczeniu ludzi w wieku ponad 55 lat, plus istnieje wiele programów, z których można skorzystać – jak sprzątanie, pranie, wizyty pielęgniarki czy lekarza.
3) Tańsze domy za miastem. Jeśli chodzi o domy, to zdecydowanie polecam domy parterowe. Bardzo praktycznym rozwiązaniem jest tak zwana szeregowa zabudowa. Mamy pełną prywatność i mały ogródek. Oczywiście, moim zdaniem konieczny jest garaż. Wybierałbym domy nie stare, by nie popaść w wir remontów. W chwili obecnej, niestety, w okolicy Toronto, Mississauga czy Oakville takie domy nie są tanie, ale jeśli ktoś nie ma problemów przenieść się w jakiś bardziej osiągalny rejon, jak Wasaga Beach, St. Catherines, Fort Erie czy Welland – to ciągle można znaleźć dream house poniżej $750,000 (a często znacznie taniej).
4) Domy parterowe w Adult Life Style Community. Takich kompleksów jest coraz więcej i jest to bardzo ciekawy koncept. Często kupuje się tam dom za bardzo atrakcyjną cenę, nawet znacznie poniżej $500,000. Dzieje się tak, bo jesteśmy właścicielami domu, ale teren, na którym dom stoi, jest rentowany tak długo, jak tam mieszkamy. Dzięki temu cena zakupu jest znacznie niższa. Ma się tam własny ogródek, który można pielęgnować samemu albo jest on uprawiany przez ogrodników. Owszem, obowiązuje pewien rodzaj maintenance (właśnie na utrzymanie terenów), ale ogólnie wydatki są znacznie niższe niż przy większym i droższym domu. Ogromną zaletą takiego rozwiązania jest fakt, że żyje się w osiedlu ludzi, którzy są w podobnym wieku, lubią być aktywni i kiedy wyjeżdżamy na dłuższe wakacje, zawsze istnieje zaprzyjaźniony sąsiad, który przypilnuje naszego domu.
W downsizing specjalizuję się od lat i mam wielu zadowolonych klientów, którzy mogą poświadczyć, że do tego tematu podchodzę z sercem i każdą sytuację traktuję indywidualnie – ponieważ wiem, jak ważny (i dla niektórych trudny) jest to moment w życiu tych, którzy proszą mnie o pomoc w zorganizowaniu im nowej jakości życia.
Zapraszam wszystkich Państwa w wieku emerytalnym i przedemerytalnym do kontaktu, a przeanalizujemy wspólnie Państwa indywidualną sytuację – i podam najlepsze pod kątem finansowym rozwiązania. Wszak emerytura do druga młodość – więc warto czerpać z niej tyle przyjemności, ile tylko się da.
Pozdrawiam,
Maciek Czapliński
905 278 0007